Jennifer Lopez rzadko można ją zobaczyć bez charakterystycznych, załamujących kostki obcasów na platformie. Oprócz występów na czerwonym dywanie i wieczorów randkowych z Benem Affleckiem będzie nosić szpilki nawet podczas najbardziej przyziemnych zajęć (patrz: Lopez szuka domu w 7-calowych szpilkach). Inaczej mówiąc: jeśli nie wybiera się na siłownię, J.Lo po prostu nie nosi butów na płaskim obcasie.

Jednak jej spojrzenie na wygodne obuwie najwyraźniej zmieniło się w tym tygodniu, gdy przyłapano ją, jak wychodziła z lunchu w Beverly Hills w czarnych baletkach z lakierowanej skóry. Do klasycznych butów dobrała równie kobiecą szmizjerkę z kołnierzykiem, zapinaną na czarne guziki, z marszczonym dołem midi i pasującym paskiem przewiązanym w talii. Jej wygląd dopełniały czarne, duże okulary przeciwsłoneczne, minimalistyczna srebrna biżuteria i różowe, naturalne paznokcie. Cały strój był dla J.Lo nieznanym terenem – z wyjątkiem czarnej torby Hermès Birkin w krokodyle, którą zarzuciła na ramię.

click fraud protection
Jennifer Lopez

Getty'ego

Jennifer Lopez na nowo stworzyła obcisłą sukienkę z 2010 roku z półprzezroczystą sylwetką

Być może powściągliwy styl Afflecka odbił się na J.Lo, a może to jego niezachwiane wsparcie dodało jej pewności siebie w zakresie krawieckich zmian.

Na początku tego miesiąca Lopez wyjaśniła, że ​​nigdy czegoś takiego nie czuła "piękniejsza" niż miała z Benem podczas wywiadu z Moda. „W końcu jestem w takim momencie życia, w którym bezgranicznie kocham każdą część siebie” – powiedziała. „Każda część mnie, moje ciało, mój głos, moje wybory, a nawet moje błędy. To wszystko uczyniło mnie tym, kim jestem i doprowadziło mnie tu, gdzie jestem dzisiaj. Ben chce, żebym rozumiał swoją wartość i znał ją. Czuję się jeszcze bardziej zrelaksowana i wygodna, co sprawia, że ​​czuję się jeszcze piękniejsza niż kiedykolwiek z kimś innym.