Wśród Gwen Stefanifanów, pytanie o jej tożsamość polityczną pojawiło się w ostatnich latach — po jej rozwodzie z gwiazdą rocka z lat 90., Gavinie Rossdale, i jej późniejszym relacja z mdłym blondynem Blakiem Sheltonem - wynurzył się duży jak ten pytanie. A w tym tygodniu 51-latek odpowiedział na to w Papier czasopismo okładkowy wywiad Kat Gillespie.
„Widzę, jak ludzie byliby ciekawi, ale myślę, że to dość oczywiste, kim jestem. Byłem w pobliżu od zawsze. Założyłem swój zespół, ponieważ naprawdę byliśmy pod wpływem ska, który był ruchem, który miał miejsce w późnych latach 70-tych i tak naprawdę chodziło o to, żeby ludzie się spotykali. Pierwszą piosenką, jaką kiedykolwiek napisałem, była piosenka zatytułowana „Różni ludzie', który był na playliście Obamy, wiesz, piosenkę o tym, że wszyscy są inni, tacy sami i kochają się nawzajem. Pierwsza piosenka, którą napisałem”.
Chciałbym być pierwszym, który powie, że nic w tym miszmaszu odniesień nie jest w żaden sposób „oczywiste”. W popkulturze z perspektywy czasu „the Lata 70. przywołują na myśl hipisów, wolną miłość i Jimiego Hendrixa — ale nie jest tak, że wszyscy, którzy wtedy byli w pobliżu, są w jakiś sposób liberalni (patrz: boomersów). A teoria „tygla” różnorodności, która pojawiła się w tamtych czasach, była przyjmowaniem „innych ludzi” tylko tak długo, jak asymilowali się oni z amerykańskimi normami kulturowymi, pozwalając, by ich własne rozpłynęły się. Prawie jak uproszczona wersja współczesnego rasizmu i ksenofobii, która jest bardziej rażąca, jeśli chodzi o to, co myśli o ludziach, którzy się wyróżniają.
To powiedziawszy, nie wierzę, że Stefani zagłębiała się tak głęboko. Jej oświadczenie wydaje się być zaprojektowane tak, aby podobało się jak największej liczbie grup ludzi. Apolityczne odniesienie do prezydenta Obamy? Pewny. A kto może się nie zgodzić z piosenką o „różnych ludziach” żyjących w harmonii?
Fascynuje mnie jednak dziwny taniec, jaki celebryci wykonują wokół tematu powiązań politycznych, trend, który jej okrężna odpowiedź na pytanie „tak lub nie” doskonale ilustruje. W ciągu ostatniej dekady obserwowaliśmy, jak nasz rząd mniej lub bardziej płonie doszczętnie, rozpadając się w podzielony, popiół, bałagan populistycznych ekstremów. To nie jest już rok 2009 — nie jesteśmy już nieśmiały wobec skłonności politycznych! Taylor Swift próbował tego, potem miał cały film dokumentalny Netflix, aby spróbować wyjaśnić, dlaczego (interesy korporacji, obawy przed wyobcowaniem klientów) i że to Zły Pomysł.
Wykorzystanie przez celebrytów ich powiązań z Obamą — czy to pojawianie się na jednej z jego playlist, czy to, że raz pozowali z nim na Biały Dom w 2011 r. — jest tak samo żałosny jak biała kobieta, która mówi: „Głosowałam na Obamę!” jakby sam ten fakt był antyrasizmem Praca. Ta taktyka mogła zadziałać 10 lat temu, ale dziś wydaje się, że jest to nieszczerość. Wiele się wydarzyło od czasu Obamy, że można by oczekiwać, że każdy czujący będzie miał jakieś uczucia w jednym lub drugim kierunku.
