Salma Hayek dzieli się swoim doświadczeniem z COVID-19, mówiąc, że została zdiagnozowana na początku pandemii i prawie zmarła. W rozmowie z RóżnorodnośćHayek powiedział, że jej test był pozytywny, ale postanowił zachować to w tajemnicy do tej pory.
Objawy Hayeka były tak poważne, jak powiedziała, że musiała być poddawana terapii tlenowej i izolowana w swoim domu przez siedem tygodni. Dodała, że odmówiła pójścia do szpitala, wbrew radom swojego lekarza.
„Mój lekarz błagał mnie, żebym poszła do szpitala, ponieważ było tak źle” – powiedziała. Powiedziałem: „Nie, dziękuję. Wolałbym umrzeć w domu”.
Źródło: Thomas Niedermueller/Getty Images
POWIĄZANE: Salma Hayek i Anthony Hopkins mieli imprezę taneczną
Hayek od tego czasu wyzdrowiał, ale powiedziała: Różnorodność że wciąż nie czuje się sobą. Jej pierwszym projektem po COVID był: Dom Gucciego i wyjaśniła, że nadal czuła się zmęczona podczas filmowania.
– To nie było dużo czasu – wyjaśnił Hayek. "To było proste. To była idealna praca, żeby po prostu wrócić do tego. W pewnym momencie zacząłem robić Zoomy, ale mogłem zrobić tylko tyle, ponieważ byłem bardzo zmęczony”.
Chociaż nie podzieliła się swoją pozytywną diagnozą, Hayek udostępniła montaż filmów pokazujących jej późniejsze testy wymazu z nosa na COVID w listopadzie.
POWIĄZANE: Sowa Salmy Hayek uwielbia kieliszek dobrego wina
Oprócz Dom Gucciego, Salma ma pojawić się w Marvel's Wiecznościowcy oraz Ochroniarz żony zabójcy, kontynuacja filmu akcji z 2017 roku, w którym jej postać, Sonia Kincaid, pojawiła się tylko przez dwie minuty. Nowy film, w którym zagrają Ryan Reynolds i Samuel L. Jackson będzie bardziej skoncentrowany na postaci Hayeka.
„Wszyscy mówili mi, że chcą zobaczyć i dowiedzieć się więcej o Soni” – powiedział Hayek Różnorodność.