Nazwij ją szaloną (daje ci pozwolenie w nowa reklama Nike), ale Serena Williams wróciła na dwór zaraz po urodzeniu dziecka.
Nie było to jednak łatwe, bez względu na to, jak perfekcyjnie to wyglądało. W nowym eseju na Międzynarodowy Dzień Kobiet w Fortuna, Williams mówi, że świeżo upieczone mamy mają trudniej niż większość ze względu na niewielkie wsparcie, jakie otrzymują, a także oczekiwanie, że będą musiały wrócić do pracy tak szybko po porodzie. Nie dla każdego biuro jest kortem tenisowym, ale była jedna ważna rzecz, za którą Williams naprawdę tęskniła, kiedy wróciła do wyczerpującego harmonogramu treningów i rywalizacji.
Źródło: Gregg DeGuire/Getty Images
POWIĄZANE: Oto dlaczego Serena Williams nie świętowała Walentynek z Alexis Ohanian
„Płakałam, kiedy przestałam karmić piersią” – napisała. „Siedziałem z Olimpią w ramionach, rozmawiałem z nią, modliliśmy się o to i powiedziałem jej: „Mama musi to zrobić”. Płakałam, kiedy przegapiłam pierwsze kroki Olimpii, ponieważ trenowałam – powiedziała. „Jestem szczera co do moich zmagań jako pracująca mama, ponieważ chcę, aby inne kobiety wiedziały, że nie są same. Musimy okazać sobie i naszym partnerkom współczucie i rzeczywistość”.
Williams wyjaśniła, że udało jej się osiągnąć tak wiele rzeczy, odkąd ją urodziła córka Olympia jest dzięki wsparciu innych kobiet w jej życiu — i że ma szczęście z tej przyczyny. Dodaje, że dzięki przestarzałym środowiskom pracy kobiety często boją się prosić o pomoc. Według sportowca, chociaż 42 procent kobiet szuka kobiecego mentoringu, większość czuje, że ich koleżanki nie są chętne do pomocy. Zamiast tego, dane, które cytuje, mówią, że mają poczucie konkurencji w miejscu pracy.
„Chcę przypomnieć wszystkim czytającym to kobietom o znaczeniu wspierania się nawzajem w wzlotach, upadkach, śmiechu i łzach oraz proszeniu o pomoc, gdy jest potrzebna” – powiedziała. „Zaufaj mi, kiedy mówię: wszyscy byliśmy tam wcześniej”.
POWIĄZANE: Strój Sereny Williams z Australian Open daje nam poważny Przynieś to na Nastrój
W utworze Williams odniosła się również do uczucia, że zawodzi siebie i swoich fanów, gdy spadła w rankingu z nr. 1 do nie. 453. Postrzegała to jako rodzaj kary za poświęcenie czasu na posiadanie dzieci i porównała to do podobnych wyzwań, z jakimi borykają się kobiety w innych miejscach pracy.
„Musimy przestać karać kobiety, które wracają do kariery po urodzeniu dzieci” – pisze. Amen.