W ramach kampanii March of Dimes 2019 #UnspokenStories, organizacja non-profit prowadząca walkę o zdrowie matek i ich dzieci uruchomiła cyfrowa inicjatywa opowiadania historii, aby zapewnić kobietom i rodzinom platformę do dzielenia się swoimi doświadczeniami od radości rodzicielstwa po złamane serce strata. Poniżej, długoletnia uczestniczka March of Dimes i pochodząca z Illinois Petina Dixon-Jenkins, mówi o przedwczesnym porodzie swoich bliźniaków, starając się odstygmatyzować to doświadczenie. Każdego roku w Ameryce ponad 380 000 dzieci rodzi się przedwcześnie, a 50 000 matek przechodzi zagrażające życiu komplikacje w wyniku ciąży i porodu.

Za pomocą Petina Dixon-Jenkins

Zaktualizowano 03 maja 2019 o 17:00

W 2012 roku dowiedziałem się, że byłam w ciąży z moim pierwszym dzieckiem i okazało się, że to bliźnięta. Chłopiec i dziewczynka. Mój mąż i ja byliśmy bardzo podekscytowani. Byłem po trzydziestce i myśleliśmy, że to jest to, że zamierzamy uzupełnić naszą rodzinę.

Wchodząc w to, byłam na regularnej położnicy/ginekologii i powiedziałam jej, że przedwczesne porody zdarzają się w mojej rodzinie. Moja mama straciła dwoje dzieci, zanim urodziłam się do przedwczesnego porodu, a pierwszy syn mojej siostry urodził się w wieku 26 tygodni. W przypadku bliźniąt wiedziałam, że przedwczesny poród jest jeszcze bardziej prawdopodobny. Mój lekarz zapewniał mnie, że wszystko jest w porządku. Wszystko było normalne. Nie było powodu do zmartwień.

click fraud protection

W weekend przed porodem bliźniaków wszedłem, ponieważ czułem, że mam skurcze, z wyjątkiem tego, że szyjka macicy nie była otwarta, więc odesłali mnie do domu. Poinformowałem mojego lekarza i zapytałem, czy powinienem przyjść przed kolejną wizytą. Powiedziała: „Nie. Nie ma powodu. Do zobaczenia 17-go”. Zaczęłam rodzić iw tym tygodniu urodziły się bliźnięta. Byłam w ciąży dopiero około 21 tygodnia.

Mój syn urodził się pierwszy, nazwaliśmy go Cole, a kilka godzin później urodziła się moja córka Ava. Żaden z nich nie był wystarczająco rozwinięty, aby przeżyć. To było traumatyczne. Bolesny. To nie była tylko strata tych dwojga dzieci, to była strata całego życia, którego się spodziewaliśmy, kiedy dowiedziałam się, że się spodziewamy. Mieszkaliśmy wcześniej w moim mieszkaniu z jedną sypialnią i poszliśmy na bardzo poważne przeszukanie domu. Znaleźliśmy dom z trzema sypialniami, wpłaciliśmy zaliczkę, przeprowadziliśmy inspekcję domu i wszystko, i czekaliśmy tylko na datę zamknięcia. Ale między inspekcją a zamknięciem bliźnięta urodziły się i nie przeżyły. W końcu mieliśmy ten dom i wydawało się, że jest tak pusty. Byłem w bałaganie.

Przedwczesne porody

Źródło: dzięki uprzejmości Petiny Dixon-Jenkins

POWIĄZANE: Utrata ukochanej osoby zmieniła sposób, w jaki aktorka Beanie Feldstein widzi świat

Ja też fizycznie wracałem do zdrowia, ponieważ po tym traumatycznym porodzie, po trzymaniu tych dzieci w ramionach i obserwowaniu, jak się wymykają, musiałem iść na operację, ponieważ wykrwawiałem się. A potem w ciągu następnych dni mój poziom hemoglobiny był krytycznie niski. Lekarze nadal mówili: „Poczekajmy. Zobaczymy, czy poczujesz się lepiej”. A potem w końcu wreszcie Dostałem transfuzję krwi. Moi bliźniacy zmarli, a potem ja też prawie umarłem.

Nie wiem, czy to się stało, bo jestem kolorową kobietą, czy po prostu tak jest zdarza się mamom. Ale wiem, że to prawda. Rozumiem, jak to jest nie być wysłuchanym.

