Z natury sportowcy olimpijscy są oddani, niezachwiani i nie tylko skupiają się na laserze. Ale nawet złoci medaliści potrzebują trochę przestoju. I po to jest Wioska Olimpijska.
W tej chwili ponad 2900 zawodników z 90 krajów przenosi się na plac zabaw dla sportowców w Pyeongchang, mając nadzieję na odrobinę zabawy, kiedy nie tworzą historii. Więc nie mogliśmy się powstrzymać od zastanawiania się: jakiego rodzaju działania naprawdę dzieje się wewnątrz samej wioski?
„Wioska olimpijska jest jak własne miasto” – mówi Danielle Scott, pięciokrotna siatkarka olimpijska halowa i dwukrotna srebrna medalistka. „Z moich pięciu występów mieszkaliśmy głównie w mieszkaniach w stylu condo, z wyjątkiem meczów w Sydney w 2004 roku, gdzie mieszkaliśmy w części domów z dwoma sportowcami w sypialni”.
Źródło: Kwatery sportowców w wiosce olimpijskiej w Pjongczang 2018. FRANCOIS-XAVIER MARIT/Getty Images.
POWIĄZANE: Tyle kalorii jedzą sportowcy olimpijscy w ciągu jednego dnia
Scott mówi, że w zależności od wielkości delegacji danego kraju, duże zespoły, takie jak USA, mogą zająć w całym mieście, podczas gdy mniejsze kraje czasami muszą dzielić przestrzeń z innymi konkurenci. Mimo to zawsze jest jasne, kto gdzie przebywa. „Można to rozpoznać po flagach zwisających z okien”, mówi.
Poza indywidualnymi przestrzeniami mieszkalnymi zespoły mają do dyspozycji praktycznie wszystko, od centrum fitness po jadalnię hali, do sklepów wielobranżowych, kwiaciarni, a nawet do salonu fryzjerskiego i spa, gdzie można szybko i odstresować masaż.
Zwykle jest też sala taneczna, która okazuje się być jednym z najpopularniejszych miejsc, w których zespoły mieszają się i mieszają. „Zawsze była wielka impreza w sali tanecznej, głównie ostatniej nocy” – mówi Scott. A ta kultura podłączania się sportowców, o której tak szeroko mówi się? „To, co dzieje się we wsi, zostaje we wsi” – mówi. – Ta plotka może mieć pewną wartość.
Źródło: Kafeteria w wiosce olimpijskiej w Pjongczang 2018. FRANCOIS-XAVIER MARIT/Getty Images
POWIĄZANE: Oto zajawka na najlepsze zimowe mundury olimpijskie 2018 z całego świata
W zeszłym tygodniu Zgłoszono CNN że organizatorzy tegorocznych igrzysk w Korei Południowej zaopatrzą Wioskę Olimpijską w ponad 110 000 prezerwatyw. Jeśli zrobisz matematykę, to daje około 37 prezerwatyw na sportowca – hojny zapas na dwa tygodnie.
Domenico Ciarallo, który uczestniczył w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich 2014 w Soczi jako gość Canadian Women's Hockey Team, mówi, że kiedy imprezy sportowe na ten dzień się skończyły, zwyczajowo sportowcy huśtają się pod domami olimpijskimi innych krajów, aby się poznać inny. „Kanadyjski Dom Olimpijski był dla nas centrum wszechświata, ale po godzinie 23:00 wszystko skoncentrowało się na szwajcarskim Domu Olimpijskim” – mówi. „Co wieczór do 2 w nocy urządzali imprezę ze świetną muzyką, jedzeniem, napojami i mnóstwem medalistów”.
WIDEO: 3 nadziei olimpijskich, których należy wypatrywać
Ale nie każdy szuka romansu. Złoty medalista łyżwiarz figurowy Kristi Yamaguchi poznała swojego męża, Breta Hadicana, na Zimowych Igrzyskach w 1992 roku. „Był w amerykańskiej drużynie hokejowej olimpijskiej i Nancy Kerrigan i postanowiłem pospacerować i spotkać się z kilkoma innymi sportowcami” – mówi Yamaguchi. „Znała już niektórych członków drużyny hokejowej, więc wszyscy skończyliśmy na pogawędkach i robieniu zdjęć. Jednak dopiero kilka lat później wpadłem na niego ponownie na imprezie w Vancouver i zaczęliśmy się dobrze bawić. Musiałem wrócić do mojego albumu ze zdjęciami olimpijskimi i powiedzieć: „O tak, jesteśmy!””
Kiedy nie rozmawiała z innymi sportowcami, Yamaguchi mówi, że była w jadalni, jednym z innych gorących miejsc w wiosce. „Zrobiłam tam tak wiele wspomnień” – mówi. „Wspaniale było wejść do jadalni i zobaczyć każdego sportowca, na którego kiedykolwiek patrzyłeś, po prostu siedząc i spędzając czas. Pomyślałbym: „Och, jest Dan Jensen! I jest Bonnie Blair!”
Źródło: Amerykańscy olimpijczycy Elana Meyers, Jazmine Fenlator i Jamie Greubel odwiedzają dom USA w wiosce olimpijskiej 20 lutego 2014 r. w Soczi w Rosji. Joe Scarnici/Getty Images
POWIĄZANE: Ten uroczy duet tańczący na lodzie brata i siostry ma zamiar wziąć szturmem na Olimpiadę
Jedyna rzecz, która nie była tak wspaniała w doznaniach kulinarnych? Samo jedzenie. Przynajmniej w latach 90. "Szczerze mówiąc? Jedzenie było okropne”, mówi Yamaguchi. „Cała żywność została wysłana, a my w zasadzie żyliśmy z rozmoczonego makaronu, zielonej fasoli i innych warzyw. To była moja jedyna skarga!”
Na szczęście wydaje się, że menu uległo poprawie w ciągu ostatnich kilku dekad. Na igrzyskach w Soczi 2014 Ciarallo mówi, że jedzenie było jedną z najlepszych części jego czasu w wiosce. „Śniadanie, lunch i kolację przysłano z Kanady” — wspomina. „Podano wołowinę Alberta, łososia z Pacyfiku i inne kanadyjskie specjały. Byliśmy tak rozpieszczeni!”
Inny ważny bonus dotyczący życia w wiosce? Nigdy nie wiesz, na kogo możesz wpaść. I to nie tylko znani sportowcy. „W domu w USA nigdy nie wiadomo, jakie legendy olimpijskie mogą wpaść” — mówi Scott. „Podczas moich pierwszych gier w Atlancie w 1996 roku, każdego wieczoru była jakaś rozrywka. Poznałem wszystkich, od Tracy Chapman, przez George'a Clintona, po Montell Jordan.
Ciarallo miał niespodziankę także w Soczi, kiedy prezydent Rosji Władimir Putin zatrzymał się w kanadyjskim Domu. „Zrobiłem mu zdjęcie w otoczeniu ochroniarzy KGB” – wspomina. #Tylko w wiosce olimpijskiej.