Tak naprawdę nie używam produktów do oczu. Nie używam eyelinera, rzadko używam tuszu do rzęs, nie używam też korektorów pod oczy (pogrubienie, wiem). Co więcej, za każdym razem, gdy próbuję nowej pielęgnacji skóry produkt ukierunkowany na ciemne kręgi i opuchlizna, uważam, że nie robią wiele — dopóki nie zacząłem używać Gwiaździsty balsam do oczu Kopari.
Różowy balsam do oczu występuje w uroczej i kompaktowej indywidualnej palecie. Jest zrobione z mnóstwem składników odżywczych jak masło shea i kilka olejków, w tym kokosowy, arbuzowy, kawowy i różany. Ta formuła w połączeniu z kwasem hialuronowym i kofeiną sprawia, że jest to potęga dla delikatnej okolicy oczu. Jest super nawilżający, wspomaga puszystość, a dzięki połyskowi faktycznie maskuje cienie pod oczami zdrowym blaskiem.
Zawsze, gdy źle spałem, zawsze polegam na Gwiaździsty balsam pod oczy żeby wyglądało na to, że nie rzucałem się i nie przewracałem przez całą noc. Poza tym uwielbiam to, że to rodzaj pielęgnacji skóry i makijażu w jednym — nawet jeśli nie używam go jako zabiegu, lubię go używać do rozświetlania pod oczami. (Marka zwraca uwagę, że można go stosować również jako podkład przed nałożeniem makijażu.) To jedyny produkt pod oczy, którego używam, a ze względu na jego wielozadaniowość jedyny, jakiego potrzebuję.
„Ten balsam sprawia, że moje oczy są tak miękkie, że nakładam go bez kremu pod oczy” – napisała jedna z klientek. „To idealna baza pod cienie do powiek lub sama pozostawia piękny 'twoje oczy, ale lepszy' blask. Doskonała wielozadaniowość i oszczędność czasu. Jestem na trzecim – proszę, nie przerywaj”.
Najlepsza część? Trochę z pewnością zajdzie daleko. Ponieważ jest zrobiony z oleju kokosowego, produkt świetnie się rozsmarowuje, a do działania jego magii wystarczy niewielka ilość. Mam swój od miesięcy i wygląda na to, że ledwo go dotknąłem.