Przez długi czas czułem się zdrętwiały. Pamiętam, że widziałam znajomych, przyjaciół lub współpracowników, którzy zajdą w ciążę i będą mieć zdrową ciążę i przejdą ją z pełną pewnością i bez strachu. Nie mam pojęcia, jak to jest. Poszedłem na chwilę do doradcy żałoby, co trochę pomogło. Wzięłam część urlopu macierzyńskiego. A potem zacząłem zastanawiać się, co się stało, szukać odpowiedzi.

Obwiniałem się. Czy było coś, co mogłem zrobić inaczej? Powinienem był zostawić tego lekarza. Nigdy nie powinienem był słuchać, kiedy odrzuciła, że ​​zdarzyło się to każdej kobiecie w mojej rodzinie. Często powtarzam to w myślach.

Po narodzinach bliźniaków ludzie chcieli mi wysłać kwiaty. Zamiast tego poprosiłem ich o wniesienie wkładu do March of Dimes w ich nazwach. Nie chciałem niczego z tych rzeczy w moim domu – nie mogłem tego znieść. Ale to nadało temu wszystkiemu pewne znaczenie. I za każdym razem, gdy ktoś wysyłał prezent, March of Dimes wysyłał kartkę z napisem: „Taki a taki zrobił prezent ku pamięci Avy i Cole'a”. To było pocieszające. Poczułem, że ok, nie tylko były moimi dziećmi, ale urodziły się, miały imiona, a teraz w ich imionach dzieje się coś dobrego.

W 2012 roku, rok po narodzinach moich bliźniaków, zaszłam w ciążę z córką Avery. Tym razem wszystko się zmieniło. Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem, było przejście do praktyki wysokiego ryzyka. Widziano mnie prawie co tydzień. Mój mąż musiał mi wstrzykiwać progesteron tą gigantyczną igłą w tyłek, bo to miało uchronić cię przed przedwczesnym porodem. To wcale nie było zabawne. A około 20 tygodni, mniej więcej w czasie, kiedy zaczęłam rodzić z moimi bliźniakami, czułam się, jakbym znowu miała skurcze. Tak bardzo mnie to przerażało. Zapytałem swoją pracę, czy mógłbym pracować w domu przez resztę ciąży, a oni to zatwierdzili. Tak więc wszystkie spotkania odbierałam telefonicznie, miałam laptopa, byłam w domu z psem i pracowałam w domu przez 20 tygodni. I to wszystko się opłaciło. Urodziła się w terminie.

Przedwczesne porody

Źródło: dzięki uprzejmości Petiny Dixon-Jenkins

POWIĄZANE: Mój sąsiad kazał mi przestać karmić piersią — ponieważ jej mąż patrzył

A potem w 2016 roku miałem syna Sullivana. Zostałam w praktyce wysokiego ryzyka dla tej ciąży. Największą rzeczą dla mnie było to, że powiedzieli: „Jeśli coś jest nie tak, powiedz nam, a powiemy ci, żebyś przyszedł. Zdecydujmy, co jest nie tak”. Byłam naprawdę wdzięczna, że ​​mam praktykę wysokiego ryzyka, bo bez tego jestem pewna, że ​​zaszłabym na poród i urodziłabym syna zbyt wcześnie.

Kiedy rozmawiam z ludźmi o tym, co mi się przydarzyło, zawsze pytają: „Czy nie bałaś się znowu zajść w ciążę?” Oczywiście byłam przerażona. Ale z perspektywy czasu czuję, że nic nie powinno mnie przestraszyć po tym, jak przeszedłem przez to wszystko i przeżyłem. Ironia polega na tym, że za każdym razem, gdy zabieram dzieci na spacer, ktoś pyta mnie: „Och, czy to bliźniaki?” Czuję, że wszechświat mruga do mnie.

