Jennifer Lawrence przyciągnęła ostatnio uwagę świata, nie ze względu na jej oszałamiające suknie czy przezabawne nocne wywiady w talk show, ale za brutalną szczerość w kwestii różnicy płac która istnieje w Hollywood i twierdzi, że nawet ona, nagrodzona Oscarem aktorka i gwiazda dwóch wielkich hitów franczyzowych, radziła sobie z tym przez cały czas kariera zawodowa.
W ciągu esej dla Leny Dunham Lenny newsletter w październiku, 25-letnia gwiazda zwróciła uwagę na to, że automatycznie otrzymywała mniej niż jej koledzy z gwiazd. To było odważne zadanie i wydaje się, że młoda kobieta bliska sercu Lawrence'a posłużyła jej jako inspiracja do wykonania tego odważnego kroku. Na niedawnej konferencji prasowej dla Głodowe Igrzyska: Kosogłos —Część 2 zapytana, czy Lawrence był motywowany swoją postacią Katniss Everdeen do napisania eseju, powiedziała, „Nie rozumiem, jak nie mogłabym zainspirować się tą postacią. Mam na myśli to, że byłem tak zainspirowany nią, kiedy czytałem książki – to jest powód, dla którego chciałem ją zagrać”. Ona kontynuował: „Myślę więc, że niemożliwe byłoby spędzenie czterech lat z tą postacią i brak inspiracji przez nią."
Lawrence przyznał, że nawet ona walczyła o utrzymanie przyszłych cech przywódczych Katniss w pierwszych kilku filmach. „Chciałem, żeby od razu była wojowniczką – chciałem, żeby chciała być przywódczynią. Musiałam trzymać moje osobiste emocje związane z jej sytuacją z dala od mojego występu” – powiedziała.
ten Ujawniono włamanie do wiadomości e-mail Sony w 2014 r. że podczas gdy ona i jej partnerka występują w amerykański pośpiech, Amy Adams, otrzymali siedem procent zysków z backendu filmu, ich męscy współ-gwiazdy (Christian Bale, Bradley Cooper, oraz Jeremy Renner) wszystkie zarobiły dziewięć procent. W swoim eseju napisała: „Skłamałabym, gdybym nie powiedziała, że istnieje element chęci bycia lubianym, który wpłynął na moją decyzję o zamknięciu umowy bez prawdziwej walki. Nie chciałem wydawać się „trudny” lub „zepsuty”. Wtedy wydawało mi się to dobrym pomysłem, dopóki nie zobaczyłem listy płac w Internecie i zdałem sobie sprawę, że każdy mężczyzna, z którym pracowałem, na pewno nie martwił się o to, że jest „trudny” lub 'rozpieszczony.'"