Jeśli chodzi o celebrytów, Stefani jest szczególnym przypadkiem, będąc twarzą kontrkultury głównego nurtu w Stanach Zjednoczonych pod koniec lat 90. i na początku XX wieku. Jej technikolorowe włosy, często stylizowane na podwójne koki, rozjaśnione brwi i przestrzenny makijaż, w połączeniu z jej preferencja do puszystych topów od bikini zamiast T-shirtów, uchwyciła estetykę postpunkowego pop-rocka era. Nie wspominając o tym, że jej charakterystyczny głos – coś pomiędzy ekspresyjną postacią z Broadwayu a wyjącym jękiem divy – miał połysk kobiety idącej pod prąd. Kiedy zaśpiewała „Just a Girl”, wydawało się jej, że jest tak bliski hymnu feministycznego, jak wszystko, co znajdowało się wówczas na szczycie list przebojów Billboardu, zwłaszcza nastolatki i nastolatki, które ją uwielbiały i oczekiwały, że dojrzeje w zrozumieniu polityki kobiecości, tak jak robiły to przez lata.
Jednak krytycy kultury w ostatnich latach kwestionowali, czy nie przypisaliśmy piosenkarzowi zbyt dużego uznania. Może i wyglądała na tę rolę, ale to Ryan Gosling — prototypowy hollywoodzki lider — nosił koszulkę „Darfur” na MTV Movie Awards w 2005 roku. To było Jane Fonda, legendarna gwiazda Hollywood, która zamiast wybiegać się ze swojego uroku, zbudowała karierę jako rzecznik w imieniu każdej zmarginalizowanej społeczności w kraju. Stefani może i przybiła do estetyki, ale była pierwszą, która nawet wtedy przyznała, że nie była tak naprawdę polityczna. „Naprawdę nie jestem typem osoby, która jest wielką feministką” – powiedziała w wywiadzie z 1995 roku Billboard. „Jestem bardziej staromodną dziewczyną, prawdziwą dziewczęcą dziewczyną”.
W 2018 roku pisarka kultury Anne Helen Petersen przeanalizowała naszą obsesję na punkcie polityki Stefaniego, dysonans między liderem antyestablishmentu wszyscy myśl była, a dość konwencjonalną gwiazdą popu ona faktycznie jest. Petersen argumentował, że całkiem nowy związek Stefani z krzepką piosenkarką country wcale nie był zaskakujące, gdy spojrzeć przez pryzmat samych stwierdzeń, takich jak powyższy cytat „nie feministyczny”.
Od czasu, gdy stały się połową najbardziej nieznośnie przesadnych par w Ameryce (obaj przez lata drażnili się ze swoim zaręczynami i opowiadali o sobie prasie prawie co każdy okazję, jaką mają), Stefani kontynuuje swoją długoletnią tradycję trzymania swojej polityki dla siebie – nawet po tym, jak Shelton opublikował swój własny, mniej niejasny komentarz na temat Donalda Trumpa, hm, wybryki.
POWIĄZANE: Gwen Stefani właśnie odtworzyła swój teledysk „Don't Speak”
„Niezależnie od tego, czy kochasz [Donalda Trumpa], czy go nienawidzisz, mówi to, co myśli, i udowodnił, że nie zawsze musisz się tak bać” – powiedział Billboard w 2016 roku. „Wielu ludzi go ciągnie, bez względu na to, jak bardzo Hollywood z tym walczy. Widzę ludzi, którzy go nie lubią, idą i biją ludzi, którzy go lubią. Powiedz mi, kto tu zwariował?” Zarówno on, jak i Stefani podwoili się w kwestii „nie robimy polityki” po tym, jak Shelton otrzymał sprzeciw za jego pozornie pro-Trumpową postawę.
I znowu jest estetyka. Ciężko jest rozstać się z wizerunkiem fajnej dziewczyny, która nosiła bindi na scenie jako hołd dla koleżanki z zespołu, z kobietą Stefani stał się: prymitywną osobowością telewizyjną o skłonnościach do country pop, która w dzisiejszych czasach ma więcej wspólnego z prezenterką Fox News niż punk. Jej odpowiedź w Papier sprawia, że zastanawiam się, czy w pewnym momencie ona również została uwikłana w mit własnej kontrkulturowej spuścizny. Aluzje do jej dni w zespole ska wydają się być rodzajem „pamiętania, kiedy byłem punkiem? Liberałowie mnie za to kochali”.
Cóż, nigdy nie jest za późno — fani są gotowi w każdej chwili powitać Gwen z powrotem.