Środowy poranek, wraz z resztą świata (lub ludźmi, którzy lubią wypić kawę z Dzień dobry Ameryko)Obejrzałem materiał, na którym J.Lo wylewa się z tego, co było wzruszającą i romantyczną propozycją małżeństwa od nowej-starej miłości Bena Afflecka.
Piosenkarka „Jenny from the Block” była ogarnięta emocjami, gdy ujawniła szczegóły momentu, w którym aktorka uklękła na jedno kolano, podczas kąpieli w bąbelkowej kąpieli i płakała. Jennifer z gwiazdami w oczach ujawniła, że Ben powiedział rzeczy, których „nigdy nie zapomni”. Pokazała swój wielki zielony kamień i powiedziała „Kocham cię” do Bena, który stał za kamerą. - Ja też cię kocham – wyszeptał w chwili tak głęboko intymnej, że prawie poczuliśmy, że nie powinniśmy być tak łatwo w to przyjęci. Ale tak było.
Nie jest trudno docenić taki romans jak ten. W pewnym sensie przemawia do wszystkich. Daje nam wszystkim małe ziarenko nadziei, że może „ten, który uciekł” nie odszedł na zawsze, nawet jeśli osiedliliśmy się z trójką dzieci, solidną 9 do 5 i przyczepą na plaży (nie wszyscy mamy tego Hollywood pieniądze). Pokazuje nam, że prawdziwa miłość ma miejsce po 50. roku życia, że mieszanie rodzin nie jest nierozsądne i że naprawdę nie ma ograniczeń co do tego, co może się wydarzyć, jeśli chodzi o znalezienie twojej najgłębszej, najprawdziwszej miłości. Można go nawet znaleźć u kogoś, kogo już wcześniej kochałeś. Dzikie, prawda?
Nazwij mnie Debbie Downer (w porządku, już mnie tak nazywano), ale kiedy słuchałem J.Lo wyjaśniającego, jak niesamowite było ponowne powiedzenie „tak”, prawie dwie dekady po tym, jak para odwołała swoje pierwsze zaręczyny, w mojej przestrzeni mózgowej pojawiła się znacznie bardziej wymagająca myśl niż po prostu „Czy nie miłość grand?" Było to: "Jennifer Garner musi być najbardziej skupioną kobietą w całym ludzkim stworzeniu." Oczywiście, J.Gar nie ma dokładnie takiej wybór nie być, biorąc pod uwagę, że jest w oczach opinii publicznej i bardzo wyraźnie chce postępować dobrze ze swoimi dziećmi. Mimo to musiałaby być prawdziwym robotem, aby nie mieć żadnych uczuć, nie tylko Bennifer 2.0, ale każdego intymnego szczegółu, który jest obnoszony do publicznej konsumpcji. Prawdopodobnie byłaby to prawda bez względu na to, jaka była narracja, ale w tej chwili Ben zawsze czuł, że J. Lo był „tym, który uciekł”, co wtajemniczeni twierdzili.
Wygląda na to, że Jen Garner, genialna aktorka, amatorska kucharka (przynajmniej na Instagramie), mama roku (i co roku), radzi sobie spektakularnie dobrze. Jest na szczycie swojej gry, po prostu ją zabija. Nie tylko utrzymała trwałą karierę aktorską dzięki nowym filmom, takim jak Projekt Adam, ale ma też mnóstwo unikalnych przedsięwzięć biznesowych, takich jak repping żywność dla niemowląt i rolnictwo. Oczywiście ma też troje inteligentnych, pięknych dzieci, Violet, Seraphinę i Sama, a ostatnio podobno zaręczyła się ze swoim odchodzącym chłopakiem, Johnem Millerem.
Ale bez względu na to, jak niesamowicie wydaje się robić osobiście, nie neguje to faktu, że kochała, wyszła za mąż i mieszkała z Benem przez lata. Nie neguje to również napięcia i presji, jakie wiążą się z przechodzeniem przez bardzo publiczny rozwód. Ten rodzaj złamanego serca jest być może nawet bardziej związany z tym uroczym momentem miłosnym w pełnym kręgu, który oglądamy w czasie rzeczywistym.
Ben i Jen Garner nie przetrwali, ale był czas, kiedy wydawali się idealną parą. Komentarz na początku ich związku brzmiał: sprowadziła go z powrotem na ziemię. Wyobrazili sobie, jak jedzą hot dogi na meczach Red Sox i po prostu wyglądają jak zwykli zakochani ludzie. Nie mogłoby się bardziej różnić od tego, jak wygląda dziś Bennifer 2.0 — cały blichtr i glam, który nie jest ani lepszy, ani gorszy. Ale kiedyś wydawało się, że Jennifer Garner była wszystkim, czego chciał lub potrzebował. Jednak zamiast żyć długo i szczęśliwie, było troje dzieci, jeden romans z nianią, poważny problem z piciem i gigantyczny tatuaż na plecach. Wszystko przekształciło się w jeden publiczny i bolesny rozwód. Mimo wszystko Jen stała u boku swojego byłego. Zabrała go na odwyk, podniosła jego luz z dziećmi i dalej się z nim wychowywała, chociaż prawdopodobnie myślała, że to wszystko ssie w górę, co robiła, może ją zabić (prawda o każdym człowieku, który kiedykolwiek musiał współrodzić się z kimś, kto masowo spieprza rozumie).
