Nagrodę wręczył jej nie kto inny jak Bruno Mars, który zwrócił uwagę, że Jackson jest pierwszą czarną kobietą, która ją otrzymała. Całkiem niesamowite. Zanim jednak odebrała nagrodę, zburzyła dom swoim epickim występem. Weszła na scenę swoimi słynnymi trzema słowami: „Daj mi beat!” Jackson zaczął śpiewać „Nasty”.

Otoczona przez tancerzy rezerwowych, pokazała swoje imponujące ruchy, zanim pojawiła się w „Throb” z 1993 roku. Nie trzeba dodawać, że wszyscy nie mogli się nacieszyć.

Kiedy skończyła swój występ, odebrała nagrodę i ponownie zburzyła dom przemową wywołującą chłód.

„Jestem głęboko pokorny i wdzięczny za tę nagrodę. Wierzę, że pomimo wszystkich wyzwań – wszystkich naszych wyzwań – żyjemy w chwalebnym momencie historii” – powiedziała publiczności. „To moment, w którym w końcu kobiety dały jasno do zrozumienia, że ​​nie będziemy już dłużej kontrolowani, manipulowani ani wykorzystywani. Stoję z tymi kobietami i tymi mężczyznami, którzy są jednakowo oburzeni dyskryminacją, którzy wspierają nas w sercu i umyśle”.

click fraud protection

„To także moment, w którym nasz dyskurs publiczny jest głośny i ostry. Modlę się, abyśmy znużeni takim hałasem zawrócili do źródła wszelkiego spokoju. Tym źródłem, tym źródłem jest Bóg. Wszystko, czego nam brakuje, Bóg ma pod dostatkiem: współczucia, wrażliwości, cierpliwości i bezgranicznej miłości” – kontynuowała.

„Więc jeszcze raz chcę podziękować wam wszystkim za ten zaszczyt i dziękuję Bogu za to, że dał mi drogocenny energię, która pozwala mi żyć życiem jako artysta, który każdego dnia stara się poszerzyć moje możliwości do kocham. Bardzo dziękuję."

Wtłoczeni nie mogli się nacieszyć jej przemową ani występem. Tyra Banks była szczególnie entuzjastyczna. Wstała, by kibicować Jacksonowi, udowadniając, że może być fanem numer jeden piosenkarza. A kto może ją winić? Całkowicie to zmiażdżyła.