Czego się nauczyliśmy wakacyjne odcinki naszych ulubionych programów telewizyjnych? S—t pada w Święto Dziękczynienia.

Niezależnie od tego, czy tańczysz z surowym indykiem na głowie, czy wplątujesz się w niekontrolowany zakład Slapsgiving, emocje są wysokie. Ale jeśli jesteś taki jak ja, emocjonalny polityczny rozmowy przy stole to nowość.

Przed wyborami 2016 było więcej: „Czy nadal jesteś singlem?” „Powinieneś umówić się [wstaw imię przyjaciela z dzieciństwa] – to miły chłopak” i „Czy gotujesz wystarczająco dużo? Jedz więcej [wstaw przepis]”. Ogólne inwazyjne pytania i żądania stają się irytujące, ale jest nic, co nie podburza rodzinnej kłótni o proporcjach National Lampoon, jak nieunikniona wzmianka o Donalda Trumpa.

Nie jestem na tyle naiwny, by sądzić, że moja rodzina była na tej samej stronie politycznie przed przeprowadzką Trumpa do Waszyngtonu. szczególna prezydencja miała sposób na pogłębianie naszych różnic, a co więcej, zacieranie granicy między polityką a osobisty. Okazywanie wsparcia dla młodego i modnego Obamy, kiedy byłem na studiach, mogło spotkać się z przewracaniem oczami, ale mój decyzja o przystąpieniu do Marszu Kobiet i założeniu „Czapki Cipki” prawie podarowała mojemu 70-letniemu ojcu kolejne serce atak.

click fraud protection

Po obu stronach przejścia „ludzie odczuwają strach i zdradę w oparciu o części swojej tożsamości, które są albo cenione, albo nieszanowany ”- powiedziała psycholog Jessica Koblenz, PsyD, kiedy skontaktowałem się, aby lepiej zrozumieć, dlaczego polityka w 2017 roku jest bardziej podzielna niż kiedykolwiek. Uważa, że ​​jest to spowodowane zmianą świadomości politycznej – to, co kiedyś było bezosobowe i odległe, stało się osobiste i polaryzujące, ponieważ „podstawowe aspekty tożsamości ludzi są teraz częścią krajobrazu politycznego”. Według Koblencji na przykład: „Bycie kobietą, bycie transpłciowym, bycie gejem [pochodzi z] poczucie izolacji i lęku z powodu marginalizacji tych grup”. To uniemożliwia ludziom oderwanie osobowości i wrażliwości od tego, jak ktoś głosował.

Może nie widziałeś swojego dawno zaginionego wujka, dumnego mieszkańca jednego z najbardziej czerwonych stanów w kraju, od listopada 2016 r., a może przechylasz się na prawo od środka, a twój kuzyn nadal czuje się hardkorowo Berno. Przed ostatnim spotkaniem łatwiej było odłożyć na bok różnice i skupić się na osobistych kontaktach. Ale teraz walki Waszyngtonu toczą się na najbardziej intymnych polach bitew — od tożsamości, przez rasę, po styl życia — i dla wielu są bardzo osobiste.

POWIĄZANE: Pracownik Twittera usunął konto Donalda Trumpa ostatniego dnia z Spółka

I to obejmuje mnie. Kilka lat temu, gdyby krewna odpowiedziała na etykietkę „feministka” wywróceniem oczami, skupiłabym się na bardziej uniwersalnym temacie. Ale kiedy przewracają oczami na zarzuty dotyczące niewłaściwego zachowania seksualnego wysuwane przeciwko naszemu prezydentowi lub… żołnierze transpłciowi mają prawo być traktowani jak wszyscy inni w ich jednostkach, trudniej mi to odpuścić, ani nie Chcę.

W tygodniach, które nastąpiły po wyborach, widziałam mgiełkę zamętu, gniewu i jawnej złośliwości (i nie w sposób Nasty Woman). Jedną z najbardziej napiętych aren był Facebook, gdzie widziałem znajomych i rodzinę antagonizujących się nawzajem i gdzie – przyznaję – wdałem się w wojnę o komentarze z krewnym, który bagatelizował „złapanie ich za cipkę” Trumpa komentarz. Cieszę się, że miałam odwagę podzielić się swoimi poglądami, ale miałam do czynienia z osobą, której opinii niewiele mogłam zmienić. Dowiedziałem się, że niewiele rzeczy jest bardziej niewygodnych niż publiczna kłótnia z członkami rodziny uwiecznionymi na twoim Kanał na Facebooku — może poza tym, że toczymy tę samą walkę osobiście, podczas wakacji, z niewolą publicznością ciotek, wujków i kuzyni.

A jednak, chociaż wiem, że nie zgodzę się z niektórymi członkami mojej rodziny, nadal ich szanuję. Kocham ich. Pomogli mi ukształtować mnie na kobietę, którą jestem dzisiaj, więc odmawiam po prostu odpisywania ich poglądów, nawet tych, które uważam za najbardziej bolesne, jako szaleństwa. Poza tym ignorowanie drugiej strony najwyraźniej nie działało zbyt dobrze. Myślę, że to brak zrozumienia, różnica w świecie, w którym dorastali. Myślę, że nadal możemy się od siebie uczyć, ale żeby to zrobić, musimy umieć rozmawiać otwarcie i szczerze, bez rzucania kośćmi indyka przez świąteczny rozkład. Dlatego staram się unikać walki. Zamiast tego chcę zrozumieć.

