Podczas swojego zwycięskiego przemówienia w sobotni wieczór prezydent-elekt Joe Biden podjął znane tematy: jedność, wiarę i „lepsze odbudowanie”. Ale była jedna linijka, która szczególnie przykuła moją uwagę: „Należę do Jill mąż."
77-letni zwycięzca mówił o swojej żonie, doktor Jill Biden, z takim pełnym miłości językiem, jakiego nie słyszeliśmy od prezydenta od czterech lat. wzdrygnąłem się. Tak to właśnie jest – tak powinno się czuć. Kiedy Jill weszła na scenę, gdy zakończył swój monolog, pojawiła się za nim w haftowanym kwiatowym stroju Sukienka Oscara de la Renty i dopasowaną granatową maską na twarz „46”, nie mogłem nie zauważyć, jak ich energia stanowiła uderzający kontrast ze sztywnym i niezdarnym tasowaniem i uderzaniem dłoni Prezydenta Trumpa i Melanii. Uśmiech Jill dotarł do jej oczu za maską i nigdy nie zniknął.
W swojej roli FLOTUSA Jill będzie czymś więcej niż tylko papierową lalką niechętnie wykonującą obowiązki tradycyjnie narzucane Wschodniemu Skrzydłu, takie jak dekorowanie
Biały Dom na Boże Narodzenielub trzymanie męża za rękę przez, jak się wydaje, uzgodnioną ilość czasu i ani sekundy dłużej. Po raz pierwszy w historii stanie to pierwsza dama Stanów Zjednoczonych pracować na zewnątrz w Białym Domu, kontynuując pracę jako profesor języka angielskiego w Community College w Północnej Wirginii. To nie tylko FLOTUS – to profesor, mama, babcia. Ona jest żoną Joego.Choć pozycja pierwszej damy zawsze była pełna oczekiwań wobec wyidealizowanej amerykańskiej kobiecości – jakkolwiek niesprawiedliwej takie mogą być oczekiwania – w ciągu ostatnich kilku dekad lewica i prawica rozeszły się w kwestii tego, jak równoznaczna jest „kobiecość” zdefiniowany. Dla konserwatyści, oznacza stereotypowo kobiecy ubiór i przestrzeganie zasad patriarchalnego społeczeństwa (czytaj: macierzyństwo i podporządkowanie głowie domu, nawet jeśli oboje mąż i żona pracują). Po drugiej stronie spektrum znajduje się inkluzywne przekonanie, że kobietą jest każda kobieta, która się jako taka identyfikuje i kropka. Nacisk, jaki Joe kładzie na jedność jako podstawę swojej kampanii, nasuwa pytanie, czy Jill może przemawiać do konserwatystów i być czymś w rodzaju jednoczącej siły; z pewnością nie byłby to pierwszy raz, kiedy pierwsza dama została wezwana, aby pomogła sprawić, by jej mąż wydawał się bardziej znośny w oczach swoich krytyków.
Jeśli chodzi o ubiór, Jill płynnie podąża za partyzancką linią mody, preferując kobiece sylwetki i wzory oraz bogate, głębokie odcienie klejnotów. Ale wszystko, co nosi, nosi ze świadomością swojej roli, stanu związku i swojej publiczności; rozumie, że chociaż wizerunek jest istotną częścią jej wpływu, to nie wszystko. Podobnie jak Melania woli wyraziste szpilki – szpilki Valentino w kolorze rockowym, w kolorze niebieskim zamszowe, sznurowane szpilki — ale jak dotąd oszczędzała je na etapy akcje pomocy humanitarnej/akrobacje PR po klęsce żywiołowej. Ma nawet słabość do mody „wyrazistej”, jak np Kozaki za kolano Stuart Weitzman „VOTE”. nosiła na szlaku kampanii, lub „oddychaj pozytywnie"maska z wieczoru wyborczego. Jednak w przeciwieństwie do FLOTUSA przed nią, wiadomości Jill emanują pozytywnością, a nie niedojrzałością.
Oczekuję więcej od naszych pierwszych dam w 2020 roku. Oczekuję końca współczucia i uczciwości zdjęcia i designerskie płaszcze. W epoce mediów społecznościowych, która rozpoczęła się, gdy Michelle Obama sprawowała urząd, spodziewam się pozorów relatywność, a nie bloger z kontraktem na markę luksusową i nieskończony zapas czasu na osiągnięcie ideału strzał. Kanał Melanii na Instagramie to pustkowie w odcieniach sepii, na którym widać Mannequin Melania Moments, które wydają się bardziej inscenizowane niż reklama Kardashian Tummy Tea – co byłoby w porządku, jak sądzę, gdybyśmy mogli zrozumieć, co ona wiadomość. (Co robi to znaczy „być najlepszym”?)
