W ostatnią niedzielę znalazłam się w moim lokalu Łóżko do kąpieli i nie tylko otoczony przez szalonych nastolatków ze skanerami, biegających po sklepie i umieszczających kody kreskowe na ręcznikach, poduszkach i minikuchenkach mikrofalowych, jakby byli w jakimś telewizyjnym teleturnieju. W powietrzu pojawiło się lekkie poczucie pilności. Dzieci wydawały się czuć, że jeśli szybko nie zeskanują tej konkretnej lampy biurkowej lub kołdry, może zniknąć na zawsze. Czułem się trochę jak w centrum handlowym w Wigilię, ale tylko z 17 i 18-latkami.
Witamy na zakupach w akademiku w 2017 roku.
POWIĄZANE: Jak każda mama, Victoria Beckham jest zdenerwowana, jej syn Brooklyn wyjeżdża na studia
Byłem na posterunku tej mega sieci w Los Angeles z moją córką Kaylą, która tej jesieni jedzie do Barnarda. Otaczały nas dziesiątki innych niedawnych absolwentów liceum, w większości w towarzystwie matek – kilku z tatusiami, a niektórych z obydwoma. Wszyscy korzystaliśmy z dużej 20-procentowej zniżki na całe wydarzenie zakupowe dla osób rozpoczynających studia.
Przez większość czasu rodzice pchali wózki sklepowe, wyglądając na oszołomionych i zdezorientowanych, próbując dostrzec różnice między liczbą wątków arkusza a żarówkami a żarówkami halogenowymi podczas pisania znaczników wyboru na długich listach, które trzymali w swoich ręce.
Oglądaj: Czarna gwiazda Yara Shahidi Talks College
Pełne ujawnienie: to nie było moje pierwsze rodeo w akademiku BB&B. Trzy lata temu zrobiłem dokładnie to samo z moją 21-letnią córką Sieną, obecnie seniorką w Stanford. Ale oto wróciłem po więcej i czułem to samo, co wtedy, gdy chodziło o Bed Bath & Beyond: że są świetnymi sprzedawcami, jeśli chodzi o wszystkie rzeczy związane z powrotem do szkoły.
I chociaż wsysa cię to, że czujesz się niedbałym rodzicem, jeśli twoje dziecko nie ma tej listwy przeciwprzepięciowej lub tablicy do suchego czyszczenia, jest to również świetna usługa. Po prostu pojawiasz się w najbliższym sklepie i mówisz im, do jakiego college'u uczęszcza twoje dziecko. Wprowadzają go do komputera i voila, wyskakuje lista sugerowanych przedmiotów w akademiku, charakterystycznych dla TEGO college'u. Ale spójrzmy prawdzie w oczy, University of Michigan w zasadzie dopuszcza i zabrania tych samych przedmiotów w akademikach, co głośniki University of Southern California? W porządku. Świece? Zabroniony
POWIĄZANE: Gdzie gwiazdy poszły na studia
Gdy podadzą dziecku skaner, rozpoczynają się gry. I nawet nie musisz płacić wtedy i tam! Po prostu odbierasz łupy w BB&B najbliżej nowego kampusu studenckiego twojego syna lub córki.
Zabawne w tym całym ćwiczeniu jest to, że odwraca ono uwagę od tego, co się naprawdę dzieje — TWOJE DZIECKO WYJDUJE Z DOMU! — ale jest także przypomnieniem.
Część odwracania uwagi ma miejsce, gdy jesteś tak zajęty upewnianiem się, że twoje dziecko ma wszystko, czego „potrzebuje” (pokrowiec na prysznic! Kosz na pranie! Elektryczny wentylator!), że tak jakby zapominasz, co reprezentuje (nadciągająca rzeczywistość, że we wrześniu będzie o jedną osobę mniej przy twoim stole).
POWIĄZANE: Córka Reese Witherspoon Ava „zabiła” ACT i odwiedziła te uczelnie
Przypomina mi się panna młoda i pan młody, którzy są tak zafiksowani na liście swoich ślubów i czy chcą ekspresu do cappuccino, czy gofrownicy, że tak naprawdę nie myślą o tym, co naprawdę ROBIĄ, przysięgając sobie wzajemną miłość do końca ich zyje.
