Nie spotkaliśmy się jeszcze ze strojem Jennifer Lopezto jest średnie. Nawet w dni wolne wielołącznik zawsze dodaje szczypty blasku jej wyglądowi – niezależnie od tego, czy chodzi o załatwienie spraw, czy chodzi na siłownię. Przykładem? W niedzielę j. Lo była widziana w Los Angeles, jak na nowo zdefiniowała sport w stylowych legginsach w połączeniu z tenisówkami, które można lubić lub nienawidzić.
Sfotografowana, jak idzie do samochodu, aktorka, piosenkarka i slasher miała na sobie typowy treningowy strój składający się ze swetra z okrągłym dekoltem i legginsów. Ale J.Lo, będąc J.Lo, postawiła na klasyczne połączenie z dzianiną odsłaniającą ramiona, pod którą uwydatnił się jej szary sportowy stanik, a także srebrnymi metalicznymi rajstopami. Prawdopodobnie najbardziej przykuwającym uwagę elementem jej mobilnego wyglądu była kontrowersyjna para grubych białych tenisówek na platformie, znanych również jako „paskudne” buty dla taty. Uzupełniła ją dużymi okularami przeciwsłonecznymi, dopasowaną szarą torbą na ramię z łańcuszkiem i oczywiście charakterystycznymi złotymi obręczami.
Jeśli chodzi o urodę, uzupełniła swoją brązową cerę błyszczącymi ustami i ułożyła swoje brunetki w elegancki kucyk.
Lopez wielokrotnie udowadniała, że ma zasięg. Zaledwie kilka dni wcześniej wzięła udział w wydarzeniu z Neimanem Marcusem, w pełnym stroju formalnym, upamiętniającym dyrektora kreatywnego Schiaparelli, Daniela Roseberry’ego. Na wieczór wślizgnęła się do środka złotą suknię bez ramiączek w połączeniu z broszką z koralików na biodrze i uzupełniona dużymi złotymi kolczykami w kształcie kropli, gigantycznym pierścionkiem pokrytym kryształami i kremową kopertówką. Tymczasem brązowy kontur, pierzaste rzęsy i odważna wiśniowo-czerwona warga zapewniły wykończenie jej wyglądu.