Colbie Caillat a Christina Perri niekoniecznie wygląda podobnie – jedna jest szampańską blondynką z Kalifornii, a druga ponurą brunetką ze Wschodniego Wybrzeża z wytatuowanymi rękawami – ale ostatnio czują się jak siostry. „Jesteśmy w zasadzie tą samą osobą”, mówi Caillat o Perri, z którą jest główną gwiazdą prawdopodobnie najlepiej nazwanej trasy tego lata: Dziewczęce wyjście, chłopcy też mogą przyjść. Z 27 koncertami w 18 stanach, dwaj piosenkarze i autorzy piosenek mają mnóstwo czasu na zapoznanie się. I poznaliśmy ich całkiem dobrze, po zalogowaniu się z nimi trochę czasu za kulisami i na ich odpowiednie autobusy wycieczkowe przed ich ostatnim koncertem w Pier 97 w Nowym Jorku Oto fragment ich rozmowy z W stylu:

Więc który z was zdecydował się nazwać trasę? Dziewczyny na wieczór, chłopcy też mogą przyjść?
Perri: To był wspólny wysiłek. Kiedy po raz pierwszy zdecydowaliśmy się wyruszyć w trasę, pojechałem do jej domu [Caillat] i krążyliśmy tam iz powrotem nad kilkoma pomysłami, aż zostaliśmy jakby pokonani. Potem powiedziałem: „To jest jak dziewczęcy wieczór”. A Colbie powiedział: „Ale chłopcy też mogą przyjść”. To ma być trochę bezczelne, ale to prawda.

click fraud protection

Caillat: Nigdy nie mamy dość fanów chłopców, więc na pewno też mogą przyjść.

Perri: Nie chcieliśmy ich wykluczać!

Jak to jest być nagłówkiem tego samego programu?
Caillat: Wspaniale. Mamy mnóstwo wspólnego: jedzenie, które jemy, treningi, które wykonujemy, ludzie, z którymi spędzamy czas, muzyka, której słuchamy, samochody, którymi jeździmy – mieliśmy nawet tę samą biżuterię na tych samych palcach pewnego razu.

Perri: Ciągle zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy prawdopodobnie tą samą osobą.

Czy macie wspólne przedkoncertowe rytuały?
Caillat: Nie mieliśmy jeszcze szansy na rozgrzewkę, ale zanim wyjdę na scenę, ja, zespół i większość ekipy za kulisami zbieramy się razem i idziemy all-in z naszymi rękami. Co wieczór wymyślamy coś do powiedzenia i zazwyczaj jest to coś zabawnego i przypadkowego.

Perri: Robię kilka różnych rzeczy. W tej chwili trochę wymyka się spod kontroli. Pół godziny przed występem zespół i ja posłuchamy pięciu piosenek i zrobimy imprezę taneczną z perkusją, a kiedy te piosenki się skończą, stoimy w pozie Supermana – widziałem kiedyś wykład na TED, w którym mówiono, że to wyraża pewność siebie – więc stoimy i oddychamy ćwiczenia. Potem wkładamy ręce, wykrzykujemy nazwę miasta, a ja chodzę i wszystkich przytulam. Jestem bardzo przesądna, więc jeśli nie będę chodzić i przytulać wszystkich w tej samej kolejności, mam wrażenie, że będę miał kiepski występ.

Colbie Caillat

Źródło: Sarah Balch dla InStyle.com

Jaka jest pierwsza rzecz, którą robisz, kiedy schodzisz ze sceny?
Caillat: Przebierz się z mojej spoconej garderoby. Potem wkładam wygodną piżamę i natychmiast zdejmuję makijaż.

Perri: Ja i zespół uspokajamy się razem i rozmawiamy o występie – o złych i dobrych rzeczach, które się wydarzyły. Potem myjemy twarze. W grę wchodzi też guacamole.

Porozmawiajmy o ubraniach. Jakie są twoje kostiumy na tę trasę?
Perri: Podoba mi się pomysł bycia wystrojonym na scenę. Myślę, że powoli przekształcam się w księżniczkę Disneya. Mam czarny i biały kostium, oba zaprojektowane przez mojego stylistę Erika Rudy'ego. Naprzemiennie zmieniamy, kto otwiera, a kto zamyka, więc kiedy otwieram, ubieram się na czarno, a kiedy zamykam, ubieram się na biało. Góra to cekinowe body, a na nią nałożona jest cekinowa spódnica. Wtedy jestem chory Samochody dostawcze które są olśniewające dżetów.

Caillat: Mam na sobie długą czarną spódnicę z wysokim stanem i czerwonopomarańczowy crop top. Podczas mojej ostatniej trasy miałem na sobie szorty, ale tym razem chciałem więcej płynności – nie chciałem się wiercić. Ostatecznie, jeśli nie czujesz się komfortowo z tym, w czym się znajdujesz, i tak nie wygląda to dobrze.

A co z twoją rutyną makijażu?
Perri: Odrobina przydymionego oka, ciężka na eyeliner, super błyszcząca i mieniąca się. Niezależnie od tego, czy istnieje Jumbotron, decydujemy, ile iskierek zamierzamy zrobić.

Caillat: Utrzymuję to dość podstawowe. noszę dużo Nagie Escentuals teraz.

Christina Perri

Źródło: Sarah Balch dla InStyle.com

Kto byłby twoją wymarzoną współpracą?
Caillat: Na pewno Chris Martin.

Perri: Chris Martin byłby niesamowity.

Jaki był twój pierwszy koncert w życiu?
Perri: Synchronizacja N. Miałem 13 lat i był to pierwszy koncert, na który poszedłem sam z przyjaciółmi.

Caillat: Koncert Fleetwood Mac, na który zabrali mnie rodzice w Hollywood Bowl. Dorastaliśmy słuchając ich, ponieważ mój tata był współproducentem dwóch ich wcześniejszych albumów.

Czy oboje zawsze chcieliście zostać piosenkarzami i autorami piosenek?
Perri: Śpiewam od 3 roku życia, ale zawsze bałam się śpiewać własne piosenki przed ludźmi. Byłam taką emo nastolatką – pisałam, żeby poczuć się lepiej. Po tym, jak powoli zacząłem pokazywać ludziom moją muzykę, a oni zareagowali emocjonalnie na to, co piszę, Myślałem, że zacznę przedstawiać moje piosenki światu, ale nigdy nie myślałem, że będę tym, który śpiewa im. Mam straszną tremę. Wciąż robię.

Caillat: Chciałem zostać piosenkarzem, odkąd byłem naprawdę młody. Kiedy miałam 11 lat, śpiewałam na szkolnym pokazie talentów. Dopiero trochę później wiedziałem, że chcę pisać. Moi rodzice namówili mnie na to i powiedzieli, że powinienem do piosenek dołączyć coś, co napiszę. Dali mi narzędzia, aby przenieść to na wyższy poziom.

Wywiad został zredagowany i skondensowany.

POWIĄZANE WIDEO: Colbie Caillat uważa, że ​​grzywka to za dużo pracy