Dla naszych Lutowe wydanie Badass Woman, zleciliśmy kongreswoman z Massachusetts i członkini "Ekipa", aby przyłożyć pióro do papieru i podzielić się swoją historią. W eseju ujawnia, co nią kieruje i szczegółowo opisuje znaczenie służenia naszemu krajowi w tym krytycznym momencie. Fragment jej inspirujących słów jest już dostępny w magazynie, w sklepach, a cały artykuł poniżej.

Moja matka, Sandy Pressley, była aktywistką, adwokatką i organizatorką. Nie wychowała mnie, żebym prosiła o pozwolenie na prowadzenie.

Zamiast tradycyjnych bajek na dobranoc, moja mama opowiadała mi historie o wyzwoleniu i umocnieniu Czarnych. Przeczytała mi przemówienia Barbary Jordan i Shirley Chisholm. Nauczyła mnie słów „Podnieś każdy głos i śpiewaj”. Upewniła się, że wiem, że jestem potężny.

Często przypominam sobie, że nie jestem tu w Kongresie tylko po to, by zajmować przestrzeń, jestem tu, by ją tworzyć.

Wchodzę do każdego pokoju plecami, z wysoko uniesioną głową, przypominając, że jestem manifestacją spuścizny Barbary i Shirley i tak wielu kobiet, które były na linii frontu dążenia do sprawiedliwości dla pokoleń – wiele z nich nie zostało odnotowanych w naszych podręcznikach historii, ale nieusuwalnie odcisnęło się na życiu naszych rodzin i społeczności.

Codziennie kieruję się wiarą i wsparciem rodziny, koledzy, oraz społeczność, co daje mi siłę, by pokazać się autentycznie i bez skrupułów. Od organizowania i budowania ruchu w społeczności, do dzielę się moją podróżą po włosachna rzecz rzecznictwa i stanowienia prawa na forum Kongresu Stanów Zjednoczonych, staram się głośno i wyraźnie mówić o moich przeżyciach, mieszkańców 7. Okręgu Kongresowego Massachusetts, o wyzwaniach, przed którymi wspólnie stoimy, oraz o śmiałych rozwiązaniach, potrzebować.

W chwili, gdy mamy do czynienia z nakładającymi się kryzysami zdrowie publiczne, nierówności ekonomiczne i rasizm systemowy, to inspiracja przodków i głęboki związek ze społecznością, z którego czerpię, aby dać wyraz pilnej walce o sprawiedliwość i równość. Czuję głęboką odpowiedzialność, jaką powierzyła mi moja matka — jako czarnoskórej kobiecie, jako konstruktorowi społeczności, jako decydentowi — za podnoszenie społeczności. I jestem pokorna możliwością dokonania zmian, ponieważ moja matka też mnie nauczyła, jak instrumentalny może być rząd w podnoszeniu rodzin i całych społeczności.

POWIĄZANE: 50 kobiet, które czynią świat lepszym miejscem w 2021 r.

Kiedykolwiek i gdziekolwiek mówię, niosę ze sobą historie wspólnoty — radość, trudy, geniusz i wyzwania. Patrząc w przyszłość, to trwała wiara w siłę polityki, która zmienia życie ludzi na lepsze, co zmusza mnie do dalszego popierania, organizowania, ustanawiać prawo i mówić prawdę władzy — aby kontynuować dziedzictwo mojej matki i wszystkich bohaterów, którzy przybyli wcześniej, oraz czynić postępy dla naszej społeczności.