Niezależnie od tego, czy kołysze się długimi warstwami, czy bob podbródka, Jennifer Aniston'jej włosy nigdy nie przestają wzbudzać zazdrości (tak bardzo, że nieustannie przymierzamy jej pożądane kosmyki w naszym Hollywoodzkie narzędzie do metamorfozy). Gwiazda jest zawsze otwarta na zmianę stylu na rolę, ale na długo przed tym, jak zrobiła "Rachel" wyciąć dom spójrz, była modna w latach 80., kiedy eksperymentowała z ryzykiem związanym z włosami, takimi jak ciężkie skaleczenia i niekonwencjonalne odcienie. „Nie mogę nawet nazwać tego ryzykiem, to był po prostu zły osąd!” mówi InStyle.com. „Kiedyś goliliśmy głowy tuż nad uchem, a teraz pytam, dlaczego to zrobiłem?”
Jak mówi przysłowie, historia ma tendencję do powtarzania się i chociaż talia zyskała popularność w ostatnich miesiącach, Aniston przyznaje, że to jeden z trendów, których nie próbowałaby ponownie. „Wszystko wraca” – dodaje. „To, co się dzieje, pojawia się, a kiedy tak się dzieje, po prostu mówisz:„ Och, zrobiłem to ”. Byłem tam, zrobiłem to!
Lata 80. były z pewnością interesującym okresem dla włosów, a podczas dekady neonowych pasemek i zagniatania, gwiazda próbowała również swoich sił w stylizacji DIY. Obecnie Aniston, która jest twarzą celebrytki i współwłaścicielką linii produktów do pielęgnacji włosów Living Proof, przyznaje, że jej kolor był często jej własnym dziełem. „Czasami spędzaliśmy z mamą dzień piękna i dawałam jej trwałą i pasemka, a potem farbowałam włosy Boysenberry” – dodaje. „Nazwa koloru brzmiała Boysenberry i miała ten cudowny odcień magenta w słońcu. Te wszystkie lata popełniania błędów doprowadziły mnie w końcu do stwierdzenia: „Och, zostawmy twoje włosy w spokoju i niech będą ładne i ładne”. I tak jest!