W 2011 roku na liście gości na weselu księcia Williama i Kate Middleton brakowało jednego bardzo znanego królewskiego: Sarah Ferguson, aka Fergie, księżna Yorku. Zagorzali królewscy obserwatorzy postrzegali to jako poważną krzywdę jednego z najwybitniejszych członków rodziny królewskiej, choć incydent z Wiadomości ze świata mógł wyjaśnić, dlaczego jej tam nie było. W nowym wywiadzie Ferguson wyjaśniła, że czuła się, jakby nie była „godna” zaproszenia i podzieliła się tym, dokąd poszła (spoiler: było daleko, daleko).
Rozrywka dziś wieczorem zauważa, że przed wielkim dniem Willa i Kate Fergie obiecała Wiadomości ze świata reporterowi szansę porozmawiać z księciem Andrzejem za 500 000 funtów (około 690 000 dolarów). Z powodu tego skandalu, zauważa Fergie, pomyślała, że nie będzie miała zaszczytu uczestniczyć w ślubie swojego siostrzeńca.
„Nie sądziłem, że jestem prawdopodobnie godny pójścia na ich ślub” – powiedział Ferguson Miasteczko. „Właściwie pojechałem do Tajlandii, aby być daleko od niej, aby móc spróbować uzdrowić”.
Źródło: Zdjęcie: John Rainford/GC Images
POWIĄZANE: Sarah Ferguson napisała najsłodszą notatkę dla księżniczki Beatrice w dniu jej ślubu
I chociaż Ferguson nie zdążył że Królewskie wesele, uczestniczyła w zaślubinach księcia Harry'ego i Meghan Markle. Powiedziała, że to wspaniałe uczucie być w to zaangażowanym i że wszyscy sprawili, że poczuła się mile widziana.
„To było bardzo miłe z ich strony i nie mogę im wystarczająco podziękować za to, że to zrobili, ponieważ było to denerwujące” – powiedziała, dodając, że słuchanie wiwatów widzów było „dość niezwykłe”.