Millie Bobby Brown może i ma zaledwie 19 lat, ale nie może być bardziej pewna siebie, jeśli chodzi o poślubienie narzeczonego Jake’a Bongiovi’ego. W nowym wywiadzie z PrzepychBrown przyznała, że ​​wie, że wszyscy uważają ją za za młodą, ale nie zamierza słuchać hejterów. Zamiast tego aktorka koncentruje się na zaufaniu swojemu instynktowi.

„To tak… Wiem, że powinienem teraz nakręcić ten film. Wiem, że powinnam napisać tę książkę teraz. Wiem, że powinnam to zrobić Ten teraz” – powiedziała portalowi. „To nie dlatego, że ja żargon zrób to za 10 lat; oczywiście, że mogę to zrobić za 10 lat. Ale po co, skoro wiem, że teraz się uda? Tak jak Florence [jej linia kosmetyków] będzie tam za 10 lat. Mój film będzie można zobaczyć za 10 lat w telewizji. I wiem, że Jake i ja poradzimy sobie.”

Millie Bobby Brown i Jake Bongiovi Premiera 4. sezonu „Stranger Things” w serwisie Netflix

Obrazy Getty’ego

Millie Bobby Brown studiuje na Uniwersytecie Purdue

Istnieje pogląd, że w okolicy dorastali zarówno Brown, jak i Bongiovi (oboje rodzice młodo pobrali się). „Wzorowaliśmy się na cudownych, pełnych miłości związkach” – powiedziała. „Więc jest to coś, do czego oboje dążyliśmy”.

click fraud protection

Nie tylko intuicja podpowiadała jej, że Bongiovi to ten jedyny. Dogadała się także z jego rodziną (jego ojcem jest Jon Bon Jovi), nazywając ich „drugą rodziną”. Poza tym aktorka stwierdziła, że ​​narzeczony pozwala jej w pełni być sobą, podczas gdy w przeszłości „tak bardzo bała się być silną kobietą w relacja."

„Kiedy poznałam Jake’a, po prostu poczułam, że mogę być głośna” – powiedziała, wyjaśniając, że narzeczony pozwala jej w pełni być sobą. „Przyjął to i zachęcał do tego. I zakochałam się w sobie, będąc z nim.”

Dodaje, że w chwilach niepewności Jake wymienił wszystkie powody, dla których ją kocha – a były to rzeczy, których w sobie „nienawidziła”.

„Pomyślałam: «Dlaczego mnie kochasz?» A potem wymienił wszystkie rzeczy, których w sobie nienawidziłam. Zapytałam: „Widzisz w tym dobro?” A on na to: „Oczywiście, że tak” – przypomniała sobie. „To są rzeczy, które teraz w sobie kocham. Był naprawdę dużą, ogromną częścią mnie, kochającej siebie i stawającej się kobietą. To było jak: „Wow, naprawdę kocham tę osobę, ponieważ pozwala mi kochać siebie”.