Jest właśnie po siódmej w środowy wieczór w lutym, a synagoga SoHo w Nowym Jorku jest pełna. Ponad 300 świec oświetla przepastne sanktuarium, a ich cienie tańczą na odsłoniętych ceglano-kamiennych ścianach, gdy w powietrzu unosi się muzyka New Age. Na podłodze około 50 młodych, dobrze ubranych profesjonalistów siedzi ze skrzyżowanymi nogami na poduszkach. Gdy maruderzy zajmują swoje miejsca, muzyka cichnie, a do tłumu przemawia Dina Kaplan, były przedsiębiorca technologiczny i założycielka Path, wyskakującej praktyki medytacyjnej. „Tak się cieszę, że wszyscy tu jesteście” – mówi. „Dzisiaj zrobimy ci dobrze przemyślany trening dla twojego mózgu”.
ZDJĘCIA: Egzotyczne miejsca do ćwiczeń
Kiedy zaczyna wyjaśniać, w jaki sposób będą zorganizowane 45-minutowe zajęcia medytacji – trochę uważności, trochę pracy z mantrą i wreszcie kierowana wizualizacja – wiercę się na poduszce. W przeciwieństwie do większości innych osób w pokoju, nie ćwiczę jogi, więc moja elastyczność (nie wspominając o mojej wewnętrznej ciszy) jest ograniczona. Gdy wszyscy wokół mnie zaczynają szybko i zsynchronizować wąchać – technika oddechowa mająca na celu „zwiększenie energii i skupienie umysłu” – ciężko pracuję, by stłumić chichot.
Powiem jasno: nikt się nie śmieje. Nie Trey, 40-letni szef korporacji, który opróżnia swój umysł obok mnie, ani Skylar, 28-letnia blond fotografka w pozycji lotosu za mną. Nie, ci charyzmatyczni nowojorczycy poważnie traktują swoją medytację – i nie ma w nich najmniejszego zapachu paczuli. „To naprawdę nie jest scena hipisowskiego dippie” – mówi 36-letnia Nicole Thomas, która, kiedy nie medytuje, jest dyrektorem sprzedaży detalicznej Fendi. Stara się przychodzić na Ścieżkę przynajmniej raz w tygodniu, czyli dokładnie to, co Kaplan, który spędził 10 dni w milczeniu rekolekcje medytacyjne w Indonezji w 2011 roku, chce: „Moją życiową misją jest uczynienie medytacji bardziej dostępną dla głównego nurtu ludzie. Chciałam, żeby było to atrakcyjne dla starej mnie – dziewczyny, która prowadziła firmę technologiczną. Nie zamierzałem iść do jakiegoś dziwnego miejsca z różowymi poduszkami i kadzidłem, ale poszedłem do miejsca, które wyglądało jak sklep Apple z medytacją.
POWIĄZANE: Próbowaliśmy: Cindy Crawford's Urban Remedy Cleanse
Po przeciwnej stronie kraju na podobny pomysł wpadł Suze Yalof Schwartz, były redaktor magazynu. W 2015 roku otworzyła w Los Angeles Unplug Meditation, którą opisuje jako „SoulCycle of Meditation”. W jej wolnym, całkowicie białym studio – skąpanym w kojących fioletowych odcieniach, które miały przywoływać „Aten Reign”, instalacja świetlna artysty Jamesa Turrella z 2013 roku w nowojorskim Guggenheim – zestresowane mamusie i inwestorzy venture capital wpadają na duchowy „szybki lunch w porze lunchu”. uruchamia się ponownie. „Zaprojektowaliśmy go tak, aby ludzie czuli się, jakby meldowali się w niebie”, mówi Yalof Schwartz, którego witryna internetowa zawiera następujące „ostrzeżenie” na swoim domu strona: „Medytacja może powodować zwiększenie szczęścia, zmniejszenie stresu, zmniejszenie lęku, zwiększenie koncentracji, wyższe wyniki testów, optymizm, lepsze zdrowie i wewnętrzne pokój."
Może się to wydawać przesadą, ale teraz wiele badań jednoznacznie potwierdza to stwierdzenie. Badania pokazują, że medytacja, zwłaszcza odmiana uważności, może zwiększyć produktywność i odporność, jednocześnie pomagając obniżyć poziom kortyzolu, obniżyć ciśnienie krwi, zwalczać bezsenność i walczyć depresja. Wraz z postępami w neuronauce naukowcy w końcu zaczynają rozumieć, dlaczego to działa: „Trenując się, aby stać się bardziej neutralną świadomością teraźniejszości moment – pozwalając myślom bulgotać bez osądzania i przywiązania – możesz dosłownie przeprogramować swój mózg, aby mniej reagował na stres” – mówi Dean Sluyter, autor z Medytacja naturalna: przewodnik po praktykach medytacyjnych bez wysiłku. Nic dziwnego, że wszyscy od 50 centów do Jennifer Aniston zachwyca się tym.
