7 listopada 2015 r. był dla mnie datą zmieniającą się na żywo. Po ośmiu latach randek (technicznie siedmiu, ponieważ zerwaliśmy na rok, ale on tego nie liczy), wyszłam za mąż za najzabawniejszego faceta, jakiego znam, i świętowałam z rodziną i przyjaciółmi.
Dotarcie do tego punktu nie było jednak łatwe. Jak większość zaręczonych par, uderzył nas zwykły strach przed planowaniem ślubu: ustalenie budżetu, stworzenie listy gości, znalezienie miejsca, przygotowanie menu itp. ale poszedłem o krok dalej, zmieniając swój ślub w projekt DIY.
Od momentu, gdy zaczęliśmy planować, wiedziałam, że nie chcę być tradycyjna w kilku aspektach ślubu, zwłaszcza jeśli chodzi o bukiet ślubny i dekoracje, a za namową koleżanki zrobiłem tablicę na Pinterest ze wszystkim, co myślałem, że sprawi, że nasz dzień specjalny.
Walczyłem z mamą o alternatywę dla tradycyjnego dużego bukietu kwiatowego i natknąłem się na zdjęcia bukietów z juty, broszki i tkanin. Decydując się na połączenie tych trzech elementów, kontynuowałem poszukiwania inspiracji na Pintereście, kiedy natknąłem się na rustykalny papierowy bukiet autorstwa rzemieślnika i projektantki Lii Griffith.
Mój rustykalny papierowy bukiet ślubny jest już dostępny w @officialcricut #designspace! Znajdź link #onmyblog
Zdjęcie opublikowane przez Lia Griffith (@liagriffith) 12 listopada 2014 o 15:42 PST.
Natychmiast zostałem oczarowany, a potem doznałem przypływu geniuszu: co by było, gdyby moimi centralnymi elementami były papierowe kwiaty?! Lia miała również samouczki na swojej stronie, a ja byłam jeszcze bardziej zmotywowana po tym, jak zakochałam się w uroczej pompce kwiatowej na Pintereście.
Jak rzemieślnik biżuterii i hobbysta, obracając mój bukiet, ozdoby, biżuterię, oraz welon (och tak, mój welon też) do projektu DIY był w mojej uliczce. Praca była jednak równie wyczerpująca, co zabawna.
Zajmując się wszystkim innym, musiałam też zrobić setki kwiatów i to przy ograniczonej pomocy, bo miałam tylko druhnę (którą kocham na śmierć), która często była zajęta.
musiałem naprawdę usprawnić rzeczy, więc pierwszą rzeczą, o którą się zatroszczyłem, były bukiety. Gdybym nie skończyła niczego innego, co planowałam wykonać, moja druhna i ja mielibyśmy przynajmniej nasze bukiety.
Szukałem w Google „jak zrobić bukiet kwiatów z tkaniny” przez kilka dni, zanim znalazłem przewodnik, który mi się podobał. A po wycieczce do Michaela po styropian, płótno i ozdoby kwiatowe z tkaniny i kryształ górski komponentów z ich działu biżuterii, poleciałem do sklepu z tkaninami po materiał, z którego zrobimy podstawę naszego bukiety.
W jeden dzień skończyłem bukiet z MOH, zanim zacząłem samodzielnie, co zajęło trochę więcej czasu. Zajęło to trochę prób i błędów, ale to był mój ostateczny wynik:
#photodump: bukiet kwiatów z tkaniny, który zrobiłem dla druhny ślubu #handmade #crafting #fabricflowerbuquet #fabricflower #wedding #buquet
Zdjęcie opublikowane przez Pretty Poet INK (@prettypoetink) 9 stycznia 2016 o 8:10 PST.
Moja mama pomogła przy moim bukiecie, udzielając rad, a później dodając trochę przycinania dla ładnego wykończenia.
Następnie zapiąłem papierowe kwiaty i wybrałem projekt, który mi się podobał na Lii stronie internetowej żeby zobaczyć, czy naprawdę chciałem je zrobić. Kiedy wyszło całkiem fajnie, ruszyłem pełną parą z resztą.
Wybrałem kilkanaście projektów ze strony, pobrałem pliki PDF, załadowałem na przecenione materiały (dzięki za kupony i wyprzedaże, Michaels!) i z nożyczkami i pistoletem do kleju zabrałem się do biznes.
Kilka tygodni po cięciu i klejeniu natrafiłem na szkopuł — słoiki, których chciałem użyć, były za małe na stoły w naszym lokalu, co oznaczało, że potrzebowałem większych elementów centralnych. Oznaczało to również jeszcze kwiaty i jeszcze ciąć.