Wiem, że prawdopodobnie się zdenerwuję, gdy członkowie mojej rodziny wspierającej T przywołują Trumpa w Święto Dziękczynienia, ale myślę też, że istnieje cienka granica między staniem na ziemi a podsycaniem ognia nieporozumienie. Poprosiłem więc dr Koblenz o kilka narzędzi, których mogę użyć, aby zminimalizować konflikt w to Święto Dziękczynienia – bez poczucia, że ​​się uciszam. Ta dziewczyna zostaje paskudna. Ale święta chodzi o odłożenie na bok różnic, prawda?

POWIĄZANE: Barack Obama powraca do polityki po raz pierwszy od opuszczenia Białego Domu

Oto plan:

1. Żadnego antagonizowania i odchodzenia od tematu. Koblenz ostrzega przed dopuszczeniem istniejących problemów rodzinnych do nieistotnych tematów dyskusji. „Często denerwujemy się, gdy widzimy sposób, w jaki nasza matka, ojciec, brat itp. działa i zestawia to z wzorcem zachowania, który „zawsze” miał miejsce” – powiedziała. Wiesz, na przykład jak twoja mama „zawsze” się z tobą nie zgadza, a twój tata „zawsze” ma ostatnie słowo. „Zamiast tego postaraj się traktować każde wydarzenie za dobrą monetę i pozostań w chwili obecnej” – powiedział Koblenz.

Będę o tym pamiętał, szczególnie kiedy debatuję z niektórymi z moich starszych krewnych, którzy mają, jak uprzejmie nazwałbym, opinie wsteczne. Moim instynktem może być rzucenie szyderczej zniewagi (coś takiego, jak powiedziałaby Blair Waldorf, gdyby Plotkara przetrwał do sezonu 11). Ale mądre komentarze nie działają. Po prostu czują się dobrze w tej chwili; nie możesz zmienić czyjejś opinii, jeśli ustawisz ją w defensywie, ponieważ nie ma miejsca na konstruktywną debatę.

2. Nie Jak poznałem twoją matkę Slapsgiving festyn zakorzeniony w nietypowej ziemi. Odmawiam bijatyki w Dzień Turcji, chyba że mam piłkę nożną w dłoni. Debata? Pewny. Ale walka na pełnych obrotach nie ma nic wspólnego z moją sprawą. Będę starał się nie dopuścić, aby moja złość na politykę rozlała się na inne terytorium (np. za mocno na boisku lub „przypadkowo” rozlać na nie sos z powodu złego myślenia ofensywa). Koblenz sugeruje również monitorowanie spożycia alkoholu, aby uniknąć zaostrzenia napiętych sytuacji. „Często rodziny mogą używać alkoholu, aby złagodzić głębsze konflikty, które istnieją” – powiedziała. Jeśli wydaje Ci się, że coś się za bardzo nagrzewa, nie sięgaj po twardy cydr lub gorącą czekoladę z dodatkami, aby przez to przejść.

3. Żadnego mówienia bez słuchania. Najważniejsze: SŁUCHAJ. Łatwo jest krzyczeć w pustkę, ale złe kobiety i mężczyźni naprawdę robią różnicę? Oni też słuchają. Dostosuj się do poglądów osób różniących się od Ciebie, abyś mógł zrozumieć ich stanowisko, zanim podzielisz się swoim. Koblenz zasugerował, aby zadać sobie kilka pytań, które pomogą Ci zobaczyć rzeczy z drugiej strony, na przykład: „Co szczególnie ich teraz stresuje? Jakie emocje przeżywają? Jakich uczuć doświadcza?” Nie zawsze jest łatwo usłyszeć kogoś, kiedy myślisz, że się tak bardzo myli, ale warto. I to pomaga lepiej zrozumieć własne stanowisko.

Lepsza rzeczs' Pam Adlon napisała esej dla W stylulistopadowe wydanie o znaczeniu zdrowej debaty. Mówiła o „naprawdę słuchaniu, a nie tylko czekaniu, aż czyjeś usta przestaną się poruszać, zanim nadejdzie twoja kolej na przemówienie”. Czuję to. Pisała też o rozmowie o polityce z bratem, który ma bardzo różne poglądy. Ciągle się nie zgadzają, ale słuchają się nawzajem i w efekcie dowiadują się więcej o własnych przekonaniach, aby rosnąć jako istoty ludzkie.

4. Zrób sobie przerwę lub zmień temat. "Jak tam nowa dziewczyna, bo?" – Czy możesz mnie nauczyć tak gotować, tato? – Jak minęła podróż na Florydę, dawno zaginiony wujku? Nie zmienisz zdania wszystkich. I na pewno nie zmienisz zdania wszystkich na miejscu. Możesz powiedzieć swój kawałek, ale kiedy sprawy zaczynają się nasilać, być może nadszedł czas, aby odejść lub przynajmniej odpocząć. To nie to samo, co przyznanie się do porażki; to strategiczny ruch. Poznaj swoich bliskich, kiedy nie rozmawiają o polityce. Zapytaj o ich życie. Idź do sklepu po więcej sosu żurawinowego. Niech to, co powiedziałeś, zapadnie im w pamięć.

Taki jest cel tego święta: Słuchaj, porozmawiaj trochę o polityce i trzymaj się, unikając starcia. Aha, i zjedz indyka, połóż szalik na placku dyniowym i może dowiedz się, gdzie wujek Long-Lost był od 2016 roku.