Niedzielne popołudnie rozpocząłem swoją przygodę od wiosenne kolekcje couture z Paryża nie w pozłacanym salonie wśród najbogatszych kolekcjonerów mody na świecie, ale na zapleczu Chanel, obserwując powstające projekty. Zobaczenie wysoko wykwalifikowanych rzemieślników w akcji pozwala na zupełnie inne spojrzenie na całą dekadencką aferę couture, co, pomimo całej uwagi mediów, jaką poświęca się programom w tym tygodniu, dla większości świata pozostaje nieco tajemnicą.

Na pokazach piętrowych francuskich domów, takich jak Chanel i Dior, pojawiają się gwiazdy z listy A i mała parada klientów, których stać na to prawie niewyobrażalnie drogie, ręcznie robione projekty, ale zobaczenie prac odbywających się za kulisami to lepsze zrozumienie, co je powoduje wyjątkowy. Na rue Cambon, gdzie Gabrielle Chanel prawie sto lat temu nabyła rząd budynków, w których mieściłoby się to, co mogłoby… stać się jej kultowym atelier i butikiem ze słynną lustrzaną klatką schodową, dziś są cztery studia stale w Praca. Dwie specjalizują się w krawiectwie, a dwie w bardziej miękkich technikach krawieckich zwanych flou. I pomimo presji wiosennego pokazu couture, który odbędzie się zaledwie za dwa dni, panował spokój, który przenikał każdy aspekt przestrzeni i około 40 osób tam pracujących. Modelka Lindsey Wixson czekała przy drzwiach na dole.

click fraud protection

Na trzecim piętrze, w jasno oświetlonym atelier, na stole rozłożona była długa różowa suknia z śliniakiem i lamówką bogato zdobionego lustrzanego haftu niczym szpilki. umieszczony tak, aby stworzyć efekt gotowego projektu, aby można go było pokazać Karlowi Lagerfeldowi, który rozpoczynał proces „akcesoryzacji” jednego piętra nad. To wtedy wybiera torebki, buty, biżuterię, czapki, a nawet kolejność, w jakiej będą pokazywane gotowe zestawy.

„Spóźniają się, co jest dobre, bo nie jesteśmy gotowi” – ​​powiedziała jedna z pracujących kobiet na różowej sukience, która przepracowała już setki godzin na przekładanie od szkicu do pracy do suknia. „Zrobimy to samo trzy lub cztery razy, aby upewnić się, że jest idealne”.

Couture, pomimo wszystkich swoich ekscesów, mówi cicho, gdy widzisz go z bliska. Szczegóły i ręczna robota oraz zaangażowanie w podtrzymywanie tradycji są niezwykłe w świecie mody, który dziś kwitnie na szybkości i technologii, w której tak wiele ma być skonsumowane przede wszystkim w cyfrowym format. Kto chce już iść na pokaz mody?

Recenzja Erica CFW - Chanel

Źródło: wybieg/Getty (2)

WIDEO: 21 niezapomnianych stylizacji z kolekcji Chanel Spring 2017 Couture

No cóż, tak, i mimo poczucia przygnębienia w obliczu alarmów terrorystycznych i zawirowań politycznych, artyzm pozostaje. Były bez wątpienia dwie główne atrakcje w tym tygodniu, efektowny i błyszczący pokaz Lagerfelda dla Chanel i Valentino, gdzie Pierpaolo Piccioli pokazał swoją pierwszą kolekcję jako solowy dyrektor kreatywny z fenomenalnymi plisowanymi sukienkami i peleryny. Lagerfeld w rzeczywistości przypomniał sobie lustrzany efekt pryzmatu oryginalnych schodów Chanel w swojej scenografii, choć w jeszcze większej skali. A jego kolekcja błyszczących sukienek, niektóre z detalami z tysiącami indywidualnie szytych piór, inne z prawdopodobnie miliardami lustrzanych koralików, była niesamowita.

Recenzja Erica CFW - Valentino

Źródło: Estrop/Getty

Valentino również był przekonujący zarówno pod względem poszczególnych sukienek, w odcieniach od miękkiego sorbetu po czerwień, niektóre tak złożone jak żłobkowana kolumna i ogólne wrażenie emocjonalne, że było to wynikiem niezwykłej dbałości o szczegóły przez dziesiątki petites sieć elektryczna.

Recenzja Erica CFW - Dior

Źródło: Peter White/Getty; Wybieg/Getty

POWIĄZANE: Twoja ściągawka do wiosny 2017 Couture Fashion Week

Tymczasem najlepsza impreza tygodnia należała do byłej partnerki projektowej Piccioli, Marii Grazii Chiuri, która przekształciła teren Muzeum Rodina z dziennego bajkowego ogrodu dla jej pierwszej kolekcji couture jako dyrektora artystycznego Diora, na nocną bachanal, w komplecie z końmi przebranymi za jednorożce, wewnętrznym/zewnętrznym labiryntem żywopłotów z bukszpanu, czytnikami kart tarota i, oczywiście, przystojnymi chłopcami niosąc szampana. To była impreza, na której można by, gdyby się dało, założyć sukienkę couture, taką jak szalona parada pasteli Chiuri, no cóż, to by wystarczyło.