Tlen pełni kilka ważnych funkcji w organizmie. Chociaż oczywistym jest oddychanie, pierwiastek ten ma również kluczowe znaczenie dla utrzymania zdrowia skóry poprzez podtrzymanie jej metabolizmu komórkowego i naturalnego odmłodzenia. Innymi słowy, tlen pomaga skórze zrzucić martwe komórki, dzięki czemu można je zastąpić nowszymi, zdrowszymi.

Podczas gdy duszność jest oczywistą oznaką braku tlenu, otępienie, wypryski, suchość, drobne linie i zmarszczki są fizycznymi oznakami, że Twoja skóra potrzebuje więcej tego pierwiastka. Nowa marka produktów do pielęgnacji skóry dotlenianej Element ósmy ma nadzieję, że pomoże w tej ostatniej sytuacji.

Założona przez weterana branży kosmetycznej Gerarda Camme, inżyniera biomedycznego Andy'ego Cartera i przedsiębiorcę Brada Pratta, tajemnica marki sos to opatentowany system dostarczania tlenu opracowany przez zespół dermatologów, naukowców, chirurgów kręgosłupa i traumatologów chirurdzy. Terapia wzmocniona tlenem (OATH) ma na celu uwolnienie skoncentrowanego tlenu do skóry, pomoc w jej zatrzymaniu oraz pomoc innym składnikom aktywnym w penetracji skóry na poziomie komórkowym.

click fraud protection

Dokładna kolejność stosowania produktów do pielęgnacji skóry — rano i wieczorem

Koncepcja dotlenianej pielęgnacji skóry nie jest nowa. Tlenowe zabiegi na twarz są powszechne w menu spa, a nawet można je znaleźć w produktach do pielęgnacji skóry. Jednak te formuły nie docierają do skóry na poziomie komórkowym. Aby to osiągnąć, zespół Element Eight przyjrzał się wykorzystaniu tlenu jako uzdrowiciela w procedurach medycznych, takich jak chirurgia kręgosłupa i przeszczepy kości.

Element Eight wystartował tej jesieni z trzema kremami w cenie 250 USD każdy, dostępnymi pod adresem elementeight.com. Wraz z OATH kremy mają własne składniki aktywne, które są ukierunkowane na różne problemy skórne. The Peptyd O2 pobudza kolagen do jędrnej i ujędrniającej skóry, 02 Skwalan naprawia barierę skórną i chroni ją przed agresorami środowiskowymi, kwas hialuronowy O2 nawilża i zapobiega oznakom starzenia.

Po głębokim nurkowaniu (i lekcji nauki) od założycieli marki przed listopadową premierą. 3, testowałem Peptide 02 przez nieco ponad dwa tygodnie. Przed nami moje niefiltrowane przemyślenia na temat tego opartego na nauce kremu przeciwstarzeniowego.

7 wspieranych przez ekspertów sposobów na utrzymanie zdrowej skóry zimą

Pierwsze wrażenia

Ponieważ przebarwienia i starzenie się to dwa z moich głównych problemów ze skórą, naturalnie skłaniałem się ku kremowi do twarzy 02 Peptide zamiast pozostałych dwóch z tej linii. Oprócz zastrzeżonej technologii OATH firmy Element Eight, formuła zawiera peptydy, witaminę C, kwas traneksamowy i ekstrakt z kamelii oleifera, które wzmacniają kolagen, tonizują i rozjaśniają skórę. Według testów klinicznych marki, użytkownicy zauważyli 60% mniej zmarszczek, 78% poprawę tekstury i kolorytu oraz 20% wzrost nawilżenia.

Krem ma bogatą, ale jedwabistą konsystencję, która nie pozostawia uczucia tłustości ani śliskości na mojej twarzy. Byłem pod wrażeniem tego, jak dobrze się wchłania, pozostawiając ładny blask, który dobrze współgra z filtrem przeciwsłonecznym i pięknie nakłada się na makijaż. A przy sporej cenie doceniam to, że jedna pompka produktu wystarczy, aby odpowiednio pokryć moją twarz.

Końcowe przemyślenia

Uwielbiam to, jak łatwo ten krem ​​pasuje do reszty mojej rutyny pielęgnacyjnej, ponieważ używam go rano i wieczorem razem z serum z witaminą C i retinolem. Według założycieli marki, OATH może rzeczywiście pomóc tym składnikom lepiej wniknąć w skórę.

Po dwóch tygodniach stosowania kremu moja twarz nie jest ani bardziej, ani mniej nawilżona. Widzę jednak różnicę w tonie. Poza ciemnymi plamami na podbródku po starych wypryskach hormonalnych, moja skóra ogólnie wygląda jaśniej i wyraźniej.

Dzięki medycznemu pochodzeniu, przyjemnemu użytkowaniu i testom klinicznym potwierdzającym wyniki, Element Eight ma wszystkie czynniki, które składają się na kultowy produkt do pielęgnacji skóry. A biorąc pod uwagę, że planuję nadal używać kremu w mojej rutynie, będę mógł powiedzieć, że byłem fanem OG.