Przed Beyoncé i Blue Ivy Moment Grammy w pierwszym rzędzie stał się całkowicie wirusowy, w ostatni weekend w Internecie krążyło inne zdjęcie królowej Bey. W niedzielę piosenkarz opublikował galerię na Instagramie, wypełnioną zdjęciami z corocznej edycji Clive'a Davisa Impreza przed Grammy poprzedniego wieczoru, a jedno ze zdjęć było tak cholernie powiązane, że fani nie mogli się powstrzymać Udostępnij to.
Zdjęcie, o którym mowa, pokazuje Bey i Jay-Z idących ręka w rękę, podczas gdy kobieta wygląda na całkowicie zszokowaną, gdy widzi królewskość muzyczną w prawdziwym życiu. Co sprawia, że zdjęcie jeszcze lepsze jest to, że zarówno Beyoncé, jak i jej mąż są całkowicie uśmiechnięci - prawdopodobnie pochlebia temu, jak zaskoczony jest widz.
Źródło: beyonce/Instagram
Zdjęcie szybko zostało zalane komentarzami na temat tego, jak bardzo oszołomiona była kobieta, a dzięki wywiadowi z Boston Globe, teraz wiemy, jak doszło do tego momentu wirusowego. Ta kochana babcia ma na imię Susan Monaghan i potwierdza, że Beyoncé jest nie tylko królową, ale także aniołem.
„Przysięgam” – powiedział Monaghan Boston Globe, „Czułem się, jakbym był przytulony przez anioła”. Pamiętaj, że tak naprawdę nie przytuliła się od Bey. To uczucie wywołał po prostu uśmiech.
Monaghan spacerowała po hotelu Sheraton New York Times Square, kiedy grupa ochroniarzy i fotografów ruszyła w jej stronę. Stanęła z boku i zobaczyła „przystojnego” dżentelmena, którego nie mogła umiejscowić. – Wyglądasz znajomo – powiedziała Jay-Z. "Czy ja cię znam?"
POWIĄZANE: Beyoncé nosiła tajny nowy błyszczący produkt na Grammy
Dopiero gdy zauważyła Beyoncé po swojej prawej stronie, zdała sobie sprawę, z kim rozmawia. „Pomyślałem: „O mój Boże!” – powiedział Monaghan. „Spojrzałem na nią i jedyne, o czym mogłem pomyśleć, to:„ Nikt mi nie uwierzy. Nikt mi nie uwierzy’”. Nie tylko o tym myślała – też powiedziała to na głos”.
Bey następnie błysnęła jej uśmiechem, który powiedział: „Nie martw się, wszystko będzie dobrze”, według Monaghan. A wraz z błyskiem aparatu narodził się wirusowy moment.
Jeśli chodzi o to, dlaczego Beyoncé postanowiła podzielić się tym zdjęciem ze światem, Monaghan ma swoją teorię. „Myślę, że wysłała to dla mnie”, powiedziała. „Aby ludzie mi uwierzyli”.
Prawdziwy anioł wśród nas.