Żeby było jasne, nie jestem przeciwny oświadczeniom prasowym w mediach społecznościowych. Rozumiem, polityka jest, jaka jest. To, czego szukam, to autentyczność i zrozumienie, a jeśli nie będzie to zbyt wielkim problemem, a Sukienka Versace w kolorze różowego złota od strony.
Wybierając Oscara de la Rentę na swoje pierwsze publiczne wystąpienie w roli przyszłej pierwszej damy, Jill zasygnalizowała powrót zarówno do „normalności”, jak i tradycji, podążając śladami dziesięcioleci pierwszych dam, które preferowały jego styl, a także dyplomację modową, strategię udoskonaloną przez Michelle Obamę podczas jej ośmiu lat w Białym Dom. Dyplomacja modowa po prostu wykorzystuje pozycję pierwszej damy, a zwłaszcza dbałość o szczegóły ubioru, aby wysłać niewypowiedzianą wiadomość. (Obama miał na sobie wspomnianą suknię Versace, gdy gościł premiera Włoch i jego żonę na uroczystej kolacji, będącej hołdem dla ich kraju i przejawem dobrej woli.)
Osobista historia De la Renty była wyjątkowo amerykańska: urodził się na Dominikanie i skończył swoją zęby w Hiszpanii, zanim udał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie ostatecznie zbudował swojego imiennika etykieta. Jego reputacja dla odważne i radosne projekty podążały za nim przez dziesięciolecia, gdy ubierał pierwsze damy, takie jak Kennedy, Nancy Reagan, a nawet Laura Bush, a także gwiazdy, od księżnej Diany i Oprah po Amal Clooney. Chociaż grono klientów, do których miał tendencję, było bez wątpienia eleganckie i polityczne, efekt jego projektów był zawsze ciepły — podobnie jak szczery uśmiech, którym błyskał przed każdym aparatem — i do pewnego stopnia demokratyczny. Bez względu na kobietę, zawsze wyglądała dobrze w sukience Oscara de la Renta. (Zapytaj Carrie Bradshaw.)
Dziś wytwórnią kierują współdyrektorzy kreatywni Laura Kim i Fernando Garcia, którzy są także właścicielami i założycielami 5-letniej nowojorskiej wytwórni Monse. Młodzi projektanci dobrze ucieleśniają dziedzictwo ODLR, wnosząc energię do sprawdzonych projektów, takich jak sukienka midi z krótkim rękawem, którą Jill założyła w sobotę. I podobnie jak ich poprzednicy, dla których każde z nich pracowało na początku swojej kariery, obaj są imigrantami do Stanów Zjednoczonych.
Jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, czy Jill będzie dogłębnym studium historii mody, jak twierdzi Michelle Obama (z pomocą prywatnie wynajętej stylistki) była, czy pójdzie drogą Melanii Trump, której logo zostało zakryte Louboutiny, Torby Birkina, I Płaszcze za 50 000 dolarów komunikowała swego rodzaju burżuazyjną obojętność i aspiracyjne owoce „kapitalizmu” (czytaj: nepotyzmu i oszustwa), które tak przyciągały jej konserwatywne podstawy.
Podczas pierwszej debaty prezydenckiej Jill wybrała zieloną sukienkę Gabrieli Hearst z długimi rękawami, którą miała na sobie podczas dwóch poprzednich wydarzeń publicznych. Podczas gdy poprzednie pierwsze damy, w szczególności Rosalyn Carter, miały powtarzające się stroje jako wyraz wiarygodności i skromnościJill miała na myśli inny powód: zmianę klimatu. Sukienka dosłownie krzyczała na nas swoją symboliką — została zaprojektowana przez amerykańskiego projektanta, który zobowiązał się do ograniczenia ilości odpadów! To dosłownie kolor zielony! — co doprowadziłoby nas do przekonania, że tam jest był rzeczywiście należy rozważyć, jak jej wygląd będzie interpretowany z jej miejsca w East Wing.
W 1886 roku Frances Cleveland była wyśmiewana za obnażanie ramion w miejscach publicznych; w 1993 r. sukienka Donny Karan z chłodnymi ramionami Hillary Clinton stała się przedmiotem spekulacji w środkach masowego przekazu; aw 2009 roku Michelle Obama została nazwana „niewłaściwą” i „nie w porę” za obnażenie ramion w sukience od Michaela Korsa bez rękawów do jej oficjalnego portretu w Białym Domu. Biorąc pod uwagę precedens historyczny, nie wątpię, że Jill stanie w obliczu bezpodstawnej kontroli swojej garderoby w Białym Domu. Ale między nią a Melanią Trump istnieje już zasadnicza różnica: zamiast próbować dostosować się do mitycznego konserwatywnego ideału Amerykanki, ona po prostu Jest Amerykanka. I czy to nie wszystko, o co możemy prosić?