Jak zawsze, robimy notatki w pamięci, kiedy Katie Holmes wychodzi na jeden ze swoich charakterystycznych spacerów w stylu ulicznym po Nowym Jorku. Pomiędzy jej ponadczasową formułą ubioru, wykonaną w całości z podstawowych elementów garderoby (zobacz: wszystko czarne z bardzo dobrym płaszczem) do jej poważnych zagrożeń modowych (patrz: strój zakładany na dżinsy co podbiło internet), Holmes jest prawdziwym wzorem mody – a jej ostatnie wyjście nie było inne.
W poniedziałek aktorka i producentka wzięła udział w premierze nowej książki Melissy DeRosa pt. Co pozostało przemilczane, w Nowym Jorku w kreacji, która nadała kurtce sezonu zapierający dech w piersiach akcent. Podczas wydarzenia założyła zdekonstruowany szałwiowy trencz bez rękawów, z paskiem na klamrę i plisowaną spódnicą maxi. Choć sama w sobie podążała za modą, aktorka dodała jeszcze jeden ulubiony element garderoby, który był wszędzie w tym sezonie: parę czarnych lakierowanych butów Mary Janes. Przezroczyste rajstopy, kilka naszyjników, czarna torba na ramię i charakterystyczny kolczyk w nosie stanowiły dopełnienie wyglądu A-lister.
Aktorka uzupełniła swój ponadczasowy strój, stylizując swoje brązowe włosy na gładkie i proste, za pomocą delikatnej grzywki French Girl. Jeśli chodzi o efekt glam, zdecydowała się na subtelny rumieniec i błyszczące, kasztanowo-czerwone usta.
Holmes pojawiła się zaledwie dzień po tym, jak nauczyła nas wybierać nowatorskie swetry na jesień. Wczoraj koneser kaszmiru miał przykuwający uwagę wzrok sweterek z okrągłym dekoltem w kolorowe wzoryktóre zestawiła z czarnymi spodniami z prostymi nogawkami. Para pasujących do siebie czarnych mokasynów, brązowa torba i owalne okulary dopełniały jej OOTD.