Całe doświadczenie pokazało mi, że tak wiele jest poza twoją kontrolą. Jestem wielkim planistą. Lubię przewidywać rzeczy, wyprzedzać je, układać plan i realizować go. Ale macierzyństwo, poród, ciąża, to wszystko losowanie. Wykonanie testu ciążowego nie oznacza, że ​​wrócisz do domu z dzieckiem. Kiedy widzisz to dziecko na monitorze, nie oznacza to, że wrócisz do domu z dzieckiem. Wszystko zależy od przypadku. Nie możesz uzyskać pozytywnego testu ciążowego i powiedzieć: „Mamy dziecko i chcę mieć dziewczynkę”. Myślę, że to była największa rewelacja dla mnie i mojego męża. Ponieważ my też byliśmy tymi ludźmi.

Tego typu rzeczy zdarzają się częściej, niż ktokolwiek zdaje sobie sprawę, ponieważ ludzie milczą. Nadal wiąże się z tym wiele wstydu. Poczułem ten wstyd. Wszyscy w pracy widzieli mnie w ciąży. Wszyscy wiedzieli, że mam bliźnięta. Więc kiedy ich nie miałam, kiedy wróciłam ze szpitala z pustymi rękami i musiałam wrócić do pracy bez tej radosnej historii czy dziecięcych zdjęć czułam się, jakby moje ciało nie mogło robić tego, co powinno robić. Myślę, że im więcej o tym rozmawiamy, tym bardziej staje się to normalne. I im więcej kobiet nie będzie czuło tej izolacji ani wstydu w związku z tym.

W zeszłym miesiącu pojechałam do stolicy mojego stanu, aby porozmawiać z komisją ds. dostępności opieki zdrowotnej na temat rachunku za zdrowie matki. Po tym, jak podzieliłem się tym, co mi się przydarzyło, jedna z osób w komitecie zapytała: „Niech lekarze nie dzielą się swoimi notatkami, aby upewnić się, że wiedzą, co się stało i co poszło źle?”. Musiałem wrócić i powiedzieć im, że to ja powiedziałem mojemu położnikowi / ginekologowi, że nie przyjdę na następną wizytę, ponieważ urodziły się moje bliźniaki i zmarł. Nikt jej nie powiedział. System nie przekazywał: „Hej, twoja pacjentka nie jest już w ciąży. Pacjent, którym się opiekujesz, prawie się wykrwawił. Pacjentka, którą się opiekujesz, zaczęła poród przedwczesny dwa dni po tym, jak powiedziałeś jej, żeby nie martwiła się przedwczesnymi skurczami porodowymi i problemami, które miała”.

Cieszę się, że teraz zwraca się na to uwagę, ponieważ nie ma powodu, aby mamy przychodziły na świat i nie wychodziły żywe. To kryzys. Myślę Serena Williams opowiada o zatorowości płucnej i Beyoncé mówiąca o stan przedrzucawkowy i awaryjne cesarskie cięcie pomogło rzucić na to trochę światła. Mam na myśli to, że jeśli kolorowe kobiety, które mają tyle pieniędzy, tyle władzy i wpływów, są nadal ignorowane, wiesz, jaką szansę ma zwykła kolorowa kobieta? Zwłaszcza ktoś, kto jest w ubóstwie lub ma słabsze wykształcenie, a może nie ma możliwości wypowiadania się za siebie.

POWIĄZANE: Beyoncé, Serena i znaczenie czarnych historii narodzin

Nie jestem ekspertem w tej kwestii, ale myślę, że coś tak prostego, jak podanie pracownikom służby zdrowia powodów do współczucia i słuchania, może mieć duży pozytywny wpływ. Może to wymagać ponownego przemyślenia sposobu konfiguracji systemu. Jak tworzone są zachęty? Z czego ludzie czerpią korzyści? Czy czerpią korzyści z uzyskania jak największej liczby osób wchodzących i wychodzących z biura w ciągu dnia? Wiem, że w wielu firmach chodzi o wynik finansowy, ale kiedy spotykasz pracownika służby zdrowia, któremu to zależy cierpliwy i traktuje ich tak, jakby chcieli, aby ktoś leczył członka ich rodziny — myślę, że wtedy zaczyna się sytuacja reszta.

— Jak kazałem Shalayne Pulia

Aby uzyskać więcej informacji o tym, jak się zaangażować March of Dimes, odwiedzać MachofDimes.org. Aby przesłać swoją historię i zaangażować się w społeczność #UnspokenStories, odwiedź UnspokenStories.org lub odwiedź March of Dimes Facebook oraz Instagram strony używające hashtagu #UnspokenStories.