Aby się nie zniechęcić, zmieniłem rzeczy i postanowiłem zrobić sześć różnych par ozdobników (ponieważ jest to trudne) dla moich 12 stołów, aby zmniejszyć liczbę kwiatów, których potrzebowałem. Jednak wciąż potrzebowałem więcej kwiatów i chociaż uwielbiałem tworzyć, bałem się, że będę musiał ręcznie wyciąć ponad 200 kwiatów.
Po krótkich poszukiwaniach na temat maszyn do cięcia kupiłem Silhouette Portrait od Overstock.com i była to najlepsza inwestycja, jaką dokonałem (dwa razy, odkąd moja siostrzenica przypadkowo złamała pierwszą). Maszyna do cięcia skróciła czas cięcia do zaledwie kilku sekund i dosłownie ją pocałowałem za zaoszczędzenie mi kłopotów.
Co drugą noc po pracy ścinałam dziesiątki papierowych róż, orchidei, hortensji, gardenii, białych papierków i dalej w weekendy skleiłem wszystkie elementy razem (z pewną pomocą tu i tam) i wrzuciłem je wszystkie do magazynu pojemnik.
#photodump: oto kilka papierowych kwiatów, które miałem zamieścić eony temu. Dzięki @liagriffith i mojej sylwetce zrobiłem kilka ozdobników z papierowych kwiatów (niestety nawet nie dostałem fotografować kawałki - ludzie z nimi uciekali!) #papercrafting #paperfowers #crafting #handmade
Zdjęcie opublikowane przez Pretty Poet INK (@prettypoetink) 9 stycznia 2016 o 7:58 PST.
Oprócz luźnych kwiatów zrobiłam też dwie pary pomponów, które okazały się piękne (pozdrawiam mamę za przyklejenie dla mnie perełek).
#photodump: #paperfowers #papercrafting #crafting #handmade @liagriffith
Zdjęcie opublikowane przez Pretty Poet INK (@prettypoetink) 9 stycznia 2016 o 8:07 PST.
Po przycięciu kwiatów mogłem popracować nad welonem na klatkę dla ptaków. Po około godzinie (i krótkiej lekcji na YouTube) z tym też skończyłem.
Czy wspomniałem, że też bawię się welonami #birdcage? #Bridal #BridalAccessories #Ślub #Welony #Handmade #HairAccessories #Akcesoria #Prettypoetink
Zdjęcie opublikowane przez Pretty Poet INK (@prettypoetink) 11 stycznia 2016 o 18:52 PST.
Miałam więc dwa bukiety, cztery pompony i welon, ale schodziłam do drutu. Chociaż odpowiednio zaplanowałem czas, chciałem dodać jeszcze jeden kwiat lub jeszcze jedną roślinę i zajęło mi to trochę czasu, którego tak naprawdę nie miałem.
Dopiero w nocy przed zaślubinami ułożyliśmy z przyjacielem kwiaty. Biorąc pod uwagę, że był to papier, nie chciałem, aby cokolwiek ich dotykało lub uszkadzało, więc złożyłem wszystko na kilka godzin przed podrzuceniem ich na miejsce.
Chociaż wyglądaliśmy szaleńczo, szybko wpychając sztuczny mech do miedzianych wazonów (które malowałem natryskowo), wszystkie wyszły świetnie. Moja mama była zszokowana, jak to się okazało, a nawet zakochała się w papierowych orchideach.
Zrobiłem wszystko inne, z wyjątkiem jednej ważnej rzeczy: mojej biżuterii. Miesiącami rozmyślałem nad tym, co chcę zrobić, ale dopiero rano w dniu ślubu usiadłem przy stole, majstrowałem przy kilku koralikach i wymyśliłem to:
#handmade niestandardowy 4-nitkowy naszyjnik ślubny z pasującymi kolczykami #ślub #handmadejewelry #naszyjnik #kolczyki #prettypoetink
Zdjęcie opublikowane przez Pretty Poet INK (@prettypoetink) 9 stycznia 2016 o 8:22 PST.
Teraz, chociaż mam nadzieję, że ten kawałek zainspirował Cię do odrobiny sprytu podczas własnego ślubu, radzę Ci pamiętać, że wszystko wymaga czasu i determinacji, aby zobaczyć rzeczy do końca.
Tworzenie nie jest dla osób o słabym sercu, pań i panów, więc upewnij się, że masz silną wolę – i miej pod ręką swój ulubiony pistolet do kleju!