To jej nie zabiło. Jest samotną matką i jako grupa jesteśmy prawie nie do powstrzymania. Ale nie da się uniknąć tego, że wybory Bena musiały nazwać ją nieziemską ilością bólu. Podczas gdy Jen, zachowując się jak w klasie, prawie całkowicie milczała na temat końca ich małżeństwa, w jednym z wywiadów mówiła, że jest całkowicie wypatroszona przez uświadomienie sobie, że już jej nie kochał. „On jest miłością mojego życia” – powiedziała Targowisko próżności, nawet po rozłamie. „Jest najbardziej błyskotliwą osobą w każdym pomieszczeniu, najbardziej charyzmatyczną, najbardziej hojną”. Ale ta miłość nie działała w obie strony. „To po prostu skomplikowany facet” – kontynuowała. „Zawsze mówię: „Kiedy jego słońce świeci na ciebie, czujesz to”. Ale kiedy gdzie indziej świeci słońce, jest zimno. Potrafi rzucić całkiem cień”. Każdy, kto kiedykolwiek doświadczył całkowitego złamanego serca, czuł to na poziomie trzewi. To było po prostu zbyt realne.
Przewiń do Bennifer 2.0 i jasne jest, że para żyje chwilą i jest to spektakularne z wielu powodów. Aby jednak w pełni zobaczyć jego piękno, musimy prawie całkowicie uniknąć faktu, że są to prawdziwi ludzie z prawdziwymi rodzinami, byłymi i również historiami. Czy powinno im się pozwolić celebrować swoją miłość? Oczywiście. To nie jest rok 1993, kiedy moja matka uparła się, że wyjdzie za mojego ojczyma w salonie w bladobiałym garniturze ze spódnicą, ponieważ „to nie jest fajnie urządzać wielki drugi ślub”.
Świętowanie drugiego, trzeciego, a nawet czwartego małżeństwa w dowolny sposób nie jest już uważane za niesmaczne. Przecież czasami jesteśmy o wiele szczęśliwsi z kolejnych małżeństw, a nasze świętowanie powinno tę radość odzwierciedlać. Ale czasami, gdy pogrąża nas nowa miłość, a nasze uczucia są po prostu zbyt wielkie, by je pomieścić, łatwo jest zapomnieć że inni ludzie też mają odczucia co do sposobu, w jaki postanowiliśmy iść dalej i o czym mówimy światu to.
Nawet jeśli jesteś dobrze prosperującą byłą żoną z gorącym mężczyzną i ognistą karierą, nadal może być bolesne obserwowanie, jak „miłość twojego życia” zakochuje się w kimś, kogo kochał, zanim pokochał ciebie. W większości przypadków obserwowanie, jak ex ex przechodzi, jest bolesne, nawet jeśli ten ex nie jest charyzmatycznym aktorem, który spektakularnie się postarzał. Dlatego po rozwodzie większość ludzi stara się uważać na to, ile ich byli widzą w nowych związkach. Właśnie dlatego, gdy rozpadają się głębokie i znaczące partnerstwa, często czujemy się zmuszeni do zaprzestania obserwowania lub zablokowania naszych byłych w mediach społecznościowych, nawet jeśli twierdzimy, że całkowicie się z nimi uporaliśmy. Patrzenie, jak nasi dawni partnerzy odchodzą, biorą ślub, obnoszą się, że teraz znaleźli swoją najprawdziwszą, najczystszą, najgłębszą miłość – miłość, która była lepsza niż ta, którą mieli z nami – jest bolesne. Tylko dlatego, że Jennifer Garner jest Jennifer Garner, nie oznacza to, że jest odporna na jakiekolwiek tego typu uczucia.
Mimo to raczej nie usłyszymy jej narzekania. Jen złożyła jej gratulacje, a źródła podają, że wierzy, że J.Lo ma dobry wpływ na Bena. Mówi się, że cieszy się ich szczęściem, a ja wyjdę na nogi i powiem, że prawdopodobnie jest. Wydaje się, że kochała Bena na tyle, że naprawdę chce, aby był szczęśliwy. Ale w miarę jak szersza publiczność zjada każdą uncję Bennifer 2.0 i nie brakuje nowych soczystych szczegółów wyrzucanych przez parują się regularnie, musimy tylko poświęcić chwilę, aby podziwiać J.Gara za przetrwanie, a nawet prosperowanie przez to wszystko. Szczerze mówiąc, prawie nikt nie jest tak solidny ani tak elegancki.
Tymczasem już wiemy, że ślub Bennifer 2.0 będzie spektakularny. Źródło bliskie parze powiedziało Życie w Hollywood, „Ben i Jen chcą mieć wyszukany i uroczysty ślub, a żadne wydatki nie zostaną oszczędzone”. Nikt nie oczekiwałby niczego mniej. Ale muszę się zastanowić, czy jeśli chodzi o to, jak publicznie obnosimy się z nowymi związkami — czy jesteś sławny, czy nie — czy wrażliwość jest zawsze dość solidną praktyką. Ponieważ pod koniec dnia prawdziwa miłość to prawdziwa miłość, niezależnie od tego, czy się nią afiszujesz, czy nie.
Romans drugiej szansy to piękna rzecz i jest absolutnie gwiazdą tej historii. Ale jest tu spokojniejsza, mniej krzykliwa opowieść o byłej żonie, która przez to wszystko trzymała głowę wysoko. Nie ma rzadkich diamentów; dlatego ten nie pojawia się we wszystkich nagłówkach, ale nadal jest czymś, czym można się zachwycać.