Dla niewtajemniczonych Maria Grazia Chiuri jest twardzielem w branży modowej. Jest pierwszą kobietą, dyrektorem artystycznym domu Dior i w zaledwie czterech kolekcjach zdołał już wyróżnić kobiety, zachowując przy tym fantastyczną jakość.

W czwartek Dior przedstawił byłą Głodowe Igrzyska piękno gwiazd i czerwonego dywanu Jennifer Lawrence jako twarz jesiennej kampanii marki 2017. Nie ma tam żadnych wiadomości, biorąc pod uwagę, że Lawrence ma wieloletnią historię z Diorem, występując w wiele wiele duże kampanie, a także (kto może o tym zapomnieć?) potknięcie się na scenie w obszernej sukni Diora przed przyjęciem nagrody dla najlepszej aktorki na Oskary 2013.

Ale ta kampania znacznie przewyższa resztę. Na początek, twardziela Grazia Chiuri namówiła francuską fotografkę Brigitte Lacombe do sfotografowania portfolio, co udowadnia, że ​​wszystko, czym jest girl power w u Diora. I choć nie jest to szokujące, że Lawrence świeci przed kamerą, nie widzieliśmy jej wcześniej w takiej postaci.

Zamiast klasycznych, eleganckich sukni balowych, które widzieliśmy w jej sporcie w poprzednich kampaniach, ta 26-latka nosi to, co wszyscy lubimy nosić: dżinsy i koszulkę. Tak, ma na sobie koszulę i baletki z nowym logo Grazii Chiuri „J'Adior”, ale ma też koszulkę „We Should All Be Feminists” (710 dolarów;

sasksfifthavenue.com), za którą wszyscy możemy z dumą stać. Dodatkowo nosi również zaktualizowane wersje klasycznej torby Lady Dior, a także C'Est Dior i Dior Addict.