Nowy pamiętnik oferuje spojrzenie od środka Jacqueline KennedyDrugie małżeństwo z greckim potentatem żeglugowym Arystotelesem Onassisem.
„Po biznesowej postawie Madam trudno było stwierdzić, czy była szczęśliwa”, pisze w swojej nowej książce Kathy McKeon, była asystentka pierwszej damy od ponad dziesięciu lat. Dziewczyna Jackie: Moje życie z rodziną Kennedych(wyłącznie zaczerpnięty z tego tygodnia LUDZIE).
Kiedy Jackie podzieliła się wiadomością o swoim ślubie w nadchodzący weekend, pisze McKeon: „Czy tego chce? Nie mogłem powstrzymać się od zastanawiania. Ona i pan Onassis wydawali się być przyjaciółmi, a nie parą.
Patrząc wstecz, McKeon mówi PEOPLE, że Jackie był szczęśliwy tego dnia. „[Wydawała się] normalna, beztroska, po prostu dobra” – powiedział McKeon. „Nic nie powiedziała. Był tam fryzjer. Uczesała się, a potem pomogłem jej się ubrać. Zrobiła własny makijaż.
McKeon wspomina, jak jeździł do kościoła wózkiem golfowym. Na jachcie, gdzie miało się odbyć przyjęcie, nowa panna młoda przebrała się na „wielkie przyjęcie”.
POWIĄZANE: Chcesz być jak Jackie Kennedy? Oto 8 zasad, którymi żyła
„[Jackie] miała na sobie długą suknię wieczorową” – powiedział McKeon. „To było całkiem proste. Wydaje mi się, że była żółta z koralikami wokół szyi, jak sukienka z długimi rękawami [z] dwoma rozcięciami na dole. Taki, który nosisz w domu – bardzo przytulny i wygodny”.
Według McKeona, kiedy ona i dzieci wychodziły do łóżka, obserwowała, jak para tańczy.
„To była grecka muzyka” – powiedziała. „Wszyscy tańczyli”.
Nowy Pan i Pani Arystoteles Onassis pozostał na jachcie podczas miesiąca miodowego.
Kiedy wrócili, McKeon powiedział, że życie nowej panny młodej niewiele się zmieniło – z wyjątkiem kolacji.
„[Jackie] przychodził bardzo późno na kolację, a kucharze i kelnerka byli zrzędliwi” – powiedziała. „Czasami godzina dziesiąta. Kucharze robili się na to za starzy.
Źródło: Getty
Jackie nie była jedyną osobą dotkniętą obecnością Onassisa. Jej dzieci musiały przystosować się do nowej postaci rodzicielskiej po utracie ukochanego ojca Prezydent John F. Kennedy. Podczas gdy Caroline początkowo zmagała się z wiadomościami, McKeon wyjawia, że w końcu go zaakceptowała.
„[John Jr.] kochał Onassisa, a Caroline też go kochała” – wyjaśnił McKeon. „Był dobry dla pani, pomagał i chronił ich też. Byli dla siebie bardzo dobrzy. Siadali obok siebie na kanapie i ocierali się o plecy.