Wszystko, co musisz zrobić, to szybko wygooglować „wesele w wiejskiej stodole” lub wsunąć twarz na Pinterest na gorącą sekundę i spotkasz się z bardziej odsłoniętym drewnem niż skład drewna. Migoczące światła będą zwisać z każdej krokwi jak małe, podświetlane nietoperze. Dziewczyny z miasta, takie jak ja, gromadzą się w stodołach na swoje wesela, jakby to była impreza z okazji premiery ostatniej książki o Harrym Potterze. Na te stodoły pienimy się z ust.
Ale bądźmy szczerzy, wielu z nas nigdy nawet nie było w prawdziwej stodole. A jeśli kiedykolwiek to zrobimy, ostatnią rzeczą, o której pomyślelibyśmy, było „wow, to byłoby świetne miejsce, aby zabrać całą moją rodzinę i przyjaciele, którzy są ubrani w swoje najlepsze ubrania”. Bądźmy szczerzy: stodoła z prawdziwego życia śmierdzi jak gówno większość czas. Pinterest pomija tę część.
Rozumiem, dlaczego niektórzy ludzie są zirytowani szaleńczym pośpiechem ślubów w stodole. Pomysł, że ktoś wydałby tysiące dolarów na ślub w stodole, jest trochę zabawny.
I frustrujące. Dla niektórych stodoła jest źródłem utrzymania. A na przedmieściach iw miastach są całkiem przyzwoite miejsca na ślub.Ale bądźmy szczerzy: jest powód, dla którego ludzie są przyciągani do stodół. Albo był powód, dla którego ciągnęło mnie do stodoły.
POWIĄZANE: Poddałem się na weselu moich marzeń
Dla dziewczyny, która dorastała, czytając Domek na prerii, niewiele jest dla mnie bardziej romantycznych rzeczy niż idea dorastania w otoczeniu natury. Nieważne, że groziła im ciągła groźba śmierci w wyniku pożaru domu lub niedożywienia i nieważne, że pomarańcza była najlepszym prezentem, jaki można dostać, to gówno było osobliwe.
Jest coś pięknego, romantycznego, pracowitego, smutnego, ponadczasowego i głęboko, głęboko ludzkiego w stodole.
Tydzień przed zaręczynami rzuciłem pracę w dobrze prosperującej firmie technologicznej w Seattle. Kochałam swoich współpracowników, ale miałam trudności z nawiązaniem kontaktu z misją firmy. Jako studentka literatury i kreatywnego pisania nigdy nie związałam się z pasją do technologii. Gorączka awansu sprawiła, że się pociłem.
I nawet dzisiaj, ponad rok później, spędzam dni patrząc na ekrany od komputera, przez telefon, po telewizor. Często myślę o muszli w postaciach z filmu Ray Bradbury Fahrenheit 451, którzy spędzają całe dnie wpatrując się w ekrany ścienne. Były czasy w firmie technologicznej, kiedy siedziałem na spotkaniach omawiając analitykę internetową i to, jak firmy mogą zarobić więcej pieniędzy dzięki tym analizom, kiedy dosłownie łaknąłem papieru. Umierałem z głodu. Gdybym mógł, zagrzebałbym się w zakurzonych korytarzach starej biblioteki i pożerał swoje strony jak głodna gąsienica. Chciałem wyrzucić komputer do śmietnika. Miałem obsesję na punkcie drzew.
Ostatnią piosenką, którą zagrałem na moim ślubie, był „Return to Innocence” Enigmy. I chociaż tak, 99% tego wyboru było spowodowane tym, że piosenka zagrała pod koniec filmu JTT z 1990 roku Man of the House, pozostałe 1% było dlatego, że naprawdę chciałem wrócić do miejsca prostoty. Chciałam, żeby moje małżeństwo i dzień ślubu były jak ziemia pod naszymi stopami. Coś prostego, ale potężnego i zdolnego do wzrostu. Powrót do niewinności, wiesz o czym mówię?
Powrót do podstaw. Co czyni nas ludźmi? Co czyni nas mężczyzną i kobietą, partnerką, parą, która chce iść naprzód w życiu razem? Nie komplikuj. Wróćmy do czegoś ludzkiego i zakorzenionego w historii. Ziemia. Rolnictwo. Grunt. Zagrody. Stodoły. Odsłonięte pieprzone drewno. To są rzeczy, które pomagają mi przypomnieć, że jestem człowiekiem.
Źródło: zdjęcie Niki Rhodes
POWIĄZANE: „Idealna suknia ślubna” nie jest stworzona dla mojego ciała
Myślę, że moje pokolenie jest przyciągane do tych miejsc z bardzo różnych powodów. Dla wielu z nas nasze życie jest zdominowane przez postęp w inżynierii i technologii człowieka. To, czego dotykamy na co dzień, jest dziełem człowieka. Od naszych ekspresów do kawy rano, po budziki, które ustawiamy w nocy, alarmy, które przypominają nam, aby ponownie się obudzić i wypić kawę przed sprawdzeniem poczty na naszych komputerach; rządzi nami plastik i metal. Chociaż te postępy ogromnie poprawiły nasze życie, często brakuje im ciepła i bogactwa otwartego pola.
Źródło: zdjęcie Niki Rhodes
POWIĄZANE: Kultura podróżnicza zniszczyła randki
Kiedy składałem przysięgę, za mną była ściana z odsłoniętego drewna. Zaciągaliśmy światła z naszej recepcji, jak pioruny wiszące w powietrzu. I chociaż są ludzie, którzy mogą spojrzeć na moje zdjęcia i pomyśleć: „srasz mi? Kolejny ślub w stodole? Wiem, że po prostu próbowałem wrócić do czegoś, co ostatnio wydawało się nieosiągalne, czegoś bardziej niewinnego, czegoś głęboko ludzkiego.