Aby pożyczyć Redditism, dzisiaj dowiedziałem się, że Pierwsza Dama Jill Biden nie pracuje ze stylistką, dzięki czemu jej pierwszy siedzący FLOTUS w ostatnich trzech kadencjach prezydenckich, aby zrezygnować z pomocy mody ekspert. (Michelle Obama współpracuje ze stylistką Meredith Koop i Melania Trump ze stylistą/projektantem Hervé Pierre.)

w Modajest sierpień przykrywka Jonathan Van Meter, dyrektor ds. komunikacji Bidena, potwierdza brak jakiejkolwiek pomocy z zewnątrz, twierdząc, że Zabawny styl Bidena to „cała ona”. I choć moda jest często ozdobionym kryształkami nośnikiem jej przekazu (patrz: marynarka „MIŁOŚĆ” lub "GŁOSUJ" buty), Biden przewraca oczami na wzmiankę o zainteresowaniu opinii publicznej tym, co nosi, uprzejmie pomijając jej wybory modowe, gdy są o nie pytane. Van Meter pisze o swojej niechęci do angażowania się w taktykę „czytania pokoju”, zwłaszcza podczas pandemii. (Chociaż biorąc pod uwagę, że wywiad dotyczy okładki najlepszej biblii mody, jej stanowisko jest odważne, jeśli nie zrozumiałe).

click fraud protection

„Myślę, że to trochę zaskakujące, jak wiele komentarzy jest na temat tego, co noszę lub czy zaczesuję włosy w gumkę”, mówi Van Meter, powtarzając uczucia pierwszych dam przed nią. „Podpięłam włosy! Albo z pończochami” – dodaje, odnosząc się do zamiłowania internetu do tego, co… wyglądały na pończochy kabaretki. „To niesamowite, jak bardzo ludzie zwracają uwagę na każdy najmniejszy szczegół… I to nie były kabaretki. Nie były z koronki. Byli bardzo ładne pończochy.

Podczas gdy Obama zatrudnił stylistę, aby zagłębił się w historię projektantów — kogoś, kto znajdzie najbardziej znaczące i stylowe elementy w wysiłek, aby podnieść wschodzących amerykańskich projektantów i przekazać jej wartości — Biden podjął taką decyzję się. Nie wydaje się to być zakorzenione w głębokiej miłości do mody, nawet jeśli tak jest, ale w jej pragnieniu zachowaj jak najwięcej swojego życia sprzed pierwszej damy, od pracy po to, jak zdecyduje się ją wypełnić gabinet. Rola współczesnej pierwszej damy jest trudna do zdefiniowania, zwłaszcza po piekielnym roku dla kraju. Z jej naciskiem na utrzymanie swojego życia tak normalnego, jak to możliwe, Biden wydaje się samodzielnie określać rolę FLOTUS. Zamiast przekształcać się w pierwszą damę powinien być, ona po prostu jest.

Jako jej własna stylistka, Biden ma tendencję do opierania się na większych nazwiskach projektantów, od czasu do czasu rozrzucanych po całej garderobie. Na inauguracji umieściła na przykład Aleksandrę O'Neill Markarian na mapie z monochromatycznym zespołem z kolekcji młodej nowojorskiej projektantki. Podczas przemówienia zwycięskiego męża w 2020 roku miała na sobie granatową sukienkę z krótkim rękawem, wyszywaną kwiatami z Oscar de la Renta, marka, której imiennik był ulubieńcem wielu pierwszych pań administracji przeszłość. Biden nosi podobny wygląd z marki, teraz kierowanej przez założycieli Monse Laurę Kim i Fernando Garcię, na Moda okładka. (Pierwsza dama było stylizowany przez długi czas Moda dyrektor mody Tonne Goodman za sesję zdjęciową.)

Jill Biden dla Vogue

Źródło: Annie Leibovitz//Vogue

Na zdjęciu na okładce wydaje się owiana wiatrem, opierając się o żelazną balustradę Białych Balkon domu, gdy w tle unosi się pomnik Waszyngtona, bezgłowa wieża bieli cegły. Jej postawa jest otwarta i otwarta – tak zwyczajna jak wszystko w portfolio Annie Leibovitz. Biden została również sfotografowana na patio Oval Office ze swoim mężem Joe. Wydaje się zamyślony i wdzięczny u jej boku, jeśli nie odrobinę zbyt entuzjastyczny – charakterystyczna dynamika ich relacji publicznych. Nosi innego amerykańskiego projektanta, Michaela Korsa – monochromatyczny, oliwkowo-zielony zestaw w jej ulubionej sylwetce z ciasną talią.

Ale to trzecie zdjęcie, przedstawiające profesorkę z ołówkiem między zębami, w okularach, pochyloną nad Macbookiem w kolorze różowego złota, jest najbardziej uderzające. Jest otoczona tak wieloma rekwizytami, że obraz wydaje się być nieumyślnie kampowy, jak to często robią zdjęcia Leibovitz: jest nieruchomy (czysty) stempel z imieniem Joe Bidena; otwarty plan lekcji podświetlony i przyklejony; biała ceramiczna filiżanka do kawy bez smug spoczywająca na pasującym do niej spodku. Nawet książka na stoliku do kawy, na której opiera swój laptop, wydaje się być wymownie patriotyczna, kawałek Statuy Wolności wystający do kamery. Nosi białą zapinaną na guziki i zamszową spódnicę, obie autorstwa amerykańskiego projektanta mundurów olimpijskich Ralpha Laurena. Wszystko razem daje efekt renesansowego obrazu, doskonale zainscenizowanego, by uchwycić priorytety tematu.

Obraz jest wyidealizowanym portretem wizji, którą Van Meter maluje w pracy: dr Jill Biden jako edukatorka i lojalny surogat, podróżujący po kraju, by sprzedawać rodziny w ramach American Rescue Act i American Families Plan. Trudno sobie wyobrazić, że jej dni wyglądają tak spokojnie, jak na zdjęciu w East Sitting Hall, jak pisze Van Meter o zajęciach Zoom nauczana w trasie, wcześnie rano sms-y ze studentami i szaleńcze biegi na lotnisko, żeby za nią nadążyć harmonogram. Nic więc dziwnego, że zarówno prezydent, jak i pierwsza dama dyskutują o trudnościach ze znalezieniem czasu na umówienie się na randkę tu czy tam. Ale znajduje sposób, żeby to wszystko zadziałało, pomimo wątpiących.

„Słyszałam to przez cały czas trwania kampanii” – mówi o ludziach, którzy zakładali, że odejdzie z pracy. – Na przykład: „Nie. Nie będziesz mogła uczyć jako pierwsza dama”. A ja powiedziałem: „Dlaczego nie? Sprawiasz, że rzeczy się dzieją, prawda? "