Kilka miesięcy temu otrzymałem zadanie nowego, ekscytującego wyzwania zawodowego: pisania o ślubach dla InStyle.com. Jako edytor cyfrowy z 10-letnim doświadczeniem w rozrywce celebrytów i kobiecym stylu życia wiedziałam, że sobie z tym poradzę. Ale jako kobieta po trzydziestce, która jest samotna z wyboru? Tego nie byłam taka pewna.

Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy zacząłem pisać wesela, doznałem objawienia. Po zakończeniu dwuletniego związku zdałem sobie sprawę, że spędziłem większość moich 20 lat szukając „tego jedynego” i martwiąc się o to, jak inni mnie postrzegają. Czy w ogóle wiedziałem, kim jestem? Zacząłem się zastanawiać, czy małżeństwo było czymś, czego naprawdę pragnęłam, czy tylko czymś, do czego byłam uwarunkowana.

POWIĄZANE: Dowiedz się, dlaczego ci czarujący nowożeńcy odmówili przyjęcia prezentów ślubnych

Nie zrozum mnie źle, zawsze kochałem romans. Brzydko płakałem przez cały film Historia miłosna kiedy miałam 16 lat i nadal rzucam to, co robię, żeby oglądać Bezsenność w Seattle

click fraud protection
lub Ładna kobieta. W gimnazjum nabazgrałem Panią Lindsay taki a taki na moim Traper Keeper obok małych serduszek i gwiazdek. W pewnym momencie przeszedłem nawet typową dla chłopca fazę szaleństwa, ku rozczarowaniu moich rodziców, którzy zachęcili mnie do skupienia się na szkole i tańcu. I do dziś nie ma nic, co kocham bardziej niż dobry ślub. Niedawno byłam druhną na weselu mojej kuzynki Kristen, gdzie w połowie przemowy rozpłakałam się, ponieważ byłam dla niej bardzo uszczęśliwiona.

Wiem, że to jeszcze nie #tbt, ale po prostu nie mogłem się oprzeć, ponieważ tak bardzo kocham to zdjęcie (i te dziewczyny!). #kuzynki #butmorelikesisters

Zdjęcie opublikowane przez Lindsay Dreyer (@lindsaynyc) 21 września 2016 o 14:24 PDT

Ale pomimo mojego zamiłowania do wspaniałych historii miłosnych, prawda jest taka, że ​​nigdy nie wyobrażałam sobie, jak rozegra się moja. Nigdy nie wyobrażałam sobie dnia ślubu – ani sukienki, ani miejsca, ani nawet pana młodego, nic. Nigdy też nie myślałem o tym, jak wyglądałoby życie z kimś innym, i chociaż myślałem o posiadaniu dzieci, nie było to w kontekście tradycyjnej, nuklearnej rodziny.

POWIĄZANE: Jak radzić sobie z presją zawarcia małżeństwa

Tak więc kilka miesięcy temu postanowiłem spróbować czegoś nowego: przestałem aktywnie umawiać się na randki. Jasne, wychodzę tu i tam na drinka, kiedy nadarzyła się okazja, a nawet pozwoliłam znajomym spróbować mnie ustawić, ale zrezygnowałam z wszelkich oczekiwań. Uczestniczyłem w tych spotkaniach, nie stawiając nadziei na długoterminowy związek na pierwszym planie i nie czyniąc małżeństwa bramka.

Bycie szczerym wobec innych jest trudne, ale bycie szczerym wobec siebie jest jeszcze trudniejsze. Jednak gdy tylko przyznałam sobie, że małżeństwo nie jest czymś, co chcę aktywnie dążyć (przynajmniej nie teraz), poczułam się wolna – może po raz pierwszy w życiu. To było jak ogromny ciężar zdjęty z moich ramion, jakbym nie musiała już tak bardzo się starać. Prawda jest taka, że ​​kocham swoje życie takim, jakie jest, i przez ostatnie kilka miesięcy nauczyłam się, że nie ma absolutnie nic złego w wybieraniu mniej uczęszczanej drogi. W rzeczywistości miałem ostatnio jedne z najlepszych solowych przygód w moim życiu, na przykład kiedy skoczyłem z boku łódź do Morza Adriatyckiego z kompletnie nieznajomymi i tańczyłem przez Monako tylko dlatego, że ja mógł.

POWIĄZANE: Oto skąd Twoje ciało wie, że znalazłeś „tego jedynego”

Czy pewnego dnia będę samotny? Być może. Czy za kilka miesięcy zmienię zdanie i wrócę na Match.com? Nie wykluczam tego. Ale zdecydowałem się przejść przez ten most, kiedy tam dotrę.

Niektórzy z moich znajomych pytają, jak wygląda wesele, kiedy jesteś singlem z wyboru. Czy kiedykolwiek robię się smutna? Czy kiedykolwiek zostałem wciągnięty? Czy kiedykolwiek żałuję, że jestem żonaty? Na początku wahałem się co do mojej nowej roli, ale z upływem miesięcy zdałem sobie sprawę, że nie jest to takie skomplikowane. Jestem redaktorem. Zawsze byłem. W trakcie mojej kariery zajmowałem się wieloma różnymi bitami, od sztuk scenicznych po plotki o celebrytach i wszystko pomiędzy. Moim zadaniem jest badanie różnych tematów i przekazywanie tych informacji czytelnikom w najlepszy, najbardziej przyswajalny i zabawny sposób. Utrzymywanie granicy między pracą a życiem osobistym jest czymś, co zawsze stawiałem na pierwszym miejscu. To zadanie nie jest inne.

Jako redaktor nie ma nic bardziej ekscytującego niż obserwowanie, jak ożywają treści, a jeśli już, to opisywanie ślubów sprawiło, że jeszcze bardziej doceniam dobrą historię miłosną. I kto wie? Może kiedyś napiszę własne, jeśli i kiedy pojawi się właściwa osoba. Wszystko jest możliwe. Ale w międzyczasie możesz mnie znaleźć tutaj pod moim byline na InStyle.com, podając wszystkie informacje potrzebne do zaplanowania ślubu swoich marzeń. Tylko obiecaj, że wyślesz mi zaproszenie, k?