Życie po porodzie nie jest łatwe. Pomiędzy zmianą pieluch, opieką nad płaczącym niemowlakiem i jazdą na wizytę u lekarza, jakoś powinnaś znaleźć czas, aby odzyskać swój rozmiar i wagę sprzed ciąży.

Jeśli kiedykolwiek myślałeś, że ktoś ułatwił to w mediach społecznościowych, Emily Skye ma dla ciebie wiadomość: tak nie jest.

W poście na Instagramie z 12 sierpnia Skye spotkała się z krytykami, którzy pozostawili komentarze, mówiące, że wróciła do formy „zbyt szybko” po urodzeniu córki Mii. „To nie tak”, napisała, „minęło 7,5 miesiąca i chociaż jestem z siebie zadowolona, ​​nie jestem tak wysportowana, silna ani szczupła jak kiedyś i nie wróciłam”.

Skye powiedziała dalej, że bycie profesjonalistką od fitnessu nie oznacza, że ​​automatycznie znalazła się na najlepszej drodze do powrotu do formy sprzed niemowlęcia. Musiała włożyć w to pracę – tak jak wszyscy inni.

„Mimo że ćwiczyłam przez około dekadę, zanim zaszłam w ciążę, nadal było mi trudno odzyskać sprawność” – napisała. „Cały czas staję się silniejszy!”

Przyznała, że ​​jeszcze kilka tygodni temu nie potrafiła poprawnie wykonać nawet jednej pompki. Ale teraz wróciła do znokautowania 20 z rzędu. „Czuję się tak dobrze, że znów jestem silny” – napisała Skye. „Czuję się na szczycie świata!”

Chociaż jest zadowolona ze swojego ciała, powiedziała, że ​​nadal ma cele fitness, takie jak reszta z nas, takie jak zdobywanie mięśni i budowanie niesamowitej siły. „Pamiętaj o cierpliwości podczas pracy nad swoimi celami” – napisała Skye. „To wymaga czasu i poświęcenia, ale możesz to zrobić!”