Teraz, gdy kac Złotych Globów już się skończył i wszyscy widzieli sukienki, sukienki poimprezowe i memy, potrzebna jest mała introspekcja – przynajmniej dla Jennifer Lopez. Nominowana do Złotego Globu zaoferowała na Twitterze kilka słodkich słów dla swojego chłopaka, Alexa Rodrigueza, który: towarzyszył jej na pokazie i znosił siedzenie w tym samym samochodzie co Lopez i ten ogromny gotowy na Boże Narodzenie kokarda.

Z trio emoji serca, Lopez wyraziła swoją miłość do Rodrigueza i nazwała go „macho”, dając swoim zwolennikom spojrzenie na to, co może być uroczym przezwiskiem, który ma dla byłego skrótu.

„Nie potrafię nawet zacząć wyjaśniać, co znaczy dla mnie posiadanie ciebie przy moim boku…” – napisała. „Uwielbiam jeździć z tobą przez życie... mój największy kibic, mój rock, mój macho #alexappreciationpost”.

Rodriguez czuł się tak samo wcześniej dzisiaj. Napisał notatkę na Instagramie, nazywając Lopeza „mistrzem”.

„Jen, nie potrzeba trofeum, medalu ani plakietki, aby zidentyfikować prawdziwego mistrza” – napisał. „Dla milionów młodych kobiet, które cię obserwowały i zostały zainspirowane i wzmocnione do robienia niesamowitych rzeczy w swoim życiu, jesteś mistrzynią. Dla niezliczonych muzyków, tancerzy, aktorek i wykonawców, którzy widzieli i naśladują twoją pasję, motywację i etykę pracy, aby osiągnąć swój własny sukces, jesteś mistrzem”.

click fraud protection

Z takim systemem wsparcia jasne jest, że Lopez i Rodriguez nie potrzebują żadnego sprzętu, mają już wszystko, czego potrzebują.