Ponad miesiąc po tym, jak został oskarżony przez byłego pracownika o napaść seksualną, wiceprezydent Joe Biden odpowiedział, zaprzeczając zarzutom.
„Nie są prawdziwe. To się nigdy nie zdarzyło”, on powiedział w oświadczeniu Piątek.
Była doradca senatu Tara Reade oskarżyła go o napaść seksualną, gdy pracowała w jego biurze w 1993 roku, kiedy był senatorem z Delaware. Wcześniej powiedziała New York Times że Biden przyszpilił ją do ściany w budynku Senatu, sięgnął pod jej ubranie i przebił ją palcami. Przyjaciel Reade powiedział: Czasy że zwierzyła im się z incydentu w czasie, w którym to się stało, a także innego przyjaciela i brat pani Reade powiedział, że przez lata opowiadała im o traumatycznym incydencie seksualnym z udziałem: Biden. Wcześniej w tym tygodniu była sąsiadka Reade zgłosiła się do akt, aby powiedzieć, że przypomniała sobie, jak Reade opowiadał jej o incydencie, opowiadając Insider biznesowy, „To się wydarzyło i wiem, że tak się stało, ponieważ pamiętam, jak o tym mówiłem”.
„Chociaż szczegóły tych zarzutów molestowania seksualnego i napaści na tle seksualnym są skomplikowane, dwie rzeczy nie są skomplikowane” – powiedział Biden w swoim oświadczeniu. „Po pierwsze, kobiety zasługują na traktowanie z godnością i szacunkiem, a kiedy wychodzą do przodu, powinny być wysłuchane, a nie uciszone. Po drugie, ich historie powinny podlegać odpowiednim badaniom i analizie. Odpowiedzialne organizacje informacyjne powinny zbadać i ocenić pełny i rosnący zapis niespójności w jej historii, która wielokrotnie zmieniała się zarówno na małe, jak i na duże sposoby”.
W rozmowie z MSNBC Rano Joe w piątek Biden powiedział o zarzutach: „Nie, to nieprawda. Mówię jednoznacznie, że to nigdy się nie wydarzyło”.
W ciągu ostatnich kilku tygodni Biden spotkał się z krytyką za powolną reakcję na zarzut, a także wezwania go do opublikowania dokumentów senackich, które odbyły się na Uniwersytecie Delaware.
„Dokumenty z lat mojej kadencji w Senacie, które podarowałem Uniwersytetowi Delaware, nie zawierają akt osobowych” – powiedział w swoim oświadczeniu.
POWIĄZANE: Hillary Clinton oficjalnie poparła Joe Bidena na prezydenta
W swoim oświadczeniu Biden podkreślił swoją pracę nad ustawą o przemocy wobec kobiet i wydawał się: próba odróżnienia się od prezydenta Donalda Trumpa, który został oskarżony o seksualność wykroczenie i napaść za pomocą co najmniej 22 kobiety.
„Żyliśmy wystarczająco długo z prezydentem, który uważa, że nie jest przed nikim odpowiedzialny i nie bierze odpowiedzialności za nic. To nie ja” – napisał. „Wierzę, że bycie odpowiedzialnym oznacza prowadzenie trudnych rozmów, nawet jeśli są niewygodne. Ludzie muszą usłyszeć prawdę”.