Miraval różowe od dawna stoi (przynajmniej dla mnie) jako to wymyślne wino, które kupujesz, gdy właśnie wpłynęła twoja bezpośrednia wpłata, a twoja obecna mantra jest „zasługujesz na miłe rzeczy”. Albo wiesz, kiedy opłakujesz koniec epoki, którą lubimy nazywać Brangelina (wylej jedną lub pięć, dl...
Kontynuuj czytanie