W środowy wieczór Chrissy Teigen i mąż John Legend podzielili się bolesnymi wiadomościami: mieli stracił dzieckosyna, którego postanowili nazwać Jackiem, na komplikacje w ciąży.

Niemal natychmiast Teigen zostało zasypane słowami wsparcia i solidarności ze strony fanów i kobiet, które same doświadczyły poronienia. Ale jak każda kobieta na tyle odważna, by być bezbronną w mediach społecznościowych, Teigen również została zaatakowana: przez teoretycy spiskowi, niedoszli hejterzy i politycy republikańscy zdecydowani na upolitycznienie jednej kobiety rozdzierająca strata.

„Mam nadzieję, że Chrissy Teigen i John Legend przewartościują swoje przemyślenia na temat aborcji po ich bolesnym doświadczeniu”, Eroll Webber, kandydat GOP na kongres z Kalifornii, napisał na Twitterze zaledwie kilka godzin po tym, jak para ogłosiła swoją stratę. „To nie jest zlepek komórek. To albo dziecko, albo nie”.

POWIĄZANE: Czego naprawdę potrzebują kobiety po poronieniu

chrissy teigen miscarraige kochanie

Źródło: chrissyteigen/Instagram

click fraud protection

Podła decyzja o upolitycznieniu straty jednej kobiety w celu ograniczenia praw do aborcji na bok – i co to za gigantyczny bok, ponieważ sama ta niewrażliwość jest warta publiczne zawstydzanie — ten tweet republikanów walczących o urząd publiczny podkreśla przytłaczające nieporozumienie tych, którzy sprzeciwiają się konstytucyjnemu prawu do legalnego poronienie. Mają fundamentalne niezrozumienie samej ciąży.

Zgłoszony co czwarta kobieta dokona aborcji w ciągu swojego życia, nie mówiąc już o mężczyznach transpłciowych i osobach niebinarnych, którzy również podejmą decyzję o przerwaniu ciąży. Co czwarta z tych samych osób również doświadczy poronienia — ich nadzieje na doprowadzenie ciąży do terminu porodu, które zniweczyła biologia, przypadek i okoliczności. Udawanie, że te dwie grupy są ze sobą skłócone, oznacza fundamentalną i świadomą ignorancję na temat reprodukcji i wspólnych skutków poczęcia.

POWIĄZANE: Bez względu na to, jak myślisz o aborcji, musisz lepiej zrozumieć D&C

Kobieta, która znosi poronienie lub ciążę i utratę dzieci, oraz kobieta, która dokonała aborcji, to ta sama kobieta. Chciałbym wiedzieć. Jestem obydwoma tymi kobietami.

W wieku 20 lat dokonałam aborcji w siódmym tygodniu ciąży po tym, jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży. W tym czasie byłem rok po studiach, żałośnie spłukany, żyjący od wypłaty do wypłaty i w czymś, co można opisać tylko jako toksyczny związek z pogranicza przemocy. Decyzja o skorzystaniu z opieki aborcyjnej była prawie natychmiastowa: moja partnerka i ja wiedzieliśmy, że nie jesteśmy gotowi lub niezdolni do bycia rodzicami. Miałam aborcję w sobotę, obejrzałam powtórki odcinków z Biuro potem i wrócił do pracy w następny poniedziałek.

Wiele lat później, po spotkaniu z najwspanialszym mężczyzną, który jest teraz ojcem mojej dwójki dzieci w wieku sześciu i jednego roku, dowiedziałam się, że niespodziewanie zaszłam w ciążę z bliźniakami. W znacznie lepszej sytuacji – finansowej, umysłowej, emocjonalnej i romantycznej – wiedziałem, że jestem gotowy. Mogłabym być mamą, na którą zasługiwali moi przyszli synowie. Tak jak Teigen napisała na Twitterze w sierpniu, kiedy ogłosiła swoją nieplanowaną i bardzo mile widzianą ciążę, „życie potrafi cię zaskoczyć”.

W wieku 19 tygodni zmęczony, jeśli nie wyraźnie przepracowany lekarz z izby przyjęć powiedział mi, że Bliźniak A nie ma już bijącego serca. Przyszłość, którą wyobraziłem sobie i mojej początkującej rodzinie — jedna z dwoma łóżeczkami, dwoma zestawami piżamek, ojciec grający w berka z dwoma chłopcami i dwojgiem noworodków starannie przypiętych do dziecięcych fotelików samochodowych w drodze do domu ze szpitala — zniknął natychmiast.

Ale w ferworze mojego ogromnego żalu znalazłem jasność. Jest to ta sama jasność, którą odnajduję wielokrotnie od tamtego pamiętnego dnia — kiedy urodziłam zdrowego syna i jego szczątki, które powinny być; kiedy nieco ponad rok później miałam ciążę pozamaciczną; kiedy poroniłam w pracy; kiedy znowu poroniłam w domu.

POWIĄZANE: Chrissy Teigen podzieliła się niszczycielskimi wiadomościami o swojej ciąży

Ponieważ sednem tych doświadczeń jest i zawsze był wybór. Decyzja o tym, kiedy i jak rozwijać nasze rodziny. Wybór, czy będziemy nosić ciążę do terminu porodu. Czasami ten wybór jest nam odbierany przez poronienie, utratę ciąży i urodzenie martwego dziecka. Ale te tragiczne wydarzenia nie dają rządowi pozwolenia na odebranie możliwości wyboru wszystkim ciężarnym.

Ta klarowność moich doświadczeń tylko umocniła moje głośne i zaciekłe poparcie dla nieograniczonego, bezpiecznego, legalnego i przystępnego cenowo dostępu do opieki aborcyjnej dla wszystkich.

Zwolennicy republikańscy i antyaborcyjni chcieliby, abyśmy wszyscy uwierzyli, że kobieta, która poroni, kobieta, która nie może zajść w ciążę, kobieta, która doświadcza utraty dziecka, jest w stanie wojny z kobietami i innymi ciężarnymi, które mają aborcje. Ale nie jesteśmy. Jesteśmy tą samą kobietą – tymi samymi ludźmi – doświadczającymi jednego z wielu skutków ciąży. Jesteśmy ludźmi, którzy walczą i mamy nadzieję, że każdy wynik poczęcia był wyborem, którego mogliśmy dokonać sami.