Najnowsza filantropijna kampania Cindy Crawford trafia w okolice domu. Kiedy urodzona w Illinois supermodelka z DeKalb miała zaledwie 8 lat, u jej 2-letniego brata Jeffa zdiagnozowano białaczkę. A tuż przed dziesiątymi urodzinami Crawforda zmarł jej młodszy brat. Doświadczenie wywarło trwałe wrażenie na modelce, mamie i adwokatu: od tego czasu jest zwolenniczką badań nad nowotworami u dzieci.
W przeszłości Crawford wspierała organizacje takie jak Leukemia Society of America, a także szpital, w którym leczono jej brata. A teraz, dzięki jej najnowszej inicjatywie z Amerykański czerwony krzyż i Amerykańskie Towarzystwo Onkologicznerzuca nowe światło na dość nieoczekiwany sposób pomocy chorym na raka: oddawanie krwi. „To była dla mnie nowa informacja, ile krwi i produktów krwiopochodnych używają pacjenci z rakiem i że po prostu nie mamy wystarczającej liczby osób regularnie oddających dawców” – mówi Crawford. W stylu w ekskluzywnym wywiadzie.
Według American Cancer Society u jednej na trzy osoby w USA w ciągu życia zostanie zdiagnozowana jakaś forma raka. To, czego ludzie mogą nie wiedzieć, to to, że około pięciu jednostek (około dwóch litrów) krwi jest potrzebnych na minutę, aby pomóc osobie przechodzącej leczenie raka. „Pacjenci z rakiem zużywają prawie jedną czwartą dopływu krwi, więcej niż pacjenci z jakąkolwiek inną chorobą – i potrzebują dla krwi w leczeniu raka to ważna i często nieopowiedziana historia” – mówi Gary Reedy, dyrektor generalny American Cancer Społeczeństwo.
Obecna inicjatywa Crawforda, zwana Daj krew, aby dać czas, podnosi świadomość znaczenia oddawania krwi dla pomocy chorym na raka. „Powodem, dla którego tak bardzo kocham tę kampanię, jest to, że myślę, że często czujemy się bezsilni, a to jest coś prostego, co prawie każdy może zrobić” – mówi Crawford. „Powiedzmy, że u mamy przyjaciela zdiagnozowano raka, a ty pytasz: „Co mogę zrobić?”. Możesz oddać krew”.
Crawford mówi, że zachęca swoją rodzinę, w tym męża, biznesmena Rande Gerbera, a także swoje dzieci, Kaię (lat 18) i Presley Gerber (lat 20), by na swój sposób pomagali podobnym sprawom. „Wierzę, że dzieci, wiele razy, gdy widzą, jak ich rodzice coś robią, albo się inspirują, albo mówią:„ Och, to jest fajne ”. I oni znaleźć własny sposób [aby się zaangażować]”, mówi, dodając, że to ona po raz pierwszy zabrała Rande do pacjentów z rakiem pediatrycznym. „I zabierałam ze sobą dzieci, odkąd były małe” – kontynuuje. „To, co zdecydują się z tym zrobić teraz, gdy są młodymi dorosłymi, zależy od nich. Jak na przykład Kaia, właśnie współpracowała z Jimmym Choo i wybrała element charytatywny, a ona wybrała St. Jude.
Crawford mówi, że jej mama odegrała ogromną rolę w inspirowaniu jej pracy charytatywnej i pomaganiu jej w przetwarzaniu tego, co wydarzyło się w jej dzieciństwie. W dniu, w którym odszedł jej brat, wspomina, jak godzinami płakała z rodziną w domu dziadków. „To był początek przetwarzania tego i pójścia na pogrzeb mojego brata, a potem powrotu do szkoły”. Szkoła była szczególnie trudna dla ówczesnego dziesięciolatka. „To takie dziwne uczucie wrócić do klasy” – mówi Crawford. „Nikt nie wie, co ci powiedzieć, nawet nauczyciele, ponieważ jako społeczeństwo tak niekomfortowo rozmawiamy o śmierci i żalu”.
POWIĄZANE: Trzy pokolenia Crawfordów połączyły się w dobrej sprawie
Źródło: dzięki uprzejmości
Ale w domu mama Crawforda otwarcie mówiła o swoim bólu serca. „Moja matka naprawdę pokazała mi drogę, ponieważ pozwoliła sobie na żałobę” — mówi Crawford. W ciągu roku jej mama również zaczęła działać charytatywnie, organizując mały maraton taneczny, aby zebrać pieniądze dla innych rodzin dotkniętych rakiem. „Było to dla mnie bardzo ważne, ponieważ pokazało mi, że jest coś, co możesz zrobić z tym smutkiem, coś, co jest dobrą rzeczą”.
Przez całe życie Crawford utrzymywała przy życiu pamięć o Jeffie. Wraca do jednej historii o swoim bracie w szczególności, która choć bolesna, przynosi jej i jej rodzinie pewną pociechę. „Pewnego dnia moja mama, wychowana jako pobożna baptystka, znalazła [mój brat] siedzący przy małym stoliku w swoim pokoju. Miał skrzyżowane ręce, a ona pytała: „Co robisz?” On powiedział: „Modlę się". Ona zapytała: „O co się modlisz?" A on powiedział: „A więc kiedy umrę, ty". Wszystko będzie dobrze – mówi Crawford. „I oczywiście myślę, że moja mama prawdopodobnie straciła to i zaczęła płakać. Ale myślę, że to też dało jej trochę spokoju, że miał tak bezpośrednią relację ze swoim bogiem, że się nie bał.
Crawford mówi również, że pamięć o jej bracie zainspirowała ją do jak najlepszego wykorzystania każdej sekundy. „Myślę, że kiedy doświadczasz tego rodzaju straty w tak młodym wieku, nie bierzesz życia za pewnik tak bardzo, jak może ktoś, kto tego nie zrobił” – mówi. „I czuję, że za mną kryła się energia Jeffa, która pomogła mi ustawić wysokie cele”. Crawford zawsze odnosiła duże sukcesy — ukończyła jej szkołę średnią liceum i zdobyła stypendium naukowe na Northwestern University, gdzie zamierzała studiować inżynierię chemiczną przed wyjazdem, aby zająć się modelowaniem pełny etat.
Nie jest łatwo podzielić się tak osobistym doświadczeniem, nawet komuś tak przyzwyczajonemu do światła reflektorów. Ale Crawford mocno wierzy, że dzielenie się swoją historią zainspiruje innych do działania. „Amerykański Czerwony Krzyż i Amerykańskie Towarzystwo Onkologiczne są zaszczycone, że Cindy Crawford była gotowa opowiedzieć o walce jej brata z rakiem wpłynęło na jej życie i rzuciło światło na to, jak oddawanie krwi może pomóc pacjentom w walce” – mówi Gail McGovern, prezes i dyrektor generalny American Red Krzyż. „Wiem z własnego doświadczenia z rakiem piersi, a także obserwując walkę mojego męża z chłoniakiem, że ta choroba jest przerażająca”.
Crawford chce pokazać, że rak wykracza daleko poza samo oddziaływanie na pacjenta. „To diagnoza dla całej rodziny. Każdy ma na to wpływ” – mówi. „I czujemy się tak bezsilni, ale coś tak małego jak oddanie krwi może pomóc. Jest coś, co możesz zrobić.
Aby uzyskać więcej informacji na temat tej kampanii i jak możesz się w nią zaangażować, odwiedź GiveBloodToGiveTime.org.