Tego ranka w Mediolanie ruch był wyjątkowo słaby, co było szczęśliwe. W rezultacie po przybyciu na Giorgio Armaniw siedzibie głównej na via Bergognone pół godziny wcześniej, aby zobaczyć podgląd nowego muzeum Armani Silos, spotkałem samego projektanta stojącego na ulicy.
Droga do jego biura została całkowicie zmieniona, z zatłoczonego samochodu i paparazzi w piękny plac dla pieszych, z pasami wypielęgnowanej trawy tworzącymi tymczasową medianę dzisiejszych uroczystości na cześć 40. rocznicy jego firmy rocznica. Widząc go stojącego tam, ubranego w luźno dopasowany czarny garnitur, tak nieskomplikowany jak sweter, czarny T-shirt i białe skórzane trampki, przypomniało mi się, że Armani zwraca niezwykle baczną uwagę na szczegóły i pod jego subtelnym kierownictwem ekipa mężczyzn pojawiła się, aby zamiatać chodniki z kilku pozostałych śladów brud. Nic mu nie umknie.
POWIĄZANE: Eric Wilson wznosi toasty Giorgio Armaniego w jego ważne urodziny
„To była dość emocjonująca podróż, a szczególnie bardzo satysfakcjonująca” – powiedział Armani na wejściu. „Wiem, co teraz zrobiłem, i każdy może przyjść i zobaczyć to tutaj”.
Źródło: Davide Lovatti
To, co zaplanowano jako zapowiedź prasową fantastycznego nowego budynku o powierzchni prawie 50 000 stóp kwadratowych? powierzchni wystawienniczej mieszczącej się w budynku z lat 50., który pierwotnie służył jako magazyn zboża (na zdjęciu powyżej), zamieniło się w nieco improwizowane, dwugodzinne refleksje projektanta nad swoją karierą, z mnóstwem osobistych chwil. Angielski dziennikarz powiedział mu dzień wcześniej, że pomimo jego sukcesu znajdą się ludzie, którzy będą go krytykować za to, że jest „a trochę nudne” – powiedział – „Ale ta wystawa pokazuje, że w swojej karierze byłem kreatywny i nie zawsze robiłem to samo rzecz. Chciałem też pokazać sobie, że robiłem rzeczy sprzeczne z moim stylem”.
POWIĄZANE: Jessica Chastain o tym, jak jej kostiumy Armaniego połączyły się z Najbardziej brutalny rok
81-letni Armani oprowadzał po swoich kolekcjach – około 600 sukienek od 1980 roku do chwili obecnej, wszystkie z gotowych ubrań od Giorgio Armaniego. Silosy, które otwierają się na początku wystawy w Mediolanie, są rozmieszczone na czterech piętrach z centralnym atrium, zaprojektowanym na wzór oryginalnego silosu, ale ze ścianami z jasnozłotego stiuku. Przy wejściu znajduje się czarna sukienka z nadrukowanym wizerunkiem projektantki, a dalej grupowanie odzieży męskiej i damskiej uporządkowane tematycznie – kwiaty, egzotyka, codzienność, lekkość – wszystko to budzi wspomnienia Armaniego, Amber Valetty sfotografowanej na potrzeby kampanii reklamowej na pustyni, ubranej w szare spodnie z diagonalu, kołnierzyka Piotrusia Pana z kolekcji z 1987 roku, który przywiózł w nowszych, kolekcji inspirowanej Japonią, którą Grace Jones tak bardzo pokochała, że wzięła 12 próbki. „To są te, które pozostały” – powiedział.
Źródło: Davide Lovatti
Przez cały ranek odpowiadał na pytania na dowolną liczbę tematów, a oto kilka najważniejszych z nich:
O stworzeniu koncepcji i projektu dla Silosów: „To dość trudny budynek do stworzenia porządku, ponieważ był to pojemnik na zboże dla dużej firmy Nestlé, ale Pomyślałem, że to może być odpowiednia lokalizacja, aby pomieścić wszystko, co wyprodukowałem i co mogę wyprodukować w przyszły. Powiedziałem, że byłoby bajecznie jako muzeum, chociaż nie lubię słowa muzeum, bo muzeum jest trochę statyczne. Będzie się to zmieniać co sześć miesięcy. Pojawią się nowe kolekcje. Będzie odnawiany z kawałkami, którym nie udało się zrobić tego w pierwszym cięciu, ale w przyszłości. To żyje."
POWIĄZANE: Suknie Oscar, które wyglądają jeszcze lepiej z tyłu
O tym, jak zmieniło się ciało na przestrzeni czterech dekad: „Ciało się poprawiło, ale nie sądzę, żeby moda stała się lepsza dla kobiet. Zostało zredukowane do bardzo prostego, do legginsów, kurtki motocyklowej, pary tenisówek. Stało się to bardzo proste, aż do najistotniejszych. Wcześniej ubierali się na dzień i na wieczór. Teraz to bardzo proste. Coś musi się trochę zmienić, inaczej cała ta praca nie miałaby sensu.”
O kolaboracyjnym charakterze jego pracy: „Przypomina mi się praca, którą inni dla mnie wykonali. Jeśli spojrzę na ludzi z mojego zespołu, chcą płakać, to jest emocjonalne. Piękno tej pracy polega na tym, że nie jest to praca na zimno, to praca, która zbliża cię do ludzi.”
O byciu wymagającym szefem: „Obiecuję, że byłem bardzo trudny dla wszystkich pracujących nad tym projektem, prawdopodobnie za mało. Myślę, że nauczyłem ludzi, że praca to nie tylko 9 do 6. Pracujesz również w nocy, a następnego dnia pójście do pracy jest ekscytujące, ponieważ wiesz, że możesz działać lepiej. Mówię, że jestem zadowolony tylko w 50 procentach czasu. Może przez następne 40 lat będę w stu procentach usatysfakcjonowany”.
O spotkaniach towarzyskich przy obiedzie: „Lubię być sama, kiedy jem kolację w domu z moim kotem, Aniołem”.
Uważaj na plecy, Choupette!
Dziś wieczorem tę samą przestrzeń wypełnią celebrytki: Cate Blanchett, Leonardo DiCaprio i nie tylko, aby pokazać na wybiegu jego Privé kolekcje couture, ale zapowiedź była w pewnym sensie okazją dla Armaniego do podziękowania wszystkim osobom, które pisały o nim przez 40 lat lat.
„Naprawdę dałeś mi wszystko, to, co tu jest, jest również dzięki tobie” – powiedział. „Gdybyś odmówił na początku, nie kontynuowałbym. Naprawdę pomogłeś mi uwierzyć w siebie.”
ZDJĘCIA: Wybiegi, które kochamy: Giorgio Armani