Kim Kardashian może wydawać się mało prawdopodobnym adwokatem dla osób niesprawiedliwie uwięzionych, ale potentat makijażu chce skupić się na pomaganiu ludziom w zdobyciu pracy po więzieniu.

Zatrzymując się przy Dzisiejszy program z Jimmy'm Fallonem w czwartek gwiazda reality show opowiedziała o swojej pasji do reformy wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych. Pierwszy krok? Opuszczanie bariery, aby wejść do siły roboczej po znalezieniu się za kratkami.

„Jest tak wielu ludzi, którzy są uwięzieni na całe życie” – kontynuowała. „Za morderstwo, że może byli tuż obok kogoś, a tam była grupa ludzi i wybuchła bójka i ktoś niestety zginął. Ale nawet nie uderzyli osoby, nie mieli nawet broni i służyli życiu.

Specjalistka od mediów społecznościowych po raz pierwszy zaangażowała się w reformę więziennictwa i wydawanie wyroków, kiedy… spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem zeszłego lata, aby omówić ułaskawienie Alice Marie Johnson, która została skazana na dożywocie za pierwsze przestępstwo narkotykowe bez użycia przemocy.

Kardashian przekonał prezydenta do udziel Johnsonowi łaski w czerwcu 2018 r., a we wtorek o stanie Unii Trump odniósł się do historii Johnsona, wskazując, że jest to przykład „rozbieżności i niesprawiedliwości, które mogą istnieć w wyrokach karnych”.

Kim uważa, że ​​ludziom ułaskawionym, takim jak Johnson, należy dać drugą szansę i chce wprawić w ruch swoje własne firmy. „Chciałabym zatrudnić byłych więźniów” – powiedziała mama trójki dzieci.