Keith Urban wreszcie zajmuje się tymi doniesieniami tabloidów, w których zarzuca się jego żonie, Nicole Kidman, został fizycznie zaatakowany przez rozgniewaną publiczność w Sydney Opera House.

Wcześniej w tym miesiącu, Poranny Herold w Sydney po raz pierwszy poinformował, że policja została wezwana do Opery po doniesieniach o kłótni Urbana z człowiekiem, który „pchnął” Kidmana swoim programem. Mężczyzna podobno był niezadowolony z pary, że wstała, by klaskać pod koniec koncertu, a teraz Urban oficjalnie wyjaśnia, co naprawdę wydarzyło się tej nocy.

Podczas występu w KIIS FM Kyle i Jackie O PokażUrban wyznał, że nigdy wcześniej nie był w operze i nie zdawał sobie sprawy, że nie zachęca się do stania. „Nie wiedzieliśmy, że po przedstawieniu nie wolno stać w operze” – powiedział wokalista. „Nie byłem wcześniej w operze w moim życiu, jestem wrażliwy na etykietę”.

Kontynuował: „Więc siadamy, jesteśmy z mamą Nica i klaszczemy. To był cholernie świetny występ, tak dobry, a ja rozglądam się i wiwatujemy i wiwatujemy, wszyscy wiwatować, a potem rozglądam się i widzę kilka osób stojących, a potem jeszcze kilka i pomyślałem „O cholera piekło. Wstaję.' Więc wtedy wstałem, a ten facet za mną właśnie uderzył Nic, jakby naprawdę uderzył ją programem.

click fraud protection

Zrozumiale zszokowana tym incydentem, Nicole wykrzyknęła Urbanowi i jej matce: „Ten facet właśnie mnie uderzył!”

„Wywiązała się przemoc w operze” – żartował Urban, dodając: „To było trochę kiepskie, w którym byłem, bo jesteś mężem i chcesz bronić swojej żony, ale ja jestem jak co do diabła? Wymagało to dużo powściągliwości”. Kto by pomyślał, że opera może być tak hałaśliwa?