Gisele Bündchen otwarcie opowiada o tym, co określiła jako jeden z „najgorszych dni” w jej życiu – a dotyczyło to jej córki, konia i trochę zbyt dużej pewności siebie. Modelka i mama wyjaśniły, że kiedy jej córka Vivian, którą Bündchen dzieli z byłym mężem Tomem Bradym, podskoczyła zaledwie o krok mały usiadła zbyt wysoko na koniu i upadła, w wyniku czego złamała rękę, co było jednym z najstraszniejszych momentów, jakie musiała przeżyć supermodelka. Vivian ma teraz 10 lat, ale wypadek miał miejsce na początku pandemii Covid-19, gdy miała zaledwie 7 lat.

„Miała upadek. To inna sprawa, upadła i złamała rękę” – powiedział Bündchen Ludzie. „Trzy lata temu, a potem nie jeździła. Musiała wbić szpilkę.”

„Byłem tam, oglądając to wszystko w zwolnionym tempie i był to jeden z najgorszych dni w moim życiu” – dodał Bündchen, opisując szczegółowo proces gojenia, który obejmował dwa zabiegi. „To było intensywne. A potem była jak... przez sześć miesięcy musiała mieć założony gips i kolejną operację usunięcia szpilki”.

click fraud protection
Gisele Bundchen

Lexie Moreland/WWD za pośrednictwem Getty Images

Dopiero pandemia i rozwód Gisele Bündchen przekonała się, że dbanie o siebie nie jest egoistyczne

Upadek nie przeszkodził jej jednak w powrocie na siodło. Bündchen wyjaśniła, że ​​niedługo po zdarzeniu Vivian znów jechała (tylko bez skakania).

„Po przejściu przez to wszystko w wieku 7 lat można by pomyśleć, że nie będziesz chciał już tego robić. Po roku, po usunięciu zapinki, znów zaczęliśmy jeździć konno” – mówi Bündchen. „Tylko zachodni. Na plaży było po prostu łatwo. Kiedy pojechaliśmy do Kostaryki, jechaliśmy spokojnie. A potem ona, krok po kroku, najpierw jechała ze mną na siodle, a potem zaczęła jeździć trochę sama, wolniej.

Powoli, ale pewnie, Vivian wróciła do skakania. Gisele zauważyła, że ​​wiara córki w siebie wystarczyła, aby zmartwiona matka zauważyła, że ​​strach zniknął.

„Od kilku miesięcy biega po plaży. Mówię: „Trzymaj się!” A potem powiedziała: „Mamo, chcę znowu skakać”. A ja na to: „OK”. Pokonała strach, który był dla niej naprawdę prawdziwy. Teraz wróciła do tego i bardzo jej się to podoba.”

Bündchen zastanowiła się także nad własnym strachem w tej chwili, mówiąc, że jako matka bała się wówczas prawdopodobnie bardziej niż Vivian.

„Czasami mam wrażenie, że to my wzbudziliśmy nasze obawy, bo tak bardzo się bałam” – powiedziała. „Ponieważ to miałem, obserwując, jak przez to wszystko przechodzi. Kiedy wstała z konia po raz pierwszy, gdy zrobiła sobie krzywdę, jej ramię było zgięte. A ona na to: „Mamo!” A ja na to: „O mój Boże”. Wyobrażać sobie."