Spękane usta nie wyglądają seksownie, ale bardziej zależy mi na złagodzeniu ekstremalnego bólu, który towarzyszy temu terytorium. Realistycznie rzecz biorąc, nie mam kontroli nad temperaturą ani jakością powietrza w moim biurze, więc trzymanie mnie przez cały czas solidnego balsamu do ust jest równie ważne, jak nakładanie grubych warstw w śnieżny dzień. O ile balsam do ust jest sposobem na kontrolowanie łuszczących się, popękanych ust, o tyle to, co sprawia, że ​​balsam jest dobry, jest wysoce subiektywne. Jest przyciemniony, gruby, leczniczy lub przezroczysty. A potem jest cała debata na temat tuby, kija lub garnka.

Ale dla mnie dobry balsam do ust to taki o gęstej, kremowej konsystencji, który wchłania się w usta, nie sprawiając, że są jeszcze bardziej spieczone niż podmuch zimnego wiatru. Formuła musi być również pozbawiona drażniących zapachów i „kojących” składników, takich jak mentol, który może piekielnie wysuszyć usta i sprawić, że będziesz musiała nakładać go częściej. Ale w końcu znalazłem taki, który spełnia wszystkie moje potrzeby.

POWIĄZANE: Najlepsze nawilżacze drogeryjne dla suchej skóry

Lano Lips 101 Maść Wielozadaniowy balsam to najlepszy balsam do ust jaki kiedykolwiek próbowałam. Zapewnia natychmiastowe, ekstremalne nawilżenie suchym ustom, a do tego ma błyszczące, a nie tłuste wykończenie. Na nawilżające usta gęstą maść można nakładać na inne suche miejsca na ciele, takie jak popękane skórki. Próbowałam go również na sezonowych zmaganiach skórnych innych niż moje usta i powiem ci, że to Pracuje. Kiedy zeszłej zimy przez miesiąc ciągnęłam nosem, udało mi się uniknąć podrażnienia i zapalenia nosa, masując każdego wieczoru odrobiną Lano Lips wokół przewodu nosowego.

Można go nawet zmieszać z podkładem lub szminką, aby nadać produktom zroszone lub satynowe wykończenie lub na brwiach zamiast żelu do brwi. Biorąc pod uwagę wszystkie jego zastosowania, dostajesz dużo frajdy z tuby za 17 USD.

Tym, co czyni ten produkt jeszcze lepszym, jest fakt, że balsam jest wykonany w 100% z naturalnej formuły, która nie zawiera siarczanów, parabenów, olejów mineralnych, nafty, silikonu i sztucznych substancji zapachowych. Nie jest jednak wegańskie. Głównym składnikiem balsamu jest lanolina, wosk, który jest produktem ubocznym prania owczej wełny i pochodzi z praktyk wolnych od okrucieństwa. I właśnie ten wosk sprawia, że ​​balsam jest tak skuteczny. Zatrzymuje do 400 razy więcej wilgoci niż waży i jest naukowo udowodnionym, że jest najbliższym składnikiem lipidów ludzkiej skóry. Podsumowując: lanolina nawilża skórę i uszczelnia ją lepiej niż większość składników nawilżających powszechnie występujących w balsamach do ust.

WIDEO: Beauty Now: Face Gym

I chociaż jego niezrównane nawilżenie jest tym, co sprawiło, że jest moim ulubionym balsamem do ust na zimę, trzymam tubkę w mojej torbie przez cały rok. Odrobina tego na moich kościach policzkowych i powiekach nadaje mojej skórze tę nieuchwytną, oświetloną od wewnątrz, zroszoną teksturę, za którą zawsze gonię.