Podczas gdy fani rodziny królewskiej przygotowują się na eksplozję bomb wraz z publikacją książki Omida Scobiego Etap końcowy (wychodzi 11 listopada 28), autor i ekspert królewski twierdzi, że szczególnie jeden z byłych członków rodziny królewskiej „odszedł” od wszystkich dramat, który rozgrywa się wokół monarchii po śmierci królowej Elżbiety, publikacja z Zapasowy, Karol wchodzący na tron i wszystko, co dotyczy księcia Andrzeja. Ten były członek rodziny królewskiej to oczywiście Meghan Markle, który zasłynął z ucieczki z Pałacu Buckingham na słoneczne wybrzeża Kalifornii.
„Dość wcześnie w procesie [pisania książki] niektóre ze źródeł Meghan, na których naprawdę się opierałem we wcześniejszych latach, mówiły: «Wiesz co? Nie chce mieć z tym nic wspólnego” – powiedział Scobie Ludzie.
„W przypadku Harry'ego jest inaczej. Nadal nie dokończył swoich spraw, jeśli chodzi o walki z prasą” – dodał. „Jego wyzwaniem będzie znalezienie czegoś, co to zrównoważy, abyśmy mogli zobaczyć go pracującego w przestrzeni niepowiązanej więzami z przeszłości”.
Scobie dodaje, że chociaż relacje między Markle, Harrym i rodziną królewską uległy pogorszeniu, ona nadal utrzymuje kontakt z królem Karolem III i dba o to, aby jej dzieci, Archie i Lilibet, miały z nimi dobry kontakt Dziadek.
„W przypadku Harry'ego panuje niechętna akceptacja faktu, że taki właśnie jest jego ojciec. Wolałby mieć to w swoim życiu, niż całkowicie je odciąć. Dlatego też, kiedy rozmawiają, często [Harry] wyciąga rękę” – wyjaśnił Scobie. „I byłam zaskoczona, gdy dowiedziałam się, że nawet Meghan prowadzi jakąś korespondencję z Charlesem, przesyłając zdjęcia dzieci, choć nie są one bezpośrednio do niego. Jest więc wola.”
Scobie wyjaśnił również, że nikt w bezpośredniej orbicie pałacu nie zwraca uwagi na to, co robi lub mówi Harry. Posunął się nawet do stwierdzenia, że jego źródła uznały to wszystko za „irytujący hałas” i „nic nie warte”. już.” To ostre, ale ta sztywna górna warga jest najwyraźniej bardzo realna w uświęconych salach Pałac Buckingham.
„Naprawdę czujesz, kiedy rozmawiasz z ludźmi pracującymi w pałacu, że naprawdę uważają to, co mówią Harry i Meghan, ale przede wszystkim Harry, za po prostu irytujący hałas. Uczucia tego człowieka nie są już nic warte” – powiedział Scobie. „To typowe dla każdej dużej korporacji. Wiem, że jest inaczej, bo są rodziną. Ale jak wiemy od dawna, znaczenie rodziny jest dla nich zupełnie inne.