POWIĄZANE: Chcesz ciało jak Jennifer Aniston? Wewnętrzna miarka prosto od jej trenera (w tym jej technika medytacji)
Oczywiście, w dobie całodobowego dostępu do mediów, wiele osób nadal uważa, że pomysł siedzenia w ciszy – i pozornie robienia nada – jest zniechęcający. „Ludzie mają z góry przyjęte wyobrażenia o tym, jak trudno jest medytować” – mówi Sluyter. „Uważają, że to musi być niewygodne i potrzebują idealnego miejsca i muszą zrobić określoną liczbę minut. Ale prawda jest taka, że medytacja jest czymś, co możesz robić zawsze i wszędzie. I powinno to być bezwysiłkowe”. Ponieważ istnieje tak wiele różnych rodzajów mediacji – i trzeba przyznać, że niektóre z nich są bardzo trudniejsze niż inne — poprosiliśmy Sluytera o kilka prostych wskazówek, które pomogą laikom, takim jak ja, zacząć od podstawowej uważności rutyna. Potraktuj to jako swój przewodnik po życiu w teraźniejszości.
1. Zrozum podstawy. Opartą na buddyjskich tradycjach uważność najlepiej można opisać jako hiper- (ale nieoceniającą) świadomość chwili obecnej. Większość z nas spędza zbyt dużo czasu rozmyślając o przeszłości, martwiąc się o przyszłość i/lub reagując odruchowo (i często dysfunkcjonalnie) na teraźniejszość; im bardziej jesteś uważny, tym wygodniej po prostu jesteś. Wyobraź sobie typowy przeciążony mózg jako łososia płynącego pod prąd. Następnie wyobraź sobie, że mówisz temu łososiowi, żeby przewrócił się na grzbiet i przez chwilę spróbował unosić się na wodzie. Teraz podaj temu łososiowi margaritę. Uważność jest jak happy hour, do której możesz uzyskać dostęp o każdej porze dnia – i nigdy nie pozostawi Cię z kacem.
2. Przestań pozować. Jeśli jesteś bardzo elastyczny i uważasz, że pozycja lotosu jest wygodna, idź na nią. Ale nie ma powodu, dla którego twój tyłek musi boleć za każdym razem, gdy medytujesz. Usiądź na czym chcesz, gdzie chcesz, jak chcesz, mówi Sluyter. „Nikt nie da ci punktów za wygląd idealnego jogina”.
3. Skup się na wszystkim... przez chwilę. Kiedy po raz pierwszy zaczynasz praktykę, dobrze jest mieć coś, na czym możesz skupić swoją uwagę: oddech, przedmiot, powtarzanie dźwięku (lub mantry). Ale nie przywiązuj się zbytnio do tego, co powinno być. „To po prostu podjazdy do medytacji” – mówi Sluyter. „Kiedy już się uspokoisz, nie będziesz ich potrzebował — będziesz mógł po prostu siedzieć”.
POWIĄZANE: Rozpocznij swój dzień z ulubionym koktajlem śniadaniowym J.Lo
4. Chwytaj małe chwile. To świetny pomysł na rozpoczęcie codziennej praktyki. Ale nie każdy może wyrzeźbić 20 lub 40 minut na siedzenie na poduszce każdego ranka. Więc bądź kreatywny: zamiast wściekać się po cichu, marnując czas, stojąc w kolejce na poczcie lub siedzieć na czerwonym świetle, weź kilka długich, głębokich oddechów i staraj się o niczym nie myśleć. Jeśli chodzi o medytację, „konsekwencja [nawet kilka minut dziennie] jest ważniejsza niż ilość” – mówi Sluyter.
5. Przestań tak oceniać. Więc siedzisz tam, starając się nie myśleć, kiedy twój umysł wędruje do wczorajszego e-maila od szefa. Nie czuj się źle – to zdarza się każdemu. Kluczem do sukcesu jest szybowanie nad tą króliczą norą zamiast nurkowania; delikatnie skieruj swoją uwagę z powrotem na medytację. Nie wpadając w panikę, twój umysł uspokaja się sam. I nie martw się, jeśli staniesz się niespokojny. „Cokolwiek czujesz, to po prostu rzeczy, które przechodzą” – mówi Sluyter. Badania pokazują, że nawet jeśli: myśleć twój umysł błądzi przez cały czas, wciąż czerpiesz korzyści z medytacji.
6. Zignoruj swój nastrój. Myślisz, że jesteś zbyt zestresowany, by medytować? Tak szczęśliwy, że go nie potrzebujesz? Wiadomości flash: To jest dobre dla wszystkich, więc ciesz się (wolną od poczucia winy) margaritą.
Aby uzyskać więcej takich historii, odebrać majowy numer W stylu, dostępne na kioski i dla pobieranie cyfrowe teraz.
ZDJĘCIA: Najlepsze rekolekcje fitness z całego świata