Krystyna Ricci i jej odważny styl oficjalnie znalazły się na Tygodniu Mody w Mediolanie. W środę aktorka pojawiła się na pokazie Fendi wiosna/lato 2024 w najbardziej ekstrawaganckim akcesorium.

Wychodząc na ulice Mediolanu, zanim usiadła w pierwszym rzędzie w Fendi, Ricci stworzyła stylizację od stóp do głów, którą przygotował nie kto inny jak legendarny włoski dom mody. Pojechała na występ bez stanik i założyła szarą, sięgającą do podłogi sukienkę z połyskującym, wirującym srebrnym wzorem. Aktorka wyniosła swój strój na wyższy poziom, dodając kolorowe dodatki: parę rękawiczek w kolorze sorbetowo-żółtym z wytłoczonym logo Fendi FF. Dodając jeszcze więcej szczegółów do swojego wyglądu, Christina założyła parę złotych kolczyków Forever Fendi z dopasowaną kopertówką ze skóry węża i jasnoniebieskimi czółenkami z lakierowanej skóry z zaokrąglonymi czubkami.

Tydzień mody Christiny Ricci w Mediolanie

Obrazy Arnolda Jerockiego/GC

Kiedy przyszedł czas na efekt glam, pozostała przy swoim charakterystycznym, dramatycznym, smokey eye z ciemną wargą i uczesała włosy w zaczesany do tyłu kok z głębokim przedziałkiem z boku.

click fraud protection

Jeśli chodzi o nią plus jedną, jej mąż Mark Hampton dołączył do niej ręka w rękę, ubrany w granatowy garnitur (który trzymał w dłoni sportową marynarkę) i rozpiętą białą koszulę. Kilka łańcuszkowych naszyjników, czarny zegarek na rękę, brązowa torba przewieszona przez ramię i dopasowane okulary przeciwsłoneczne dopełniały jego wygląd.

Tydzień mody Christiny Ricci i Marka Hamptona w Mediolanie

Obrazy Arnolda Jerockiego/GC

Wyjście pary na Tydzień Mody w Mediolanie miało miejsce wkrótce po rozmowie z nią Raport Zoi i podzieliła się najlepszą radą dotyczącą związków, jakiej nauczyła się przez lata.

„Myślę, że nauczyłam się tego z czasem” – powiedziała w publikacji. „Powiedziałabym, że moją najlepszą radą dotyczącą związku jest traktowanie ukochanej osoby z takimi samymi manierami i uprzejmością, jak w przypadku kogoś, kogo dopiero poznałeś. Zawsze mów proszę, dziękuję, przepraszam itp. Po prostu czuję, że wchodzimy w takie rzeczy, w których czujemy się tak komfortowo, że w rezultacie traktujemy drugą osobę, a nie tak, jak traktowalibyśmy nawet nieznajomego.