Niech ktoś weźmie chusteczki. Ke Huy Quan zniknął z Hollywood na prawie dwie dekady po tym, jak stanął w obliczu braku pracy przed kamerą dla Amerykanów pochodzenia azjatyckiego. Na 95. ceremonia wręczenia Oscarów, Quan dokonał inspirującego powrotu do Hollywood, zabierając do domu Oskar dla najlepszego aktora drugoplanowego za rolę w Wszystko, wszędzie Wszystko na raz.
Stając się prawdziwą definicją niepoddawania się swoim marzeniom, Quan przyjął Oscara w niedzielę wieczorem za swoje pierwszą rolę filmową od 25 lat i został drugim azjatyckim aktorem, który wygrał w tej kategorii od 95 lat, dołączając do Hainga S. Ngor dla Pola Śmierci w 1984 (!!!).
Gdy ogłoszono jego imię, Quan zakrył usta dłońmi i przytulił współgwiazdy Michelle Yeoh I Jamiego Lee Curtisa, która po nim zdobyła nagrodę dla najlepszej aktorki drugoplanowej. Wchodząc na scenę, aby przyjąć zaszczyt od Ariany DeBose i Troya Kotsura i otrzymując owację na stojąco, Quan wielokrotnie całował swój posąg i pociągnął nosem do mikrofonu.
Rozpoczął swoją łzawą, emocjonalną mowę akceptacyjną, krzycząc na swoją 84-letnią matkę, która była w domu i patrzyła, jak jej syn zdobywa pierwszego Oscara.
„Mamo, właśnie zdobyłem Oscara!” powiedział, podnosząc Oscara, zanim zastanowił się nad swoim życiem. „Moja podróż zaczęła się na łodzi. Spędziłem rok w obozie dla uchodźców i jakimś cudem znalazłem się tutaj, na największej scenie Hollywood”.
„Mówią, że takie historie zdarzają się tylko w filmach. Nie mogę uwierzyć, że to mi się przytrafia” – kontynuował Quan. "Ten - Ten — to amerykański sen!”
Quan zdobył Oscara w porównaniu z innymi nominowanymi Brendanem Gleesonem i Barrym Keoghanem Banshee z Inisherin, Brian Tyree Henry z Grobla, i Judd Hirsch z Fabelmanowie.