Przejrzenie listy kontrolnej daje również fałszywe poczucie bezpieczeństwa, że Twoje dziecko będzie o wiele bardziej „przygotowane” do życia w college'u. To, czego nie możesz im udzielić w formie codziennych porad i wskazówek, będąc tam osobiście, możesz nadrobić „rzeczami”. Dobrze?
To terapia detaliczna w najlepszym wydaniu.
Obejrzyj: 7 rzeczy, o których nie wiedziałeś, że potrzebujesz na studiach
Kiedy poszedłem do college'u, spakowałem mojego niebieskiego Datsuna w kołdrę, którą miałem od pięciu lat, dwie stare walizki pełne ubrań, mój gówniany zestaw stereo, głośniki i kilka albumów. To było to.
W dzisiejszych czasach niekończące się głaskanie podbródka i drapanie się po mini lodówkach, łapaczach kurzu i żelazkach bezprzewodowych. (Czy dzieciaki w ogóle „biją kurz?” Nie jestem pewien, czy Siena kiedykolwiek odkurzała swój pokój w akademiku).
POWIĄZANE: Różnica w wynagrodzeniu ze względu na płeć zaczyna się natychmiast po Szkoła Wyższa Ukończenie szkoły
Ale byłem tam, podążając za Kaylą, która skanowała kody kreskowe w poszukiwaniu pralek, przedłużaczy i pojemników do przechowywania, jakby od tego zależało jej życie. Musieliśmy zdobyć kołdrę, podkładkę pod materac i pokrowiec na materac. (Tak, pokrowiec na materac). Aha, a czy chcieliśmy hipoalergicznego, który zapobiega również pluskwom? Czekać. Co? Naprawdę? Ej! Czy jestem złym rodzicem, jeśli nie wykrztuszę dodatkowej kasy, aby uchronić moje dziecko przed ukąszeniami owadów?
„Co jest nie tak z nowymi prześcieradłami, które kupiłem, kiedy poszedłeś na obóz muzyczny?” – zapytałem w pewnym momencie. – Mamo, to są bliźniaki – odpowiedziała rzeczowo. „Materace w moim pokoju w akademiku to Twin XL.” Oh. Dobrze.
Po tym wszystkim nie mogliśmy dostać wszystko w BB&B. Chodzi mi o to, że dziewczyna nie chce, aby jej pokój w akademiku wyglądał jak wszystkie inne dziewczyny”. Były więc również wycieczki online do witryn Urban Outfitters i Anthropologie, gdzie można było znaleźć fajną poszewkę na kołdrę, migoczące światła i inne ważne dekoracje. Cha Ching!
Cokolwiek – oboje zostaliśmy całkowicie wciągnięci i poszliśmy po to, hak, linkę i kartę kredytową.
Ale były też momenty, w których całe doświadczenie zakupowe nie służyło jako odwracanie uwagi, ale PRZYPOMNIENIE tego, co miało się wydarzyć.
POWIĄZANE: Back to School Beauty Essentials 10 USD i mniej
Patrzenie, jak moja córka skanuje te poszewki na poduszki, uświadomiło mi, że nie będę już budził jej późno w niedzielne poranki, z poduszką na głowie, żeby zasłonić światło słoneczne. A kiedy chwyciła lustro, żeby zawisnąć nad drzwiami do akademika, przypomniało mi się, jak w ostatniej chwili przegląda swoje odbicie przed pójściem do szkoły. Kiedy zdecydowała się na złotą lampę biurkową, rozśmieszyło mnie to, ponieważ nigdy nie uczy się przy biurku – rozkłada pracę na łóżku.
Czy użyje tego wszystkiego? Prawdopodobnie nie. Nie sądzę, żeby Siena kiedykolwiek używała swojego zestawu do szycia lub stojaka na buty. Ale tak naprawdę nie o to chodzi. To po prostu sprawia, że niektórzy z nas, rodziców, czują się dobrze, dostarczając go.
Poza tym minęliśmy puszysty fotel, suszarkę do ubrań i ekspres do kawy. Miejmy więc nadzieję, że nie ma u niej żadnych gości, zepsutej suszarki do ubrań ani potrzeby zrobienia filiżanki joe w swoim pokoju.