Podczas Michelle Pfeiffer zawsze emanowała wdzięczną powierzchownością na czerwonym dywanie, wchodząc w interakcje z reporterami i pozując do zdjęć, obowiązki związane z jej statusem supergwiazdy niepokoiły ją.

W nowym wywiadzie z Net-a-Porter Edycja, wyjawia jej 59-latek Morderstwo w Orient Expressie współgwiazda Olivia Colman o nawigowaniu po sławie podczas cierpienia na fobię społeczną. „Uczysz się, jak poruszać się po świecie; stajesz się trochę jak rekin” – mówi. „Jeśli po prostu będziesz się ruszać, ludzie [podwójnie biorą], ale cię nie ma. Na początku naprawdę mnie to przerażało.”

Premiery filmów i różne imprezy na czerwonym dywanie są wylęgarnią niewygodnych small talków, które, jak przyznaje Pfeiffer, są dla niej szczególnie trudne. „Czasami, gdy jesteś w sytuacji społecznej, w której nie znasz dobrze ludzi, czujesz się trochę tak, jakbyś cały czas był przesłuchiwany” – wyjaśnia. „To zrozumiałe, ale nieco wyczerpujące”.

Gdyby sprowadzało się to do after party Oscara lub objadania się na Netflixie, aktorka bez wahania wybrałaby to drugie. „Muszę mieć swój prywatny czas i przestrzeń, żeby się zebrać” – wyznaje. „Mogę siedzieć godzinami, po prostu nic nie robiąc, sama”.

Rób to dalej, Michelle!