Prezydent Trump nie ma problemu z hojnym wydawaniem dolarów darczyńców na próżność. Zamiast przeznaczać wszystkie miliony, które zebrał od prywatnych darczyńców, na istotne wydatki na kampanię, takie jak: reklamy i pensje personelu, POTUS wydał sporą część reszty — dokładnie 10 000 dolarów — na makijaż dla doradców w jego inauguracja.

Tak, dobrze to przeczytałeś: dziesięć tysięcy dolarów za sam makijaż. Według New York TimesTrump zastosował pięciocyfrową opłatę do makijażu i obsługi pokoju dla 20 członków swojego komitetu inauguracyjnego.

Prezydent Donald Trump na inauguracyjnym balu wolności

Źródło: Aaron P. Bernstein/Getty Images

Jeśli nasze obliczenia matematyczne są poprawne, sprowadza się to do 500 USD na osobę, czyli około 250 butelek samoopalacz w Sephora. Nasz punkt? To zadziwiająca ilość moolah.

Nie ujawniono, czy Pierwsza Dama Melania Trump została uwzględniona w budżecie na piękno, ale zakładamy, że ma swój własny zespół glam. Pamiętaj, to ta sama kobieta, która raz w miesiącu leci do Nowego Jorku, aby odwiedź jej fryzjera.

click fraud protection

POWIĄZANE: Ludzie oskarżają Donalda Trumpa o robienie seksistowskiego żartu na koszt Melanii

Oprócz dodatku na makijaż Trump wydał dodatkowe 30 000 USD na dzienne wypłaty dla wybranych pracowników członkowie do pokojów hotelowych, taksówek, a nawet usług pralniczych z budżetu inauguracyjnego 107 milionów dolarów, na Czasy.

Rozumiemy, w dniu inauguracji jest dużo kamer, a ludzie chcą po prostu dobrze wyglądać. I w tym momencie chyba nie powinno nas dziwić, że pomysł byłej gwiazdy telewizji reality o „dobrym wyglądzie” obejmuje galony bronzera. Zostaw to Trumpowi.