W niedawnym wywiadzie z Ludzie, 50-letnia matka dwójki dzieci ujawniła, że krótko mieszkała w schronisku dla bezdomnych, kiedy po raz pierwszy przeprowadziła się do Nowego Jorku. „To było trudne”, wspomina Berry. "Niektóre dobre godziny."
Berry miała na koncie oszczędnościowym trochę pieniędzy z występu w modelingu, ale nie trwało to długo w jednym z najdroższych miast świata. „Mam na myśli to, że trzy miesiące później skończyły mi się pieniądze” – wyjaśniła. „Zadzwoniłem do matki i poprosiłem, żeby przysłała mi trochę pieniędzy, a ona odmówiła, a to doprowadziło do tego, że przez rok nie rozmawiałem z nią, ponieważ byłem tak zdenerwowany, że nie chciała mi pomóc”.
Patrząc wstecz, nagrodzona Oscarem aktorka przypisuje twardą miłość swojej matki tym, że uczyniła ją silną kobietą, jaką jest dzisiaj. „To prawdopodobnie jedna z najlepszych rzeczy, jakie dla mnie zrobiła. Powiedziała: „Jeśli chcesz tam być, to wymyśl to”. I musiałem to rozpracować”.
W końcu Berry udowodniła swojej matce i wszystkim innym, że ma wszystko, czego potrzeba, aby zrobić to w Wielkim Jabłku. Znalazła pracę kelnerki, która pozwalała na pracę w barze i wyszła ze schronu. „Poddanie się nigdy nie wchodziło w grę” – dodała.