Christian Louboutin zawsze miał szczególny związek ze swoim otoczeniem, w tym ze swoim paryskim domem, położonym w pobliżu Opery. Rozległa rezydencja, usytuowana na ostatnim piętrze budynku, w którym mieści się kancelaria prawna, sklep z kanapkami z bagietkami i szewc, jest jak wysłużony paszport, kapsuła czasu jego przygód.
Tam Louboutin żyje wśród menażerii artefaktów: egipskich krzeseł z hieroglifami, pierzastych nakryć głowy z Amazonii, masek i ducha lalki z plemion Hopi i Zuni z Ameryki Północnej oraz kominek, który sprowadził z Iranu, wszystko to przypomina miejsca, które odwiedził, aby poszerzyć jego spojrzenie na świat. „Podróżowanie sprawia, że rozumiesz, że nie powinieneś myśleć, że zawsze masz rację” – mówi Louboutin. „Możesz myśleć, że wiesz, ale nie wiesz”.
W rzeczywistości to był straszny błąd, który zaprowadził go pod ten adres. Na początku swojej działalności — jego imperium czerwonych podeszew świętuje swoje 25-lecie — Louboutin mieszkał w skromnym mieszkaniu za swoim oryginalnym sklepem przy rue Jean-Jacques Rousseau. Ale kiedy jego projekty stały się międzynarodową sensacją – spopularyzowały się na czerwonym dywanie przez
Trzy lata zajęło znalezienie idealnego miejsca: wspaniałej pracowni malarskiej w dziewiątej dzielnicy z 26-metrowymi sufitami i ścianą przeszklonych okien. Kiedy Louboutin miał podpisać umowę, jego partner biznesowy, Bruno Chamberlain, przejrzał ją i odkrył, że ze względu na zawiłości francuskiego prawa nieruchomości, Louboutin próbował kupić mieszkanie, w którym nie mógł legalnie mieszkać w niektóre dni tydzień. Louboutin był tak zrozpaczony, że mówi: „Pomyślałem, że w tym momencie przeniosę się do Bejrutu”.
POWIĄZANE: Christian Louboutin wprowadza na rynek najwspanialszy lakier do ust Kiedykolwiek
Na szczęście przyjaciel interweniował i rozpoczął polowanie, w końcu odkrywając obecną przestrzeń Louboutina, a następnie w stanie ruiny. Jego odbudowa trwała prawie trzy lata i polegała na przekształceniu labiryntu małych pomieszczeń w ogromny apartament pod sklepionym sufitem, stworzenie ogromnego apartamentu typu master suite z garderobą przypominającą wnętrze luksusowego wagonu pociągu i zamontowanie marmuru oświetlonego od góry spa. Oczywiście wciąż nie ma wystarczająco dużo miejsca na wszystkie jego buty, a aż 200 par ustawionych w podwójnej kolejności wzdłuż ścian jego sypialni i łazienki. Kliknij na zdjęcie powyżej, aby przyjrzeć się bliżej.
POWIĄZANE: Zobacz, jak profesjonalni tancerze baletowi ożywiają buty Christian Louboutin w nowym filmie z kampanii
Więcej o Christianie Louboutin’s podkładka paryska,odbierz wrześniowy numerW stylu, dostępne w kioskach i na pobieranie cyfrowe piątek, 12 sierpnia.
Louboutin ma smykałkę do zbierania niezwykłych pamiątek. W jego kuchni marmurowa posadzka i ręcznie rzeźbione drewniane drzwi są pamiątką po pałacu w Damaszku.
Krzesła i parawany w tym pokoju pochodzą z Egiptu, miejsca, które fascynowało i inspirowało Louboutina od dzieciństwa. „Wyjazd ze mną to koszmar” – mówi. „Wracam z tonami bagażu”.
Gus projektanta rozciąga się od czasów prekolumbijskich do nowoczesnych – te krzesła Jean Royère Polar Bear, które zakotwiczają salon.
Jego łazienka to czysty luksus, fetyszystyczna oaza lustrzanych szklanych płytek z Indii, gdzie jedyną nieco niegrzeczną rzeczą jest brązowa rzeźba aligatora pływającego w marmurowych morzach.
Szpilki Louboutina i wysokie platformy często przywołują figlarną przewrotność, więc sensowne jest, aby stworzył pokręcony stół jadalny z ramy zabytkowego metalowego fotela dentystycznego.
Oprócz około 200 par butów Louboutin ma słabość do sztuki indiańskiej, która pojawia się nawet w jego sypialni. „Nie mam serca kolekcjonera” – mówi. „Po prostu niektóre rzeczy do ciebie przemawiają i nagle masz ich coraz więcej”.
Okna mansardowe w mansardowym dachu wprowadzają lekkość do gabinetu Louboutina, w którym pracuje przy tym szwedzkim biurku, zbudowanym w 1910 roku.
„Mam tu mniej butów niż w moim biurze” – mówi Louboutin. Dwieście par (daj lub bierz) ustawia podwójną ścianę na aktach wzdłuż ścian jego sypialni i łazienki.
Lewo: Na jego biurku spoczywa rzeźba z terakoty przedstawiająca Elizabeth Taylor jako Kleopatrę, prezent od zmarłej aktorki. Dobrze: Cenne maski w salonie są strzeżone przez wypchanego tygrysa.
Lewo: Popiersie muszli autorstwa Janine Janet, która projektowała również kostiumy dla Balenciagi, wygląda na główny hol. Dobrze: Świece elektryczne zdobią zakrzywione schody wejściowe.
Lewo: W każdym zakątku zderzają się kultury, jak w przypadku tego amazońskiego nakrycia głowy nad nowoczesną włoską szafką. Dobrze: Obraz Chéri Samby wykonany ze śmieci zawiera przesłanie w języku francuskim, które można przetłumaczyć jako „walka z brudem”.