Michelle obama otworzyła się na temat „wyczerpującego” rasizmu, którego doświadczyła jako pierwsza dama.
W nowym odcinku jej podcastu Podcast Michelle Obamy, usiadła z przyjaciółmi Denielle Pemberton-Heard, dr Sharon Malone i Kelly Dibble i przypomniała sobie incydent z udziałem jej córek Sashy i Malii, kiedy poszły na lody do Haagen-Dazs podczas Prezydent Barack Obamaprezydentury.
„Właśnie skończyliśmy zabierać dziewczyny na mecz piłki nożnej” – powiedziała. „Zatrzymywaliśmy się po lody, a ja kazałem Secret Service się wycofać, ponieważ staraliśmy się być normalni, próbując wejść. Była kolejka i po raz kolejny, kiedy jestem tylko czarną kobietą, zauważam, że biali nawet mnie nie widzą. Nawet na mnie nie patrzą. Więc stoję tam z dwiema czarnymi dziewczynkami, inną dorosłą czarną kobietą, są w piłkarskich strojach, a biała kobieta tnie przed nami na zamówienie. Jakby nas nawet nie widziała.
Obama powiedziała, że odezwała się, zanim kasjerka miała przyjąć zamówienie kobiety.
„Więc podszedłem i powiedziałem: 'Przepraszam?' Pomyślałam: „Nie widzisz nas czterech ludzi stojących tutaj, po prostu wskoczyłeś w kolejkę?” – powiedziała. „Nie przeprosiła, nigdy nie spojrzała mi w oczy, nie wiedziała, że to ja. Widziała tylko czarną osobę lub grupę czarnych ludzi, a może nawet tego nie widziała, ponieważ byliśmy tak niewidzialni.
Była pierwsza dama dodała: „Czego biali ludzie nie rozumieją, to jest tak mówiące o tym, jak biała Ameryka postrzega ludzi, którzy nie są tacy jak oni. Wiesz, my nie istniejemy. A kiedy istniejemy, istniejemy jako zagrożenie. A to jest wyczerpujące”.
POWIĄZANE: Michelle Obama i Meghan Markle pracują razem nad ważnym projektem
Rozmowa została wywołana dyskusją na temat Amy Cooper, biała kobieta, która wezwała policję w sprawie czarnego obserwatora ptaków Christiana Coopera w Central Parku na początku tego roku.
„Ten incydent w Central Parku, który rozwścieczył nas wszystkich, gdy go oglądaliśmy, nie był obcy” – powiedział Obama. „To jest to, czego biała społeczność nie rozumie w byciu osobą kolorową w tym narodzie, że są codzienne lekceważenia. W naszych miejscach pracy, gdzie ludzie rozmawiają o tobie lub nawet cię nie widzą”.