W zeszłym tygodniu Agencja ds. Żywności i Leków zatwierdziła pierwszą pigułkę do leczenia depresji poporodowej, zuranolon. Podziwiam potencjał, jaki może to mieć dla kobiet i osób rodzących w całym kraju, życia, które uratuje. Ale to nie wyleczy warunków, które sprawiają, że amerykańskie macierzyństwo jest tak trudne i niebezpieczne. I chciałbym, aby to samo „szybkie śledzenie” i inwestycje zostały wprowadzone w inne zdroworozsądkowe interwencje, które uratowałyby zdrowie psychiczne i fizyczne matek.

spotkać się z ekspertem

Dawn Huckelbridge jest dyrektorem-założycielem organizacji Paid Leave for All.

Uważam, że depresja jest bardzo realnym stanem klinicznym. Uważam, że spadek hormonów w organizmie kobiety po porodzie może się przyczynić. Nie wierzę, że nasz kraj uznaje swój współudział. O ileż łatwiej jest zdiagnozować zaburzenie i przepisać pigułkę niż krytycznie o nim myśleć sposobów, w jakie traktujemy nowe matki i rodziny, a następnie wprowadzamy rzeczywiste zmiany kulturowe i polityczne, aby się nimi zająć To.

click fraud protection

Wiele lat temu, odkąd urodziłam dziecko, ludzie pytali mnie, czy wydaje mi się, że mam depresję poporodową. Może, oczywiście, często odpowiadam. Ale czy nie?

Moje dziecko nie spało, moje ciało nie było wyleczone, ale wróciłam do pracy. Codziennie rano wychodziłam z częściami laktatora, bólem i poczuciem winy. Znosiłem powtarzające się rundy infekcji mastitis, które często powodowały, że trzęsłem się na podłodze. Nie mogłem przestać się odchudzać. Byłem pozbawiony snu do punktu, który został określony jako tortura. Czułem się, jakby odebrano mi tożsamość. Czułem, że moja wartość spada każdego dnia w pracy. Czułem się odizolowany, opuszczony i uwięziony. Nie wiedziałam, jak sobie pozwolić na opiekę nad dzieckiem. Nie wiedziałam, jak dbać o swoje ciało. Musiałem przeszukać królicze nory w Internecie lub po cichu poprosić przyjaciół, aby odpowiedzieli na pytania dotyczące mojego powrotu do zdrowia, czego nigdy nie zrobili profesjonaliści medyczni. Czułem się coraz bardziej niewidoczny w tym kraju. Mimo wszystko miałam szczęście – miałam ubezpieczenie na pokrycie nieprzyzwoicie wysokich rachunków, trochę płatnego urlopu na leczenie i nawiązanie więzi z synem, miałam rodzinę, która się nim zaopiekowała, kiedy musiałam wrócić do pracy.

Izolacja społeczna jest już dużą częścią nowego macierzyństwa

Ale co z jeden na czterech kobiet w Stanach Zjednoczonych, które wróciły do ​​pracy w ciągu dwóch tygodni od porodu? The trzy na cztery bez płatnego urlopu rodzinnego z pracy? Kobiety, które wciąż krwawią, którym powiedziano, żeby nie podnosiły ciężarów po cesarskim cięciu, te, które nie mogą jeszcze legalnie umieścić swoich dzieci w żłobku? Najniżej opłacani pracownicy, którzy starają się pozwolić sobie na średni koszt opieki nad dzieckiem w wysokości 10 000 USD (w niektórych miejscach znacznie więcej)? A co z kobietami, zwłaszcza czarnoskórymi, które podczas porodu i coraz częściej umierają w ciągu kilku dni po porodzie? Kobiety po porodzie powinny mieć dostęp do szeregu form wsparcia, w tym leków. Ale amerykańskie doświadczenie poporodowe jest wyjątkowo szkodliwe; będzie wymagać czegoś więcej niż pigułki.

Esej zatwierdzający tabletki na depresję poporodową

krępy

Znaczna część reszty świata postępuje inaczej. W Chinach praktykuje się „zuo yuezi” lub „siedzenie miesiąca”, okres odpoczynku dla młodych matek. Dania oferuje usługi położnej domowej. Bułgaria oferuje 410 dni urlopu macierzyńskiego. Francja oferuje bezpłatną terapię dna miednicy. Płatne urlopy i programy opieki nad dziećmi są uważane za coś oczywistego w innych krajach, gdzie macierzyństwo nie jest piętnem. Ameryka pozostaje w tyle pod prawie wszystkimi względami.

Jesteśmy jednym z tylko kraje w świecie, który nie gwarantuje swoim obywatelom żadnej formy płatnego urlopu – polityka udowodniony w celu zmniejszenia depresji poporodowej u matek. Studia w krajach skandynawskich, w których obowiązują jedne z najbardziej hojnych zasad płatnych urlopów rodzicielskich, stwierdzono, że matki rzadziej potrzebują leków przeciwlękowych, gdy ojcowie są obecni po porodzie.

Jest więcej. Jako kraj inwestujemy mniej w opiece nad dziećmi niż większość krajów OECD. Tylko 6 proc dotacji blokowych na „zdrowie matek i dzieci” faktycznie przeznacza się na opiekę nad matkami. Mamy najwyższy wskaźnik śmiertelności matek wśród bogatych krajów, wskaźnik, który ma ponad podwojona w ciągu ostatnich 20 lat.

Prawda jest taka, że ​​w tym kraju dużo deklarujemy macierzyństwa i wartości rodzinnych, ale nie cenimy życia ani pracy matek. Nie mogę się doczekać dnia, w którym dokonamy solidnych i kompleksowych inwestycji w zdrowie i dobre samopoczucie matek poza wysoce lukratywnymi lekami. Z niecierpliwością czekam na dzień, mam nadzieję, że już wkrótce, abyśmy „przyspieszyli” działania w sprawie federalnych płatnych urlopów i polityki opiekuńczej w celu wsparcia matek i całych rodzin. Te inwestycje przyniosłyby zmianę systemową i trwały zwrot dla matek i dla nas wszystkich.